Ubiegłego wieczoru oczy całej branży muzycznej zwróciły się ku Crypto.com Arena w Los Angeles, gdzie zorganizowano galę Grammy 2023. W gronie tegorocznych laureatek i laureatów prestiżowych nagród znaleźli się m.in. Harry Styles, Lizzo, Taylor Swift, Sam Smith, Kim Petras, Kendrick Lamar oraz Adele. Kilka statuetek trafiło także w ręce Beyoncé, która dzięki temu pobiła kolejny rekord w swojej karierze. Niestety jedna z najpopularniejszych (i najczęściej nagradzanych) wokalistek na świecie spóźniła się na galę, przez co nie odebrała osobiście pierwszej nagrody tego wieczoru. Aż trudno uwierzyć w to, co się stało. 

Grammy 2023: Beyoncé spóźniła się na galę i nie odebrała pierwszej nagrody

Okej, to mogło przytrafić się każdej i każdemu z nas (oczywiście pomijając fakt, że nie zostałyśmy nominowane do Grammy 2023). Beyoncé zwyciężyła w kategorii Najlepsza piosenka R&B dzięki „CUFF IT”. Jednak – ku zaskoczeniu wielu zgromadzonych na miejscu osób – nie pojawiła się na scenie i nie odebrała statuetki. Zastąpili ją Terius Nash i Nile Rodgers, którzy przy okazji wyjaśnili, co się stało. Jak się okazało, topowa piosenkarka, a prywatnie żona Jaya-Z... utknęła w korku. 

Serio, Beyoncé jest w drodze. Zaletą organizacji gali Grammy w Los Angeles jest to, że każdy może tu dotrzeć. Natomiast wadą organizacji gali Grammy w Los Angeles są korki – wytłumaczył Trevor Noah na scenie. 

Grammy 2023: Beyoncé zdobyła najwięcej statuetek w historii gali

Co ciekawe, podczas 65. ceremonii wręczenia nagród Grammy 41-letnia gwiazda została w sumie nagrodzona w czterech kategoriach. Dzięki temu pobiła dotychczasowy rekord ustanowiony przez Georga Soltiego, czyli cenionego na całym świecie muzyka i dyrygenta, który zdobył 31 nagród Grammy. Teraz Beyoncé ma 32 statuetki na swoim koncie. Powiedzmy sobie szczerze: tylko ona mogła tego dokonać.