Pojęcie „friendzone” jest znane nie od dziś, ale nie każdy potrafi ocenić, czy właśnie jego dotyczy. Wyobraźmy sobie dwójkę przyjaciół, którzy spędzają razem mnóstwo czasu, znają się na wylot, są wręcz jak rodzeństwo. Problem pojawia się, gdy jedna osoba zaczyna coś czuć do tej drugiej. Co wtedy robić? Wyznać prawdę, ryzykując utratę przyjaźni? Tkwić w relacji friendzone? A może ta druga osoba czuje to samo? Oto wszystko, co warto wiedzieć o friendzone.

Co to jest friendzone? – Definicja

Co to znaczy friendzone? Słowo pochodzi z języka ang. friend zone i oznacza strefę przyjaźni/ strefę przyjaciela. Jest to szczególny status w przyjaźni dwojga ludzi, dla których jedna osoba chce czegoś więcej, a druga nie. Pochodzenie tego terminu jest związane z uwielbianym przez nastolatków serialem „Przyjaciele”. W odcinku z 1994 roku to Joey (Matt LeBlanc) powiedział do Rossa (David Schwimmer), że znajduje się w „strefie przyjaźni”, ponieważ nigdy nie był w stanie przejść ze statusu przyjaciela do statusu chłopaka Rachel (Jennifer Aniston). Wtedy termin ten powiązano z psychologią, czyniąc go przedmiotem badań w dziedzinie relacji emocjonalnych i relacji romantycznych.

Istnieją także wyrażenia, takie jak: „zfriendzonować kogoś”, „zfriendzonowany”. Co to właściwie znaczy? „Zfriendzonować kogoś”, czyli sprawić, by ktoś znalazł się w opisanej wyżej sytuacji, „Zfriendzowowany” to przyjaciel/przyjaciółka, który/która nie może liczyć na romans.

Po czym poznać friendzone?

Różnica między przyjaźnią a prawdziwym związkiem jest jedna, ale znacząca. W obu przypadkach potrzebna jest szczerość, zaufanie i… nadawanie na tych samych falach. W miłości wydaje się jednak chemia – pociąg fizyczny, który sprawia, że chcemy flirtować z partnerem lub partnerką i ciągle o nim, lub niej myślimy (także w kontekście seksualnym). Chcemy też spędzać z nim lub nią jak najwięcej czasu. To wykracza daleko poza samą przyjaźń. Przydatna bywa także szczypta tajemnicy, która tak przyciąga do siebie zakochanych ludzi. Gdy chcemy się komuś spodobać, robimy wszystko by wyglądać atrakcyjnie. W momencie, gdy mówimy o takiej relacji jak friendzone – tych elementów po prostu nie ma. Jest za to „luz”, przez który nie czujemy potrzeby, by jak najlepiej wypaść przed przyjacielem. Ale reguły sobie, a życie sobie. Można wszak znaleźć mnóstwo badań, które mówią o tym, że dwie trzecie związków zaczyna się od przyjaźni właśnie (choćby badania opublikowane latem 2021 w „Social Psychological and Personality Science”, z których wynika, że 68 proc. ankietowanych osób powiedziało, że ich obecny lub ostatni romantyczny związek zaczął się jako przyjaźń). Inna znowu sprawa, że czasem nam szkoda ryzykować świetnej relacji przyjacielskiej i poddać się romansowi, porywom serca, które nie wiadomo, gdzie nas zaprowadzą i jaki zamęt mogą wywołać we wspólnej grupie znajomych. Z tego względu wiele osób nie decyduje się mówić o swoich uczuciach i woli postawić na cierpienie oraz maskowanie emocji, z obawy przed odrzuceniem przez drugą stronę. To może jednak sprawić, że przyjaźń stanie się skomplikowana, a osoba zakochana zacznie nabierać coraz więcej dystansu.

Jak wyjść z friendzone?

Opuszczenie friendzone nie jest takie proste, ale jednak bywa możliwe. Oto kilka kroków, które mogą być pomocne, by spróbować przekształcić przyjaźń w związek.

1. Oceń szanse

Zobacz także:

Gdy w przyjacielskiej relacji do jednej z osób dotrze, że darzy drugą uczuciem, warto ocenić swoje szanse, zanim powiemy prawdę. Jak to zrobić? Jak poznać, że możemy liczyć na odwzajemnienie uczuć? Kluczowym elementem jest przede wszystkim wyczucie czasu: jeśli ta druga osoba właśnie się z kimś związała (a w której jest wyraźnie zakochana), szanse na powodzenie są niestety niskie. Kolejne pytanie, które należy zadać, to: czy jesteś w jego/jej typie? Nie tylko chodzi o wygląd i atrakcyjność, a przede wszystkim o osobowość. Ten jeden jedyny raz warto zrobić porównanie (dla własnego dobra), by zrozumieć jakich partnerów/partnerki wybiera ta osoba. Kolejnym krokiem jest przestudiowanie sygnałów, które wysyła ci świadomie i nieświadomie: jeśli bardzo cię docenia, nieustannie szuka kontaktu fizycznego i patrzy tylko na ciebie, to oznacza jedno – masz zielone światło. Sprawa jest bardzo prosta i jasna.

