Zanim Meghan Markle została żoną księcia Harry’ego i księżną Sussex, a potem – wraz z nim – byłą członkinią rodziny królewskiej, o której teraz mówi się głównie w kontekście wywiadu z Oprah Winfrey, była popularna dzięki swojej roli w serialu W garniturach (Suits), gdzie wcielała się w rolę Rachel Zane, ambitnej młodej prawniczki i dziewczyny jednego z głównych bohaterów, Mike’a (Patrick J. Harris). Śledząc losy Rachel prawdopodobnie nie mieliście pojęcia, co łączy ją z Meghan Markle. I właśnie możecie być w szoku, bo jest to imię. Tak, Meghan Markle tak naprawdę nazywa się Rachel Meghan Markle.

Ci, którzy pilnie śledzą poczynania Markle na pewno odnotowali ten fakt, gdy w marcu 2018 roku królowa Elżbieta II wydała oficjalne oświadczenie, że zgadza się na małżeństwo jej wnuka z aktorką. W swojej nocie użyła bowiem pełnego nazwiska wybranki Harry’ego. I podobno Harry też lubi zwracać się do swojej żony tym imieniem, chociaż ona sama, od kiedy pamięta, nazywana była Meghan. Nie jest to więc jej pseudonim artystyczny, choć bez wątpienia wszyscy w show-biznesie kojarzą ją właśnie z tym imieniem. Swoją drogą, Harry przecież też nie ma na imię Harry, a Henry, a jednak od 36 lat nikt – no, może oprócz jego babci – nie zwraca się do niego inaczej.