Pary, które na najbliższy czas zaplanowały ślub i wesele stoją teraz przez niemałym dylematem w związku z panującą pandemią koronawirusa: odwoływać czy przekładać? Do tego dochodzą jeszcze wątpliwości, co w sytuacji, kiedy narzeczeni uiścili już rozmaite opłaty w ramach organizacji wesela. Czy zostaną im zwrócone wszystkie koszty? Z tymi pytaniami zwracamy się do Marty Koncewoj, wedding plannerki i założycielki firmy Shine Weddings.

Czy odwołać wesele z powodu koronawirusa?

Wiele par ma zaplanowane śluby i wesela na kwiecień oraz maj. To już lada moment. A na tę chwilę nic nie wskazuje na to, aby zagrożenie epidemiczne wywołane szalejącym koronawirusem miało zmaleć. Co w takiej sytuacji - odwoływać czy nie? - Moi klienci też mnie o to pytają, choć śluby zaplanowane mają na sierpień – mówi Marta i nie radzi odwoływać. - Pamiętajmy, że wszyscy jesteśmy w takiej samej sytuacji – podwykonawcy tak samo się stresują, bo często są to przecież nieduże działalności, więc im również zależy na tym, aby dojść do porozumienia z młodymi - podkreśla Marta.

Planujecie ślub kościelny? Musicie przygotować się na te zmiany >>>

Jak przełożyć ślub i wesele na inny termin z powodu koronawirusa?

Pytamy Martę, jak wygląda kwestia wszelkiego rodzaju rezerwacji i zaliczek, jakich dokonali narzeczeni? W jakich sytuacjach należy się zwrot poniesionych kosztów? - Przede wszystkim trzeba przeczytać dokładnie zawarte umowy. Tam zazwyczaj jest określone, w jakiej sytuacji zaliczki są zwracane. Jednak Marta zaznacza, że jeśli jest to taka sytuacja, jak obecnie – czyli na którą żadna ze stron nie ma wpływu – zaliczki są zwracane. Jedyne, co może nie być zwracane, to zadatek, czyli zabezpieczenie umowne interesów obu stron.

Ale właścicielka firmy Shine Weddings uważa, że mimo wszystko warto się odwoływać, właśnie poprzez przeniesienie wesela na inny termin. Marta mówi nam, że skontaktowała się z podwykonawcami, z którymi współpracuje z zapytaniem, czy jest możliwość przeniesienia wesela na inny termin, nie tracąc zaliczki. Wszyscy odpisali, że nie będzie problemu, a Marta ma na to potwierdzenie na mailu. - Dzięki takiemu działaniu młodzi są trochę spokojniejsi – zdradza i sugeruje, aby pójść właśnie w tym kierunku. Albo poszukać wsparcia i skorzystać z pomocy wedding plannera.

Jak zwracać się do teściów, jeśli „mama” i „tata” nie przechodzą nam przez gardło? >>>