Wełniany kardigan jesienią jest niezastąpiony! Tak noszą go skandynawskie it-girls
Mogłoby się wydawać, że kardigan mamy już ograny i przepracowany. Zarzucony na T-shirt, zapięty pod szyję, przewiązany na biodrach. Przewidywalnie i poprawnie. Ale kardigan, choć może kojarzy się z nudnym lookiem, wcale nudny być nie musi. Wiedzą o tym Skandynawki. Jak go noszą w streetowych stylizacjach?

Gdyby Liv Ullmann, Greta Gerwig i Chloë Sevigny spotkały się na kawie w kopenhaskiej dzielnicy Vesterbro, prawdopodobnie miałyby na sobie właśnie to: lekki kardigan, spódnicę midi, ciemne okulary i luz nie do podrobienia. Skandynawskie influencerki – Pernille Teisbaek, Emili Sindlev czy Sophia Roe – wpisują się w tę samą narrację. Są jak współczesne bohaterki kina autorskiego: świadome, z dystansem, romantyczne. Kardigan w ich wydaniu staje się symbolem codziennej elegancji – traktują go jak narzędzie stylizacji, jak T-shirt, czy koszulę. A to potrafi zmienić charakter całego zestawu. Nie chodzi o perfekcję, ale o to, by wszystko miało właściwy balans: luz, proporcje i fakturę.
Kardigan zamiast topu
W nowej estetyce północnych krajów dzianina zyskała odmienną rolę. Choć oczywiście ma chronić przed chłodem, ma też inne zadanie – podkreślać ciało. Skandynawskie influencerki, jak choćby Pernille Teisbaek, noszą kardigany jak bluzki, często bez topu pod spodem, zapięte tylko na jeden guzik. Efekt? Naturalny, zmysłowy, bez dosłowności. Miękki moher zestawiony z jedwabiem lub skórą to ukłon w stronę tego, co domowe i luksusowe. Widać to w stylizacjach, gdzie puszysty, szary sweter kontrastuje z połyskiem satyny albo gładkością skóry. Ciepło spotyka chłód, miękkość kontrastuje z dyscypliną kroju. To prosty trik, dzięki któremu całość wygląda nowocześnie i pewnie.

Kardigan jak żakiet
Emili Sindlev i inne skandynawskie influencerki, udowadniają, że kardigan może z powodzeniem zastąpić żakiet. W ich stylizacjach dzianina zyskuje strukturę i funkcję okrycia wierzchniego – zapięta pod szyję, noszona z garniturowymi spodniami lub mini i grubymi rajstopami, wygląda jak nowoczesna wersja marynarki. Miękkość wełny kontrastuje z geometrycznymi liniami, dzięki czemu zachowują równowagę między tym co oficjalne a swobodą.

Stylowo, na cebulkę
Jesień w Skandynawii to pora roku, która wymusza warstwowanie, ale też daje pole do kreatywności. Kardigan staje się elementem kompozycji – nosimy go pod marynarką, na jedwabny top, do spódnicy o satynowym połysku. W stylizacjach z Kopenhagi widać jeszcze jedno – swobodne podejście do tradycji. Norweskie wzory w stylu fair isle wracają, ale w nowym kontekście: z dżinsami o prostym kroju, dużą torbą, bandaną na szyi.

Siła koloru
W palecie barw na jesień 2025 dominują trzy kolory: róż, szarość i brąz. Szary przejmuje rolę beżu – wygląda nowocześniej i lepiej współgra z minimalizmem w skandynawskim stylu. Róż, dotąd kojarzony z romantycznym akcentem, nabiera siły: pojawia się w wersji pudrowej, czasem chłodnej. Brązy i odcienie kakao i czekolady dodają całości głębi, a w połączeniu z naturalnymi tkaninami tworzą efekt „soft luxury”, który najlepiej oddaje ducha sezonu. Skandynawki budują outfity jak kompozycję, czyli jeden mocniejszy akcent – pastelowy, malinowy, lub rdzawy – i reszta w neutralnych tonach. Właśnie ten balans sprawia, że nawet klasyczny kardigan nabiera cool vibes!
Quiet luxury
Skandynawski cichy luksus pozbawiony jest logotypów ani przesady. Wystarczy miękki kardigan z dobrej wełny, perfekcyjny krój i tonacja inspirowana naturą. Nurt quiet luxury, którego przedstawicielkami są choćby Pernille Teisbaek czy Sophia Roe łączy praktyczność z formą, zachowując balans między wygodą a elegancją. Tak wygląda luksus po skandynawsku: ma być funkcjonalny, oszczędny, ale ponad wszystko z dbałością o szczegóły.
