Powiedzmy sobie szczerze: każdy z nas ma jakieś kompleksy. Często dotyczą one wyglądu (chociażby pozornie za szerokich ramion, odstających uszu lub krzywego nosa), ale nie tylko. Czujemy się mniej atrakcyjni, mniej inteligentni od innych, nieporadni życiowo, chociaż nie mamy ku temu żadnych – racjonalnych powodów. Zapytałyśmy psychoterapeutkę – Annę Czarnecką, współzałożycielkę Ośrodka Psychoterapii Inner Garden w Warszawie o to, skąd biorą się kompleksy. Ekspertka powiedziała nam również, jak możemy sobie z nimi radzić. Bo to, że każdy z nas boryka się z pewnymi kompleksami jest właściwie pewne. Problem tkwi w ich intensywności.

Kompleksy: skąd się biorą i jak sobie z nimi radzić?

Na samym początku warto się zastanowić, skąd biorą się kompleksy?. Psychoterapeutka, Anna Czarnecka, zdradza, że ich źródło bije zazwyczaj w dzieciństwie. Niezwykle ważne jest to, w jaki sposób zwracają się do nas rodzice lub opiekunowie / opiekunki – czy nas chwalą, komplementują, a może nie zauważają naszych sukcesów. Niestety wygórowane wymagania, niekiedy nawet niemożliwe do spełnienia oczekiwania i brak czasu mogą bardzo negatywnie wpłynąć na poczucie własnej wartości u małego bądź dorastającego człowieka i znacznie je obniżyć. 

Schemat ten ma swoje korzenie przede wszystkim w nadmiernym krytycyzmie ze strony opiekunów ( najczęściej rodziców ), nadmiernych wymaganiach, kompromitowaniu dziecka przed innymi, dyskredytowaniu dziecięcych potrzeb. Na skutek tych doświadczeń w psychice dziecka tworzą się dysfunkcyjne przekonania: „Jestem nieporadny, niekompetentny, robię wiele błędów – wszyscy to zaraz zauważą” .Jeśli dziecko jest kochane, czuje się cenione, szanowane przez członków rodziny- niezależnie od słabości, zasobów, cech charakteru i wyglądu - z pewnością dorastając będzie rozwijało zdrowe poczucie własnej wartości, nie czując się bezwartościowe czy ułomne - wyjaśnia ekspertka

Większość z nas nie zdaje sobie nawet sprawy, jak duży wpływ takie zachowania mają na nasze dorosłe życie. Niechęć do samej lub samego siebie jest tak ogromna, a do tego bolesna, że maskujemy się, tłumimy swoje uczucia i (po prostu) staramy się schować. To właśnie stąd często biorą się kompleksy. Co więcej, według psychoterapeutki, w niektórych przypadkach taki sposób myślenia może okazać się bardzo niebezpieczny. 

Samokrytycyzm może jednak urosnąć do niebezpiecznych rozmiarów i przybrać wręcz formę nienawiści do samego siebie. Musimy pamiętać, że płacimy dużą cenę za ukrywanie swojego autentycznego Ja - stwierdza psychoterapeutka

Jak radzić sobie z kompleksami?

Wiemy już, skąd biorą się trudności z polubieniem czy zaakceptowaniem siebie. Kolejne pytanie brzmi: jak radzić sobie z kompleksami? Psychoterapeutka zdradza, że kluczem do sukcesu jest życzliwość. Tym razem nie tylko względem innych osób, ale również, a nawet przede wszystkim: siebie. Często bowiem jesteśmy wobec siebie zbyt krytyczni, wręcz surowi. Anna Czarnecka radzi, aby wcielić się w rolę serdecznego przyjaciela – spojrzeć w sposób pozbawiony krytyki. Oczywiście na początku może być to (bardzo trudne). Praca nad budowaniem pewności siebie wymaga czasu, chęci oraz cierpliwości. Warto jednak okazać sobie odrobinę czułości. 

Dobrym sposobem na walkę z tzw. kompleksami jest praktykowanie współczucia wobec samego siebie (ang. self-compassion). Praktyka ta wywodzi się z kultury Wschodu. Współczesna psychologia zaanektowała podstawowe elementy filozofii buddyjskiej i rozwinęła teorię tworząc jeden z prądów trzeciej fali Terapii Poznawczo-Behawioralnej. Paul Gilbert, twórca terapii ukierunkowanej na współczucie ( CFT ), zauważa, że istotą współczucia wobec samego siebie jest wrażliwość na cierpienie własne i aktywne działanie (zaangażowanie) na rzecz poprawy sytuacji - tłumaczy Anna Czarnecka

Jest jeszcze jedna rzecz, o której należy pamiętać w kontekście radzenia sobie z kompleksami i nie tylko. A mianowicie to, by nie bać się prosić o pomoc. Nie musisz radzić sobie sam bądź sama ze swoimi problemami czy napotykanymi w życiu prywatnym, jak również zawodowym trudnościami. Porozmawiaj z kimś bliskim (rodzicami, przyjaciółkami lub przyjaciółmi) albo skorzystać z wiedzy i doświadczenia psychoterapeutki / psychoterapeuty.