Doda to jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek. Od lat cieszy się dużą sympatią słuchaczy, a jej hity podbijają listy przebojów. Karierę zaczynała w Teatrze Buffo, potem wygrała casting na wokalistkę zespołu Virgin, z którym w 2002 roku nagrała pierwszą z czterech płyt. Debiutancki album pod własnym nazwiskiem wydała pięć lat później. Na początku 2020 r. artystka niespodziewanie zapowiedziała przerwę od koncertowania, by w pełni wypocząć, zebrać siły i rozwijać się na innych płaszczyznach. 

Długo czekałam, by się w końcu na to odważyć. W końcu poczułam, że nie ulegnę żadnej presji, nawet swojej wewnętrznej. Chcę podróżować, odpocząć, zająć się produkcją filmów i zatęsknić. Pracuję od 13. roku życia, a koncertuję non stop od 20 lat – mówiła w rozmowie z magazynem „Party”. 

Rabczewskiej powróciła na scenę po ponad półrocznej przerwie podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie. W między czasie wspólnie z Marią Sadowską pracowała nad filmem „Dziewczyny z Dubaju”, który w 2021 roku nie miał sobie równych i przyciągnął do kin w Polsce najwięcej widzów oraz został nagrodzony nagrodą Empiku. Ogromnym sukcesem okazał się także najnowszy krążek Dody, „Aquaria”, czego najlepszym dowodem była pierwsza od 20 lat nominacja do Fryderyka. 

Doda pojawiła się w „Dzień dobry TVN”

Dobra passa Dody trwa w najlepsze. Jej ostatnie muzyczne dokonania doceniły nie tylko rozgłośnie radiowe, ale również największe stacje telewizyjne w kraju. Rabczewska po latach nieobecności pojawiła się na antenie TVP, gdzie wystąpiła „Pytaniu na śniadanie” i „Szansie na sukces”. Ponadto artystka dostała zaproszenie od publicznego nadawcy na tegoroczny festiwal w Opolu.

Na tym jednak nie koniec wielkich powrotów. W niedzielę, 30 kwietnia piosenkarka gościła w studio „Dzień dobry TVN”. Na słynnej kanapie śniadaniówki zasiadła po niemal 10 latach przerwy. Jeszcze przed wizytą w programie, w rozmowie z sersiem Pomponik.pl, autorka hitu „Nie daj się” nie ukrywała swojego podekscytowania. 

Nie mogę się doczekać. Bardzo się cieszę, że wystąpię z nowym singlem i porozmawiam na kanapie. Mamy dosyć dużo tego czasu antenowego, kilkanaście minut, więc nie będzie się trzeba śpieszyć. Będzie można poruszyć fajne wątki, myślę, że przez 10 lat się ich uzbierało – przyznała. 

Doda w „Dzień dobry TVN” wykonała swój najnowszy singiel „Zatańczę z aniołami”, który cieszy się dużą popularnością w sieci. Oficjalny teledysk w serwisie YouTube ma już ponad milion wyświetleń. Sama zainteresowana wielokrotnie podkreślała, że utwór ma dla niej szczególne znaczenie. 

Utwór szczególny, opowiadający o stanie ducha, o chorobie i drodze do zwycięstwa nad nią. Ta choroba to DEPRESJA, choroba duszy, czyli czegoś nienamacalnego, ale istniejącego. Potrafi wciągnąć w mrok, gdzie tracimy głos zamknięci w ciasnych, czterech ścianach swojego umysłu. Fabuła teledysku właśnie nas tam zabiera. Doda w samym środku chaosu. Z przyklejonym uśmiechem do świata zewnętrznego zakłada maski, które zapewniają jej ochronę przed nim. To jednak tylko pozory i bardzo krucha zbroja, która powoli rozpada się doprowadzając do najgorszego – czytamy w opisie. 

Zobacz także:

Doda pod studiem „Dzień dobry TVN” / fot. AKPA

Rozmowę z Dodą w „Dzień dobry TVN” przeprowadzili Anna Kalczyńska i Andrzej Sołtysik. Zanim oficjalnie potwierdzono, że Rabczewska pojawi się w śniadaniówce, media spekulowały, że artystkę gościć może Małgorzata Rozenek-Majdan, czyli obecna żona jej pierwszego męża, lub Agnieszka Woźniak-Starak, z która od lat jest skonfliktowana. Kilka dni temu kolorowa prasa donosiła, że piosenkarka otrzymała zaproszenie do prowadzonego przez Woźniak-Starak i Gabi Drzewiecką programu „W trójkącie”. Doda ostatecznie odrzuciła tę propozycję

Nie znam osoby, która na moim miejscu by przyjęła to zaproszenie. Całkowicie wyrzuciłam pewne toksyczne sytuacje ze swojego życia i nie czuję potrzeby na nowo je witać. Chciałabym, żeby tak samo o mnie zapomniano – mówiła w wywiadzie z serwisem Pomponik.pl.

Dlaczego Doda miała „bana” w TVN-ie?

Doda od niemal 10 lat nie pojawiała się na antenie TVN-u. Powodem – jak wielokrotnie podkreślała sama artystka – miał być „ban”, który został nałożony na nią przez władzę stacji po jej głośnym konflikcie z Agnieszką Woźniak-Starak. Przypomnijmy, że temat Dody i jej rodziny był często poruszony w programie „Na językach”, którego gospodynia była obecna prowadząca „Dzień dobry TVN”. W 2014 roku między paniami miało dojść do szarpaniny podczas imprezy w jednym z chorzowskich klubów. Sprawa miała swój finał w sądzie, a gwiazda muzyki została uniewinniona.

Chciałam zadbać o mamę. Nie mogłam pozwolić na krzywdzenie jej. Ona też ma emocje, jest wrażliwa i ja chciałam ją chronić. Nie pozwolę ranić mojej rodziny. Jestem w stanie wziąć na siebie wszystkie rzeczy związane z ciemną stroną bycia w show-biznesie, bo taką sobie drogę wybrałam, natomiast moi rodzice nie mogą płacić tej ceny, nie są przecież osobami publicznymi. Ich życie intymne jest ich prywatną sprawą. Nie trzeba być Dodą, żeby chcieć bronić swojej rodziny – tłumaczyła na łamach magazynu „Gala” w 2014 roku.