Julia Kamińska w rozmowie z magazynem Vogue Polska zdradziła, że gdy była młodsza, doświadczyła molestowania. - Wtedy nie zdawałam sobie z tego sprawy, choć oczywiście czułam się źle – powiedziała aktorka. - Bywało też, że moje zdanie nie było traktowane poważnie. Jak większość z nas, rosłam w przekonaniu, że mam być przede wszystkim grzeczna, miła i nie sprawiać kłopotów. Teraz, jeśli zdarza się jakaś nieprzyjemna sytuacja, reaguję natychmiast. Potrafię zaznaczyć swoje terytorium. Jestem z tego dumna. I z tego, że nie jestem grzeczna – przeklinam głośno się wypowiadam, walczę o swoje pomysły. To bardzo fajne uczucie – wyznała gwiazda serialu BrzydUla, którego drugi sezon można oglądać na antenie stacji TVN7.

Ostatnio temat molestowania – fizycznego i psychicznego wśród polskich aktorów ożył. Wszystko z powodu wielu głosów ze strony przedstawicieli tego środowiska. Z ust takich osób jak Weronika Rosati, Zofia Wichłacz, Dawid Ogrodnik czy Anna Paliga pojawiły się oskarżenia o przemoc, mobbing i nadużycia wobec studentów na wydziałach takich uczelni, jak łódzka Filmówka czy Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Padły nawet konkretne nazwiska. Julia Kamińska, choć nie miała do czynienia z takimi zachowaniami podczas studiów (Julia studiowała germanistykę na Uniwersytecie Gdańskim), nie była zaskoczona tymi doniesieniami. - Systemowa przemoc w ogóle mnie nie zdziwiła. Relacje władzy bywają niebezpieczne, a aktorzy są przygotowywani do realizowania czyjejś wizji, czyli wykonywania poleceń. To jest wpisane w ten zawód i łatwo to wykorzystać. Przy okazji pomyślałam, że dobrze się stało, że nie miałam odwagi zdawać do szkoły teatralnej. Może paradoksalnie brak pewności siebie uchronił mnie przed jeszcze większą jej utratą. Opisy zachowań, które czytałam w internecie, są przerażające. Podziwiam wszystkich, którzy teraz walczą o sprawiedliwość. Trzeba nie lada odwagi, żeby zwrócić się przeciwko przemocy i zmowie milczenia, która trwała od pokoleń – powiedziała aktorka. Jej pewność siebie wzrastała z wiekiem. Dzisiaj Julia czuje się o znacznie „mądrzejsza, silniejsza (…) niż na początku kariery”. - Ale to nie znaczy, że nie chcę się dalej rozwijać. Kto wie, co powiem za 10 lat – dodała.

Serialowa Ula, która zawładnęła sercami polskich widzów, znana jest nie tylko ze swojej aktorskiej działalności, ale również tej społecznej. Oficjalnie mówi o sobie, że jest feministką, chociaż gdy była młodsza uważała to słowo za pejoratywne, bo jak twierdzi, stała się „ofiarą popularnego w Polsce stereotypowego rozumienia tego słowa”, otwarcie wspiera Ogólnopolski Strajk Kobiet, a także środowisko LGBTQ+ i jest jedną z ambasadorek Kampanii Przeciwko Homofobii. - Mam wielu nieheteronormatywnych znajomych. Zmagają się z hejtem, uprzedzeniami, ograniczeniami. Nie mogą wziąć ślubu ani adoptować dziecka. Boją się chodzić za rękę po ulicy. To zwyczajnie niesprawiedliwe. Wśród moich znajomych ostatnio cztery pary zdecydowały się na emigrację. To straszne. Wspaniali ludzie opuszczają mój kraj ze strachu. Dlatego działam i czuję, że to moje działanie naprawdę ma sens, szczególnie kiedy dostaję wiadomości od nastolatków, które bardzo potrzebują wsparcia – powiedziała w wywiadzie dla Vogue Polska Julia Kamińska.