Festiwal w San Remo 2022 rozpoczęty

Jeśli możemy czegoś jeszcze zazdrościć Włochom poza ciepłym klimatem, cudami przyrody i wspaniałą kuchnią, to z pewnością będzie to Festiwal w San Remo. Święto włoskiej muzyki, choć niepozbawione wad w postaci chociażby przedłużających się do później nocy transmisji, jest wydarzeniem, które od 70 lat niezmiennie śledzą z wypiekami na twarzy miliony osób. Nie tylko z Italii. To w San Remo rozpoczynali swoje wielkie kariery tacy sławni wykonawcy jak Laura Pausini, Eros Ramazzotti, czy Andrea Bocelli

Emocje wokół San Remo dodatkowo podsyca fakt, że Festiwal Piosenki Włoskiej pełni jednocześnie funkcję krajowych preselekcji do Eurowizji. Warto wspomnieć, że na wybór reprezentanta Włoch wpływ tam mają nie tylko jurorzy i widzowie, ale także przedstawiciele prasy i telewizji. W tym roku wśród kandydatów znalazł się m.in. doskonale znany eurowizyjnym maniakom i maniaczkom Mahmood. Zdobywca drugiego miejsca na Eurowizji 2019, tym razem wystartował do konkursu z balladą „Brividi”, którą śpiewa w duecie z wokalistą Blanco.

Maneskin zachwyca na Festiwalu w San Remo 2022

Gościem specjalnym rozpoczętej we wtorek kolejnej edycji San Remo byl ubiegłoroczny tryumfator, zespół Maneskin. Rockowy band, który w maju 2021 roku wygrał Eurowizję w Rotterdamie, pojawił się na scenie dwukrotnie. Damiano David i spółka, ubrani od stóp do głów w kreacje od Gucci, zaczęli od przypomnienia swojego eurowizyjnego hitu. Choć „Zitti e buoni” z towarzyszeniem festiwalowej orkiestry zabrzmiało fenomenalnie, to jednak wszyscy dziś mówią tylko o ich drugim wyjściu.

Kwartet przebrał się i zaprezentował wyjątkową wersję utworu „Coraline” ze swojego drugiego albumu „Teatro d'ira: Vol. I”. Magia, która wytworzyła się na scenie w Teatro Ariston podczas tych sześciu minut, to coś, co trudno opisać słowami. Było tam wszystko, co w muzyce na żywo dotyka nas najbardziej: pasja, wrażliwość, autentyczność i rock'n'rollowy pazur. Na koniec tego porywającego występu wokalista nie był w stanie ukryć wzruszenia i uronił łzy, a widownia powstała z miejsc.

Nie mamy wątpliwości, że ten występ Maneskin przejdzie do historii San Remo. Jeśli do tej pory ktokolwiek zastanawiał się jeszcze, czy Włosi faktycznie zasługują na panujące wokół nich zamieszanie, to po tym wykonaniu z pewnością porzucą wszelkie wątpliwości.