Pamiętacie film „Był sobie chłopiec” (ang. „About A Boy”) oparty na powieści Nicka Horby'ego pod tym samym tytułem? Do kin wszedł w 2002 roku, a w rolach głównych wystąpili Hugh Grant oraz Nicholas Hoult. Ten ostatni, wówczas 13-letni, wcielił się w rolę Marcusa, chłopca niezbyt lubianego w szkole i wyszydzanego z powodu swojej odmienności, która przejawiała się nie tylko w „odstającym od normy” zachowaniu, ale i dość ekscentrycznym wyglądzie. Dlaczego o tym piszemy? No cóż, jeśli od zawsze było wam bliżej do Marcusa niż do jego „popularnych” kolegów, mamy dla was dobrą wiadomość – to jest wasz czas. Wszystko za sprawą Weird Girl Aesthetic, czyli estetyki dziwnej dziewczyny. Która, paradoksalnie, stała się teraz bardzo modna. Celowo nie piszemy, że „weszła do mainstreamu”, bo do tego jej jeszcze daleko, niewątpliwie jednak zwróciła uwagę najbardziej stylowych dziewczyn z branży mody, Z Bellą Hadid na czele. Skąd nagła popularność zjawiska i czym charakteryzuje się Weird Girl Easthetic? Już wyjaśniamy. 

Weird Girl Aesthetic – dziwaczny trend na 2022 rok, którego fanką jest Bella Hadid

Na zjawisko jakiś czas temu zwróciła uwagę sama Kaia Gerber. Czy to anty-moda? Czy ludzie tak bardzo się starają wyglądać brzydko? Czy to się sprawdza tylko na Belli Hadid – zapytała na Twitterze, do dyskusji na temat Weird Girl Aesthetic zapraszając swoich fanów. 

Komentarze nie były dla trendu zbyt łaskawe, co nie zmienia faktu, że to właśnie on podbija właśnie serca dziewczyn z branży mody. Zwłaszcza, że niektóre z nich doskonale znają jego genezę. Weird Girl Aesthetic to wynik sentymentu do mody z lat 2000., nawiązuje bowiem do stylu harajuku (od nazwy jednej z ulic, przy której zbierała się młodzież), który w tamtych czasach panował w Japonii. Chcąc go opisać w skrócie, można by powiedzieć, że to ultrakobiecy (w tradycyjnym tego słowa znaczeniu) – a właściwie dziewczęcy wręcz – styl nasycony nawiązaniami do popkultury. Zainspirowany magazynem „Fruits” i linią „Heaven” Marca Jacobsa, balansującą na granicy grunge i totalnego maksymalizmu. Elementy charakterystyczne? Kolorowe tiulowe spódnice, buty w stylu chunky (toporne i na grubych podeszwach), infantylne torebki (na przykład z motywami kreskówkowych zwierząt), plastikowa biżuteria, plisowane spódniczki mini (które, jak wiadomo, powróciły ostatnio do łask za sprawą marki Miu Miu) i T-shirty z szalonymi nadrukami. „Uczennica wracająca z rave'a” – podsumowują niektórzy i niewątpliwie jest to porównanie trafione. 

Ale nawiązania do harajuku to tylko jedna z części składowych estetyki Weird Girl. Do wymienionych już ubrań warto dodać kardigany, szaliki i czapki ręcznie robione na drutach (pamiętacie czapkę Marcusa?) – obowiązkowo multikolorowe i często – trochę powyciągane lub strzępiące się, kurtki i buty, które dotychczas zarezerwowane były dla fanów i fanek wysokogórskich wycieczek, spodnie i spódnice typu cargo – w kolorze khaki i z pakownymi kieszeniami po bokach, a także baby tees, czyli skąpe T-shirty, wyglądające jak zdjęte z dużo młodszej siostry. Wszystko to tworzy razem prawdziwą mieszankę wybuchową!

Ubrania i dodatki w stylu Wierd Girl Aesthetic – idealne na przełomie sezonów 

Między innymi z tego powodu Weird Girl Aesthetic świetnie się sprawdza na przełomie sezonów. Odsłonięte za sprawą spódniczki mini sugeruje ogrzać wełnianymi ocieplaczami na łydki wydzierganymi przez babcię. Zarzucić na siebie bolerko, a zamiast opaski włożyć nauszniki. Przykład daje wspomniana już Bella Hadid, która w estetyce dziwacznej dziewczyny nosiła się już kilka miesięcy temu. Stawiając na szerokie ortalionowe spodnie (jak uszyte ze spadochronu), melanżowe czapkę i szalik zrobione na drutach, kolorowy dzianinowy T-shirt dopasowany do ciała, grubą obszerną kurtkę i okulary przeciwsłoneczne.

fot. Getty Images

Trudno byłoby o bardziej eklektyczną stylizację! I o to właśnie chodzi. Zgodnie z założeniami Weird Girl Aesthetic moda ma być przede wszystkim dobrą zabawą. Dostępną dla wszystkich. I podkreślającą indywidualizm. I to właśnie z tego powodu trend tak bardzo pokochały dziewczyny z branży mody. Tu nie ma jednego właściwego scenariusza. Nie bójcie się więc eksperymentów. 

Zobacz także: