Jeśli interesujesz się modą, prawdopodobnie twój TikTok w zakładce "Dla Ciebie" udostępnił więcej filmów niż możesz zliczyć na temat najnowszego trendu znanego jako cichy luksus. Trendu, który jest teraz wszędzie.

Jego idea jest tak prosta jak się wydaje – chodzi o to, by ubierając się prosto i subtelnie wyglądać jak bardzo bogata osoba. To forma emanowania luksusem, bez oczywistych i rzucających się w oczy logo, nazw marek oraz trendów, które noszą wszyscy inni. Dyskretne bogactwo opiera się na klasycznych, dopasowanych sylwetkach, zazwyczaj w neutralnych odcieniach takich jak czerń, biel, beż, szarość i granat. Oznacza to brak workowatych dżinsów z niskim stanem i krótkich topów, neonów od stóp do głów, jak i przezroczystych, metalicznych sukienek z wycięciami.

Po inspiracje najlepiej zwrócić się w stronę marek, które od lat promują estetykę „quiet luxury” i których produkty pozwalają uzyskać taki wizerunek bez wysiłku. Mowa o m.in. Loro Piana i Brunello Cucinelli, klasycznych włoskich firmach produkujących wysokiej jakości kaszmirowe ubrania, ale także minimalistycznych projektantach i brandach jak Jil Sander, The Row czy MaxMara.


Cichy luksus? Nic nowego

Dyskretne bogactwo brzmi interesująco, ale większość osób, które w jakiś sposób orientują się w modzie wie, że cichy luksus to nic innego jak klasyczny, minimalistyczny styl. Taki, który nie goni za trendami, a stawia na dobrze wykonane elementy garderoby, które nie poddają się cyklowi trendów i które nie wychodzą z mody. Zachęca za to do inwestycji w ubrania, które możemy nosić przez wiele, wiele lat, wzorem założycielek The Row, Mary-Kate i Ashley Olsen. Słynne siostry promowały ten trend na długo zanim został nazwany „quiet luxury” i zawładnął mediami społecznościowymi.

W modzie wszystko jednak zatacza koło – to co stare i znane wraca pod nowymi nazwami i promowane przez nowe osoby. Minimalizm został więc przemianowany na cichy luksus dzięki bohaterom serialu „Sukcesja” oraz ich klasycznym i prostym stylizacjom. Shiv Roy nosi więc Ralpha Laurena, a Kendall Roy pozbawione logo i bardzo praktyczne kaszmirowe czapki Loro Piana za jedyne 495$. Mniej znaczy więcej, ale niekoniecznie w kwestiach cen.

Podobnie było w przypadku Gwyneth Paltrow i jej głośnego procesu sądowego w sprawie wypadku na stoku narciarskim. Aktorka i businesswoman nie tylko wygrała go, ale także dorzuciła swój wkład w rozpropagowanie idei cichego luksusu, pokazując się w płaszczu The Row za 4800 dolarów, botkach Celine, spodniach Proenza Schouler, z notatnikiem Smythson w rękach, oraz – zgadliście – w kaszmirowym swetrze Loro Piana. The Guardian określił jej styl mianem „billionaire chic”, czyli szykiem miliarderki.

Niektórzy w kontekście trendu na dyskretny luksus mówią, że to „pieniądze mówią, a bogactwo szepcze”, co wpisuje się w wizerunek najzamożniejszych osób czy znanych CEO, którzy noszą się drogo, ale bez epatowania metkami. Inni zaś krytykują aspirowanie do ich stylu, który od zawsze jest elitarny i zakorzeniony w patriarchacie oraz przywilejach białych ludzi. Pisze o tym bloger i influencer Bryan Yambao, znany jako BryanBoy, w jednym ze swoich postów:

Zobacz także:

Praca w modzie i chodzenie na jedne z najbardziej ekscytujących ekskluzywnych wydarzeń pozwoliły mi w ciągu ostatnich dwóch dekad poznać tak wielu bogatych ludzi z różnych grup – milionerów, miliarderów, dzieci miliarderów, tzw. new money i old money, kogo tylko możesz sobie wyobrazić. Klientki haute couture. Kolekcjonerzy mody z niebywałą ilością pieniędzy i zabawnie wątpliwym gustem. Kobiety — i mężczyźni — z nieprzyzwoitą biżuterią i garderobami. Więc pozwólcie, że powiem wam laickim językiem, nie ma wśród nich ustandaryzowanego sposobu ubierania się. Niektórzy są równie szykowni i tak samo okropnie tandetni (lub bajecznie wulgarni) jak ci o mniejszych zasobach ekonomicznych. Ten pogląd o „cichym luksusie”, że ludzie posiadający „prawdziwe” bogactwo noszą tylko dyskretne, konformistyczne UNIFORMY, to nic innego jak absolutny nonsens. Banalne, przebrandowane. To nie jest „luksus” sam w sobie, to stara estetyka zakorzeniona w bieli i oszustwie – ubieranie się w jednolity sposób, aby kontrolować to, jak ludzie ich postrzegają.

Jednak dla większości ludzi sposób ubierania się jest po prostu odzwierciedleniem tego, w czym czują się najwygodniej – może być to cichy lub rzucający się w oczy luksus, może być to dyskretny styl lub taki nie do przeoczenia. Jeśli jednak jest to estetyka, która do ciebie przemawia, poszukaj marek, które oferują ją w przystępniejszych cenach i dobrej jakości, jak COS, Theory, Eileen Fisher, Everlane czy Frank & Oak. Pozwolą ci skomponować garderobę w stylu Shiv Roy bez wydawania na nią fortuny. Lub jeśli chcesz, noś jednocześnie też krzyczące i dumne logo, kontrastujące kolory i it bag. Albo i nie. Większość z nas bowiem plasuje się zapewne gdzieś pośrodku – między minimalistycznym a maksymalistycznym stylem, lub jak kto woli – cichym i głośnym luksusem.

Artykuł ukazał się pierwotnie na łamach Glamour UK.