2. Flirtuj

Dobrym i sprawdzonym krokiem na wyjście z tej niewygodnej sytuacji jest flirt. To nic innego, jak nie zbyt oczywista próba uczynienia waszej relacji bardziej intymną. Flirtowanie pomaga wyrazić zdanie: „podobasz mi się” bez używania słów. W ten sposób nie narażasz się nadmiernie, jeśli nie jesteś jeszcze gotowy/gotowa powiedzieć prawdę. Spójrz na nią/na niego inaczej, uśmiechnij się, zażartuj z wyglądu, weź za rękę, a przede wszystkim baw się dobrze.

3. Zadbaj o czas tylko we dwoje

Znacie się całe życie i zawsze wychodzicie w grupie np. do tego samego klubu i może nawet zamawiacie tego samego drinka. Albo przyjaźnicie się od niedawna, ale wasze spotkania polegają na wspólnym bieganiu, spotkaniu na grę w planszówki lub lunchu, tyle że zawsze w towarzystwie grupy znajomych. Jeśli chcesz wydostać się z friendzone, to musisz sprawić, by twój obiekt westchnień mógł poznać cię na nowo, w zupełnie innym świetle. Przełam więc rutynę spotkań w towarzystwie osób trzecich i zaproponuj nowe zajęcia – idźcie na kolację (uwaga: potencjalna randka) w romantycznym miejscu, obejrzyjcie film w kinie albo jedźcie na wspólną wycieczkę. Będziecie mogli spojrzeć na siebie (i tylko na siebie) w nowym świetle. 

4. Po prostu: powiedz prawdę

Ostatni punkt na liście to opcja odważnych. Ten najlepszy, ale zarazem najbardziej ryzykowny sposób, szybko pomoże dowiedzieć się, co myśli i czuje ta druga osoba. Jeśli uważasz, że nie jesteś na to gotowa/gotowy, spróbuj zastosować powyższe rady. Może wtedy nabierzesz pewności, co do ewentualnej odpowiedzi. Jednak szczerość zwykle okazuje się uwalniająca. Bywa też takim przyciskiem, który może coś uświadomić twojemu przyjacielowi czy przyjaciółce. A mianowicie to, że czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń, ale niekoniecznie zdawał / zdawała sobie z tego sprawę!

Jak zfriendzonować drugą osobę bez ranienia jej?

Czasem wydaje się, że lepiej wysyłać małe, ale znaczące sygnały, niż powiedzieć komuś wprost, że nie darzy się go takimi uczuciami, jakby chciał. Co więc robić? To bardzo trudne pytanie, bo każdy człowiek ma inną wrażliwość. Na pewno nie dawaj fałszywej nadziei tylko dla własnej satysfakcji, nie trzymaj na ławce rezerwowych. Za to nazwij głośno swoje myśli – że cieszysz się z waszej przyjaźni albo że jesteście wręcz jak rodzeństwo. Wspólny czas lepiej spędzać w towarzystwie znajomych, by uniknąć niezręcznych sytuacji we dwójkę. Jednak jak to w życiu bywa, teoria a praktyka mogą się różnić, dlatego warto wyczuć, jakie sygnały zastosować, by oszczędzić tej drugiej osobie przykrości. Empatia zdecydowanie się przyda, ale warto też jak zwykle pamiętać o swoich granicach!

Miał być romans a jest friendzone...

Kiedy mowa o friendzone jest jeszcze jeden wariant. Mianowicie bywa i tak, że znajomość zaczyna się na Tinderze czy innej aplikacji randkowej, że kogoś poznajemy przez znajomych czy jak za dawnych starych czasów na imprezie, w autobusie, kawiarni. Poznajemy, zapala się jakaś iskra, umawiamy na spotkanie. Jedno, drugie, trzecie. Dobrze spędza nam się czas, nasi znajomi się mieszają, jednak ostatecznie czegoś między nami brakuje, do romansu nie dochodzi, choć niby miała być chemia... Mówimy wtedy, że wpadliśmy / wpadłyśmy do friendzone. I koniec. Że to takie subtelne odrzucenie. Cóż, znowu tutaj wydaje się, że warto szczerze porozmawiać, o co tak naprawdę chodzi, bo jednak sytuacja jest nieco inna niż to, co zostało opisane powyżej (może przegapiliście moment, kiedy warto było zrobić kolejny krok?). Ale jeśli nawet wyjdzie wam, że nie widzicie siebie razem jako para, to kolejna znajomość, z kimś, z kim nadaje się na tych samych fala, wydaje się być i tak cenna. Zatem warto ją pielęgnować, bez napinania się już na COŚ więcej.