O czym jest serial „Rój” na platformie Prime?

Dre zadaje tylko jedno pytanie osobom, które spotyka: Kto jest twoją ulubioną artystką/twoim ulubionym artystą?. Jeśli odpowiesz, że Ni’Jah, gwiazda muzyki pop i r’n’b, możesz spać spokojnie. Jeśli wskażesz kogokolwiek innego, pożegnaj się z życiem. Dre (w tej roli fantastyczna Dominique Fishback) obsesyjnie wielbi znaną wokalistkę i przekonana, że broni honoru idolki, zabija każdego, kto choćby ośmieli się powiedzieć złe słowo o gwieździe. „Rój” to najdziwniejszy serial, jaki widziałam od dawna, w którym porzucona przez dorosłych, zagubiona i samotna nastolatka prowadzi wybitnie niezdrowy tryb życia, bo żywi się wyłącznie chipsami, zaś w wolnych chwilach zabija. A Billie Eilish gra przebiegłą liderkę kobiecego kultu, który żeruje na szlachetnych ideałach siostrzeństwa.

Serial „Rój”: na czym polega jego fenomen?

„Rój” to serial wybitny. Brawurowy pomysł, by pożenić thriller o seryjnej zabójczyni ze społecznym dramatem o mechanizmach popkultury i wpływie mediów społecznościowych, urodził się w głowach Janine Nabers, znanej producentki telewizyjnej i dramatopisarki, odpowiedzialnej wcześniej m.in. za serial „Watchmen”, oraz Donalda Glovera, aktora, scenarzysty, komika, twórcy serialu „Atlanta” i rapera działającego pod pseudonimem Childish Gambino. Inspiracją było życie. „Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób, żyjących lub martwych, albo prawdziwych zdarzeń jest zamierzone” – informuje plansza z czołówki serialu. Gwiazda pop, której dobrego imienia broni nastoletnia Dre, jest wzorowana na Beyoncé, choć twórcy mocno się pilnują i operują aluzjami tak sprawnie, by unikać jednoznacznego potwierdzenia, że chodzi właśnie o autorkę płyty „Renaissance”, a jednocześnie nie pozostawiać żadnych wątpliwości. Społeczność fanek i fanów Beyoncé nazywa siebie Beyhive, wariacją na temat imienia gwiazdy i słowa „beehive”, które oznacza rój pszczół. Nabers i Glover zaś zatytułowali swój serial – mówię o oryginalnym tytule – „Swarm”, a to inne określenie roju owadów, pszczół, szarańczy lub mrówek. Dre niczym pszczółka uwija się ku chwale królowej, a jej żądło jest śmiertelnie ostre.

Czy serial „Rój” oparty jest na faktach?

Czy jeśli w serialu pada wiele aluzji do Beyoncé, jej fanek i fanów, a czołówka sugeruje, że „Swarm” nie jest wyłącznie surrealnym horrorem o pokoleniu Coachelli, to może po Stanach Zjednoczonych naprawdę grasowała seryjna zabójczyni w trampkach i z paczką cheetosów w plecaku? Nie grasowała, ale twórcy sięgają do historii morderstw czy samobójstw, które faktycznie się wydarzyły, równie często korzystają jednak z internetowych teorii spiskowych. „Rój” obnaża kulturę, w której dzieciaki wychowane na śmieciowym żarciu i śmieciowych mediach tracą kontakt z rzeczywistością. I przy okazji sam jest idealnym dziełem popkultury – mądrej i ogłupiającej, poważnej i ironicznej, szlachetnej i pstrokatej jednocześnie. Doskonała rzecz!  

Serial „Rój” na platformie Prime: zwiastun

Artykuł ukazał w majowym numerze Glamour (5/2023).