Co sprawia, że tracimy głowę na punkcie danej osoby? Dlaczego intuicyjnie czujemy, że czujemy chemię z niektórymi osobami i co to właściwie oznacza? Czy rodzice mają duży wpływ na to, jak dobieramy partnerów w dorosłym życiu? Bierzemy pod lupę temat uwarunkowań, na podstawie których tworzymy związki z określonymi osobami. 

Działanie chemii 

Zakochanie ma więcej wspólnego z mózgiem niż z sercem. Słynna amerykańska psycholożka Helen Fisher udowodniła to za pomocą swojej teorii i serii eksperymentów. Badaczka wyodrębniła hormony, odpowiedzialne za temperament i warunkujące to, w jaki sposób dobieramy się w pary. Na podstawie wskazanych hormonów, naukowczyni stworzyła typy osobowości. Pierwszy z nich to Badacze, u których dominuje dopamina. Charakteryzują się oni ciekawością świata i szukaniem nowych wrażeń, a w miłości są niecierpliwi i działają dość powierzchownie. Kolejny profil to Budownicy, których charakter kształtuje głównie serotonina, dzięki czemu są konserwatywne, ale towarzyskie. Duża aktywność testosteronu determinuje osobowość Dyrektorów, wyróżniających się logiką, uzdolnionych matematycznie i muzycznie, ale emocjonalnie wycofanych. Co ciekawe, z drugiej strony są otwarci na jednorazowe przygody miłosne. Ostatnia grupa to Negocjatorzy z dominującym estrogenem, a ich cechy to rozwinięta wyobraźnia i świetna intuicja z idealistycznym podejściem do życia. 

Helen Fisher zaznacza, że zazwyczaj u ludzi dominują co najmniej dwa hormony. Z przeprowadzonych badań wynika, że najlepiej czujemy się w towarzystwie osób z tym samym dominującym hormonem/hormonami. Mają one duży wpływ na to, że zakochujemy się w określonym typie. 

Moc feromonów

Każdy z nas chociaż raz miał do czynienia z odurzającym wręcz zapachem drugiej osoby. Nie chodzi o perfumy, a o naturalny zapach skóry, włosów itd. Właśnie za to odpowiedzialne są feromony. Prawdopodobnie ludzie najczęściej dobierają się w pary ze względu na subtelny, praktycznie niewyczuwalny zapach feromonów i nie zdają sobie z tego sprawy. A jest to bardzo ważny, wręcz decydujący mechanizm dobrego fizycznego doboru dwojga ludzi, którego nie wyłączy zapach nawet najmocniejszych perfum, tłumaczy psycholog Wojciech Eichelberger w magazynie „Polityka”. To kolejny czynnik, którym kierujemy się w poszukiwaniu partnera lub partnerki.

Efekt kameleona 

Kolejna zasada, którą kieruje się nasz mózg podczas romantycznych łowów i sprawia, że postrzegamy drugą osobę jako atrakcyjną, jest naśladownictwo. Dlatego wiele poradników mówi o tym, że jeżeli chcemy rozkochać w sobie nasz obiekt westchnień, powinniśmy subtelnie naśladować to, co mówi czy robi. Wtedy nasza atrakcyjność w oczach crusha automatycznie wzrasta. Poza tym to sprawia, że zwiększa się również sympatia, zaufanie do osób podobnych do nas. W ich towarzystwie czujemy się komfortowo i to sprawia, że finalnie czujemy do nich pociąg. 

Wpływ rodziców

Ostatni z czynników, warunkujących wybór partnera jest jednym z najbardziej popularnych. Temat eksploatowany w popkulturze, czyli przeświadczenie o tym, że zakochujemy się kopiach naszych rodziców. Jest w tym część prawdy, ponieważ pierwszą relacją mężczyzny jest związek z matką, a kobiety z ojcem. Dlatego w dorosłym życiu podświadomie szukamy podobnych cech (częściej osobowości niż fizycznych) mamy lub taty w potencjalnym kandydacie i zakochujemy się w osobach, które mają z naszymi rodzicami wspólne cechy.