„Piosenki o miłości” – recenzja filmu

Takiego filmu w polskim kinie jeszcze nie było. „Piosenki o miłości” z Justyną Święs i Tomaszem Włosokiem w rolach głównych zostały docenione podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych 2021, a już niebawem trafią do kin w całym kraju i – nie mam wątpliwości – zachwycą kolejnych widzów oraz widzki. Bo tutaj wszystko gra: fabuła, obsada, zdjęcia oraz muzyka. Aż chciałoby się skorzystać z opcji zapętlania jak w przypadku playlisty z ulubionymi piosenkami nota bene o miłości. 

„Piosenki o miłości” to pierwszy długometrażowy film fabularny w dorobku artystycznym Tomasza Habowskiego. Młody reżyser zaprosił do współpracy m.in. Justynę Święs, czyli posiadaczkę jednego z najpiękniejszych głosów w Polsce, Tomasza Włosoka, do którego – powiedzmy sobie szczerze – należy ten rok w polskim kinie, a także genialnego Andrzeja Grabowskiego. Nad filmem pracował również Kamil Holden Kryszak. To właśnie on odpowiada za (tak ważną w przypadku tej produkcji) muzykę. 

Akcja filmu rozgrywa się w Warszawie. Miasto, a konkretnie jego klimat stanowi idealne tło dla ukazywanych na ekranie wydarzeń. Alicja (w tej roli Justyna Święs) dopiero się go uczy, stara się w nim jakoś odnaleźć. Natomiast Robert (Tomasz Włosok) zna je niczym własną kieszeń. Tu dorastał, ma znajomych, jak również mnóstwo okazji do dobrej zabawy i nie tylko. Teraz mieszkają w tym samym miejscu. Niemniej jednak pochodzą z zupełnie różnych światów. 

fot. materiały dystrybutora

Alicja przyjechała z małego miasta. Pracuje jako kelnerka w jednej z warszawskich restauracji. Nie wiemy za dużo o jej życiu prywatnym – o rodzinie czy znajomych. Nie ma jednak wątpliwości, że wiele młodych osób mogłoby się z nią utożsamić, w tym z problemami, z którymi musi się mierzyć na co dzień. Jest cicha, nieśmiała i kompletnie nie wierzy w siebie. Brakuje jej odwagi, by spełniać marzenia, poza tym nie jest do końca świadoma swojego talentu. 

Ten talent zostaje jednak zauważony przez Roberta. Czyli chłopaka wywodzącego się ze środowiska artystycznych elit. Bohater, którego gra Tomasz Włosok, dorastał w cieniu znanego ojca – aktora (Andrzej Grabowski) oraz odnoszącej liczne sukcesy siostry – prawniczki (Patrycja Volny). Teraz próbuje się buntować, a jednocześnie robi wszystko, by udowodnić (zarówno sobie, jak i swoim bliskim), że jest w czymś dobry, że może osiągnąć coś spektakularnego. I doskonale wie, że Alicja może mu w tym pomóc. 

Alicja i Robert spotykają się, a następnie zbliżają się do siebie dzięki muzyce. Razem tworzą coś absolutnie magicznego. Poza tym pojawia się między nimi uczucie. Piękne i niewinne. Niestety – jak w życiu – nie wszystko jest idealne. Główni bohaterowie napotykają pewne trudności, w pewnym momencie będą musieli wybrać to, co jest dla nich najważniejsze. 

Zobacz także:

Film „Piosenki o miłości” jest niezwykle czuły, czarujący, a jednocześnie autentyczny. Prawdopodobnie każda i każdy z nas odnajdzie w nim cząstkę siebie. Niesamowitego klimatu dodaje mu muzyka, jak również fakt, że został zrealizowany w czerni oraz bieli. Z drobnymi wyjątkami, ale o tym przekonacie się już same oraz sami – podczas seansu. 

„Piosenki o miłości” – premiera. Kiedy i gdzie oglądać? 

„Piosenki o miłości” trafią do kin jeszcze w tym miesiącu, a konkretnie 25 marca 2022 roku. Warto jednak wspomnieć, że już teraz organizowane są pokazy przedpremierowe. Niestety na razie nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle film będzie dostępny na platformach streamingowych. Jego dystrybucją zajmuje się Gutek Film. 

„Piosenki o miłości” – zwiastun

Zanim wybierzecie się do kina, zobaczcie zwiastun „Piosenek o miłości”. Trwające niespełna trzy minuty wideo znajdziecie poniżej.

--

W Glamour.pl na co dzień informujemy was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym trudnym czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. TUTAJ dowiecie się, jak pomagać, sprawdzicie, gdzie trwają zbiórki i przeczytacie, co zrobić, żeby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach.