Niezwykły pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Zgodnie z jego wolą był inny niż wszystkie. Wbrew zasadom!
13 maja w Warszawie odbył się pogrzeb Tomasza Jakubiaka, znanego i uwielbianego przez Polaków kucharza. Ceremonia odbyła się zgodnie z ostatnią wolą zmarłego. Po jej zakończeniu ciało przeniesiono na Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie.

13 maja o 13:30 w Warszawie bliscy i fani Tomasza Jakubiaka, znanego i uwielbianego przez Polaków kucharza, zebrali się w Kościele pw. św. Ignacego, by go pożegnać. Był to dzień zadumy, który na zawsze pozostanie w pamięci jego przyjaciół i wszystkich tych, którzy go podziwiali. Ceremonia odbyła się zgodnie z ostatnią wolą zmarłego. Po jej zakończeniu ciało przeniesiono na Cmentarz Komunalny Północny w Warszawie do kwatery U-I-2, rząd 8. W pobliżu znajduje się grób tancerza Żory Korolyova, który odszedł niespodziewanie 21 grudnia 2021 r., mając zaledwie 34 lata.
Ostatnia wola Tomasza Jakubiaka
Zgodnie z ostatnią wolą Jakubiaka uczestnicy pogrzebu – wbrew powszechnie obowiązującym zasadom – mieli zrezygnować z czerni i założyć jasne lub kolorowe stroje. Kucharz pragnął, aby jego ostatnie pożegnanie odbyło się w atmosferze optymizmu, jaka towarzyszyła mu na co dzień. Nie chciał tradycyjnej ceremonii. Prosił, by uroczystość była odzwierciedleniem jego energii życiowej, radości i pozytywnego nastawienia do życia.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
Nietypowy pogrzeb Tomasza Jakubiaka
Tomasz Jakubiak zmarł 30 kwietnia 2025 roku w wieku zaledwie 41 lat po ciężkiej chorobie nowotworowej, której przebieg był dramatyczny zarówno dla niego, jak i dla jego rodziny. W swojej ostatniej woli zaznaczył, by jego pogrzeb miał charakter mniej formalny, co zostało uwzględnione przez najbliższych. Na ceremonii pojawili się m.in.: Jagna Niedzielska, Robert Sowa, Tomasz Szczęsny, Patrycja Markowska, Krzysztof Skórzyński oraz Michel Moran i Wojciech Modest Amaro, którzy uszanowali ostatnią wolę przyjaciela i założyli jasne garnitury. Kucharza przyszli pożegnać również koledzy z planu „MasterChefa”. Złożyli piękny wieniec, na którym napisali: „Drogiemu Tomkowi przyjaciele z MasterChefa”.
Poruszające słowa żony Tomasza Jakubiaka
Podczas mszy żałobnej Marzena Rogalska przeczytała poruszające słowa Anastazji Jakubiak: „Hej, głodomory, tak właśnie odezwałby się do was Tomek, mój mąż, ojciec naszego dziecka, miłość mojego życia. Dziś razem z wami, ze łzami, z sercem pełnym bólu, próbuję go pożegnać, ale jak pożegnać kogoś, kto tak bardzo był życiem? Dla mnie Tomek wygrał każdy dzień życia. Jego odwaga była bezgraniczna, dla mnie był i będzie bohaterem, był darem od Boga, za który jestem wdzięczna. Dane mi było przeżyć najpiękniejsze chwile naszego życia... Dziękuję, że dałeś światu Tomka”.
Tak trudno mówić o Tomku w czasie przeszłym, właściwie to niemożliwe. Był perfekcjonistą i marzycielem. Byliśmy razem, najpierw we dwoje, potem we troje, silni, zjednoczeni. Wierzę, że tam, gdzie jest, mówi nam: żyjcie pełnią życia, smakujcie każdą chwilę, jakby jutra miało nie być. Dla mnie myśl o jutrze jest trudna. Nie wiem, jak będzie wyglądało życie bez niego. Muszę być silna za nas dwoje.
