Ubiegły rok upłynął pod znakiem wielu produkcji, których bohaterami były legendy muzyki, filmu, sztuki lub po prostu – znane na całym świecie osobistości, które w jakiś sposób zapisały się na kartach historii. Austin Butler bezbłędnie wcieli się w rolę Elvisa Presley'a, Elizabeth Debicki zagrała księżną Dianę, a Lily James wystąpiła w miniserialu opowiadającym historię Pameli Anderson oraz Tommy'ego Lee. Pierwsze zdjęcia z planu „Pam i Tommy” w mgnieniu oka obiegły internet, a fani i fanki zachwycały się niezwykłą charakteryzacją, która pozwoliła angielskiej aktorce o delikatnej urodzie wyglądać jak wdzięczna kopia gwiazdy „Słonecznego patrolu”.

Pamela Anderson nie chciała pracować przy tworzeniu „Pam i Tommy”

Pomimo szczerych chęci James, Pamela Anderson nie okazała chęci pomocy w kreowaniu roli. Przypomnijmy jednak, że miniserial Hulu koncentrował się wokół afery, która wybuchła po tym, jak prywatne sekswideo z miesiąca miodowego Pam i Tommy'ego zostało skradzione w 1997 roku i trafiło do sprzedaży. 55-letnia aktorka wielokrotnie wspominała, że wyciek nagrań wpłynął negatywnie na jej zdrowie psychiczne oraz, że odebrałaby sobie życie gdyby nie dzieci. Nic więc dziwnego, że Anderson nie była zainteresowana kontaktem z twórcami serialu, który w pełni skupiał się na traumatycznych dla gwiazdy wydarzeniach. Jak się okazuje, Lily James wysłała Pameli ręcznie napisany list, którego celebrytka nigdy nie przecztała.

Pamela Anderson nie przeczytała ręcznie napisanego listu od Lily James

Lily James niejednokrotnie podkreślała w rozmowach na temat produkcji „Pam i Tommy”, że usilnie próbowała skontaktować się z Pamelą Anderson, ta jednak nigdy nie wykazała chęci nawiązania kontaktu i współpracy przy tworzeniu bohaterki. Moją intencją było ujęcie historii Pameli w jak najbardziej autentyczny sposób. Miałam wielką nadzieję, że będzie w to zaangażowana. Chciałabym, żeby wszystko potoczyło się inaczej.

Jak się okazuje, angielska aktorka próbowała wszelkich sposobów, by zwrócić na siebie uwagę 55-letniej gwiazdy. W najnowszej rozmowie Anderson dla New York Times dowiadujemy się, że James wysłała celebrytce ręcznie napisany list. Zeskanowana kopia tego listu nadal leży gdzieś w skrzynce odbiorczej pani Anderson, nieprzeczytana –czytamy.

To wszystko było już wystarczająco bolesne. Ten miniserial to jedna z tych rzeczy, która szokuje. Zawsze zastanawiam się, jakim cudem ludzie nadal chcą czerpać korzyści z tej historii.

Na szczęście gwiazda już niebawem będzie miała szansę opowiedzieć tę, a także wiele innych historii ze swojego życia, na własnych zasadach. Pod koniec stycznia na platformie Netfliks pojawi się film dokumentalny „Pamela: historia miłosna”, w którym Anderson, posiłkując się osobistymi nagraniami wideo i pamiętnikami, opowie o drodze do sławy, burzliwych romansach i skandalu wywołanym słynną sekstaśmą.