Antek Królikowski ma problemy z prawem

Antek Królikowski może mieć poważne kłopoty. Znany aktor usłyszał w czwartek zarzut kierowania pojazdem pod wpływem substancji psychotropowej. Za ten czyn grozi mu nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Syn zmarłego przed dwoma laty Pawła Królikowskiego nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Jeszcze tego samego dnia gwiazdor filmów „Bad Boy” i „Polityka” opublikował na Instagramie treść swoich zeznań. Celebryta oświadczył, że 15 godzin przed prowadzeniem samochodu zażył medyczną marihuanę. Substancja rzekomo pomaga mu w leczeniu stwardnienia rozsianego, z którym zmaga się od kilku lat.

Joanna Opozda uderza w Antka Królikowskiego i jego partnerkę

W udostępnionych przez Królikowskiego dokumentach pojawił się wątek jego byłej partnerki. Trzydziestoczterolatek zeznał na komendzie, że Joanna Opozda była przeciwna temu, aby wspomagał leczenie swojej choroby za pomocą medycznej marihuany. Małżonkowie zdecydowali się więc zawrzeć specyficzny układ. Królikowski zobowiązał się do tego, że za każdym razem, gdy w jego organizmie zostanie wykryte THC, zapłaci  Opoździe 15 tysięcy złotych. Finalnie do takiej sytuacji miało dojść trzykrotnie.

Na reakcję Joanny Opozdy nie trzeba było długo czekać. W nocy z piątku na sobotę aktorka opublikowała na Instagramie wpis, w którym stanowczo odniosła się do informacji przekazywanych opinii publicznej przez byłego partnera. 

Po raz kolejny kierujesz wobec mnie nieprawdziwe zarzuty na forum, to odpowiem również na forum. To, że chcesz być "rzecznikiem pacjentów medycznej marihuany" to twoja sprawa, i szczerze kibicuję, bo może odnajdziesz w tym jakąś misję i zajmiesz się w końcu czymś sensownym. Ale to, że mieszasz mnie znowu w te rozgrywki i upubliczniasz, w jaki sposób starałam się walczyć z twoim nałogiem, że robiłam ci testy i ty już dobrze wiesz, że nie chodziło o testy na marihuanę....to już jest inna sprawa – zaczęła Opozda.

Aktorka twierdzi, że jej były partner w ostatnim czasie w ogóle nie widuje się z ich synem Vincentem i nie wywiązuje się z realizacji obowiązku alimentacyjnego.

Syna nie widziałeś ponad trzy miesiące. Alimentów dalej nie płacisz. Mieszasz mnie co chwila z błotem, kłamiesz, manipulujesz faktami, próbujesz mnie dyskredytować, opowiadając bajki, kiedy ja wychowuję i utrzymuję naszego syna. Nie interesujesz się naszym dzieckiem, a ja nie interesuje się tobą. Mam co robić. Naprawdę staram się nie zaprzątać sobie tobą głowy. Życzę ci dobrze, ale jestem na takim etapie, że nie obchodzisz mnie ani ty, ani twoje "medyczne" skręty. Jak wiesz, wszystkie sprawy przekazałam prawnikom. Niech sąd zdecyduje co dalej. A ty, skoro nie pomagasz, nie utrudniaj nam życia. Robisz to od samego początku, nieustannie, również poza mediami knujesz za moimi plecami i robisz takie świństwa, że naprawdę zastanawiam się, co ty chcesz osiągnąć? – można było przeczytać w skasowanym już poście.

Joanna Opozda nie zostawiła też suchej nitki na nowej partnerce ojca swojego dziecka, Izabeli.

Czy do ciebie dociera, że największą krzywdę robisz swojemu własnemu synowi? Czy naradzając się tam z Izką, jak mnie zniszczyć bierzecie pod uwagę, że niszczycie przede wszystkim nikomu niewinne dziecko? I proszę, nie mieszaj mnie więcej w każdą sytuację, która ci się "przytrafia" i za którą ty sam ponosisz odpowiedzialność – zaapelowała.

Odtwórczyni tytułowej roli w filmie „Brigitte Bardot cudowna” wypomina też swojemu mężowi, że niesłusznie obarczał ją winą za swoje niepowodzenia.

Zobacz także:

Rok temu np. obwiniałeś mnie o to, że straciłeś rolę w serialu, zupełnie nie łącząc tej sytuacji z walką sobowtórów, którą zorganizowałeś. Twoje teorie są tak samo absurdalne, jak teoria, że sam na siebie doniosłeś, żeby zostać "rzecznikiem medycznej marihuany" – stwierdziła.

Zwróciła też uwagę na to, że działając na jej szkodę, aktor i jego nowa ukochana działają tak naprawdę na szkodę Vincenta.

Naprawdę zmieńcie trochę optykę. Traktujecie mnie jak wroga i ok, ale nie zapominaj, że mamy razem dziecko, i w moim interesie nie jest to, żebyś nie miał pracy. Tak jak pisałam twojej matce, ja zniosę każde szambo, które na mnie wylejesz, i na każdy twój atak w moją stronę będę miała czym odpowiedzieć. Chcesz się przepychać, spoko, ale NIE UŻYWAJ DO TEGO PRZESTRZENI PUBLICZNEJ, bo to wszystko kiedyś odbije się na TWOIM SYNU – zakończyła swój wpis.

Myślicie, że Antek Królikowski posłucha apelu swojej byłej partnerki?