„Kochanie, dziękuję ci za wszystko. Za to, że pokazałeś mi smak życia. Za to, że nauczyłeś mnie śmiać się, marzyć. Miałeś dar otwierania ludzi. Dawałeś tyle ciepła i radości. Nauczyłeś mnie, że życie mimo bólu potrafi być piękne. To zabieram ze sobą jako twoje dziedzictwo. Tak jak prosiłeś, powiedziałam Bąblowi, że tata jest w niebie. Zapytał, kiedy wrócisz. Powiedziałam, że zawsze będziesz w naszych sercach. Dziękuję ci za każdy dzień. Przeżyliśmy zaledwie pięć lat, ale to były lata pełne życia. Ślubowaliśmy sobie miłość na zawsze. Choć dziś nie ma ciebie obok, nie żegnam się z tobą. Nie potrafię. Wciąż jesteś w moim sercu, w każdej naszej wspólnej chwili. Do zobaczenia, kochanie. Kocham cię” - napisała żona Jakubiaka.
„Zostawił wielkie dzieło życia. Niech ta msza będzie symbolem”
Ksiądz prowadzący nabożeństwo zwrócił uwagę na „wielkie dzieło”, które zostawił po sobie Tomasz Jakubiak. Mówił, że przez całe swoje życie zjednał tysiące ludzi, dzielił się pasją i radością: „Niech ta msza będzie symbolem. Zaczęliśmy ją od znaku krzyża… prosimy, aby Tomasza, po trudach swojego niezwykłego życia, Bóg obdarzył łaską oraz aby Bóg otoczył jego rodzinę wsparciem”.
Był osobą niezwykłą, dzielił się swoją pasją, która była jego talentem. Pan Bóg włożył w niego wiele talentów, najbardziej znamy go jednak z jednego — w jego powołaniu, z którym szedł przez życie, jego pasja jednoczyła ludzi. Miał dobre serce, był pogodny, nie odmawiał pomocy nikomu. Każdy, kto prosił o pomoc w sprawach ważnych i mniej ważnych, był otoczony przez niego wsparciem i pomocą. Z taką postawą przemierzał doczesność.
Mówił również, że Tomasz Jakubiak zostawił po sobie bardzo istotne przesłanie,o którym nie wolno zapomnieć — by nigdy się nie poddawać: „To nie były puste słowa, on żył tym na co dzień, one go prowadziły przez życie. Szedł przez życie z wiarą, z Jezusem i przyjął to, co miało się wydarzyć i to, co się wydarzyło do końca. Nie myślał o sobie, myślał o tych, których kochał. To warunek naszego szczęścia — żyć i kochać tych wokół nas”.
Grób Tomasza Jakubiaka tonie w kwiatach.
Miejsce pochówku Tomasza Jakubiaka szybko zamieniło się w ogród pamięci. Grób pokryty jest morzem kwiatów i każdego dnia pojawiają się na nim kolejne bukiety oraz wiązanki od osób, które chcą oddać hołd kucharzowi. Jednak nie tylko one przyciągają wzrok, dostrzec można również niezwykłe przedmioty: emaliowany garnek z kogutem o pojemności 10 litrów wypełniony świeżymi ziołami, drewnianą łopatkę z napisem „Mieszaj w garach” oraz małą tabliczkę z prostym, ale bardzo wymownym napisem: „Żegnaj mistrzu...”. Te dwa słowa niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny – wyrażają podziw, miłość, żal i tęsknotę. Do grobu, razem z urną z prochami, złożono również ważne dla kucharza rzeczy. Rodzina zmarłego umieściła w nim biały fartuch i charakterystyczne bransoletki, które stały się symbolem pasji i determinacji Tomka Jakubiaka zarówno w życiu codziennym, jak i w czasie pracy w kuchni.

Pokazywanie elementu 1 z 10




















