Czekamy cały rok na lato i upały, ale kiedy to wszystko nadchodzi to niestety pojawiają się też takie sytuacje, które powodują dyskomfort. Należą do nich obcierające się o siebie uda, zwłaszcza w tej najbardziej w upalne dni, kiedy nosimy spódnice i sukienki czy szorty. Cóż, niezależnie od naszej wagi, ale zależnie od budowy tej naszej partii ciała, możemy mieć taki problem. Co więcej, problem ten jest bardzo częsty! Czy to znaczy, że mamy rezygnować z letnich sukienek i spódnic? Przecież czekałyśmy wiele miesięcy, by wreszcie je założyć. Absolutnie zatem nie rezygnujemy! Cieszymy się ciepłymi dniami i naszymi super ciałami, które pozwalają nam na wykonywanie letnich aktywności. Bo to nie problem, że uda się stykają, ale to, że w upałach może dojść do obtarć. Poza tym jest sporo sposobów na to, jak zabezpieczyć uda przed klejeniem się do siebie, a przede wszystkim przed niekomfortowymi, a często bardzo bolesnymi otarciami. Niektóre są zaskakujące!

Sposoby na obcierające się uda

Pod spódnicę lub sukienkę można założyć... cienkie szorty! Powinny być też stosunkowo krótkie. Pisałyśmy o tym sposobie jakiś czas temu: ważne, by były wykonane z cienkiego, jak i oddychającego materiału oraz chłonnego dobrej jakości i idealnie przylegały do ciała. Jak jeszcze zapobiegać oparzeniom delikatnej skóry ud w upały? Stosując puder zwany zasypką dla dzieci na uda! Ten sposób, przyznam szczerze, to odkrycie nie z sieci, ale zabieg stosowany jeszcze przez moją babcię! Okazuje się, że chyba nie tylko mojej. Dlaczego puder? Cóż, tak jak chroni wrażliwą skórę nowo narodzonych dzieci, tak i ochroni nasze delikatne uda, wchłaniając wilgoć i zapewniając delikatną warstwę ochronną. Jedynie trzeba pamiętać, by co jakiś czas aplikować kolejną cienką warstwę kosmetyku. Oczywiście też puder jest biały i może zabrudzić nasze ciemne ubrania. A jeśli akurat nie mamy pudru, to możemy wykorzystać mąkę ziemniaczaną - ma podobne właściwości co apteczna czy drogeryjna zasypka. Pomocne według internautek są także specjalne kremy na odparzenia dla dzieci - także zabezpieczają skórę. 

Silikonowy lubrykant na obcierające się uda

Co oprócz zasypki zatem? Inny specyfik, który niekoniecznie kojarzy nam się z ochroną przed obtarciami i odparzeniami. Na InstaStories aktywistki i edukatorki seksualnej Kasi Koczułap (@kasia_coztymseksem) zauważyłyśmy niedawno informację o tym, że poleca ona aplikowanie latem lubrykantu na bazie silikonu na stykające się uda. Kasia tę metodę właśnie stosuje i chwali. Okazuje się, że lubrykant z silikonem, kiedy się wchłonie, pozostawia na skórze cienką ochronną warstwę, która daje poślizg i zabezpiecza skórę przez negatywnymi skutkami ocierania się o siebie nóg. Warto podkreślić, że właśnie żele intymne na bazie silikonu przeznaczone do nawilżania naszych miejsc intymnych podczas seksu są tymi, których działanie utrzymuje się najdłużej. Gwarantują poślizg i zapobiegają dyskomfortowi w trakcie stosunku.

Nie tylko Kasia Koczułap stosuje tę metodę. Na Instagramie czy TikToku użytkowniczki polecają sobie lubrykant na obcierające się uda i piszą, że zapewnia on ochronę na nawet przez kilka godzin. Należy jednak pamiętać, że wszystko może się różnić od indywidualnych uwarunkowań naszego ciała i rodzaju zastosowanego przez nas specyfiku. Podobnie jak w przypadku zasypki, warto lubrykant z silikonem mieć ze sobą, by w razie potrzeby zaaplikować na skórę dodatkową porcję. To na pewno istotne, kiedy spędzamy cały dzień, załatwiając sprawy na mieście czy w trakcie wakacyjnych podróż. Bez wątpienia lubrykant ma tę przewagę nad pudrem, że jest bezbarwny, więc nie ma mowy, by zabrudził nasze ubrania czy był widoczny na skórze.

Czym jest lubrykant

Lubrykant to środek nawilżający - na bazie wody, oleju czy silikonu właśnie - który sprawia, że uprawianie seksu idzie gładko, wspomaga naturalne nawilżenie naszych narządów płciowych, jak i tych miejsc, które same się nie nawilżają. Dzięki temu, że wspomaga poślizg podczas stymulacji, chroni przed dyskomfortem, bólem, otarciami, wręcz uprzyjemnia stosunki. Istotne jest, by stosować go zarówno także z zabawkami erotycznymi. Jest nieodzowny podczas stymulacji analnej. Trzeba jednak wiedzieć, że najbezpieczniejsze są lubrykanty na bazie wody, choć trzeba zwykle używać ich więcej. Wspomniany lubrykant na bazie silikonu nawilża mocniej i na dłużej zazwyczaj, aczkolwiek nie jest polecany do stosowania razem z gadżetami erotycznymi z silikonu medycznego. Z kolei oleiste substancje nawilżające mogą uszkodzić prezerwatywy. Dlatego warto odpowiednio dobrać lubrykant.