Ryan Gosling, żeby upodobnić się do Kena, którego zagra w filmie „Barbie”, musiał przejść niemałą metamorfozę. O jego stylizacjach nawet nie będziemy wspominać. Skupimy się za to na tym, jak do roli zmieniło się jego ciało. Jego włosy musiały zostać rozjaśnione, bo jako partner kultowej lalki potrzebował stać się tlenionym blondynem. Rola w filmie wymusiła na nim także zgolenie zarostu, który nosił w ostatnim czasie. Na tym jednak nie koniec. Upodobnienie się do słynnej zabawki wiązało się z jeszcze jedną zmianą. Nie ma nic złego w byciu bladym, ale Ken nie mógł sobie na to pozwolić. W tej sytuacji pomocne okazały się kosmetyki samoopalające jednej z popularnych marek. To właśnie dzięki nim Ryan Gosling zyskał opalony i świetlisty odcień skóry. Okazuje się, że marka, której kosmetyki użyto na planie filmowym, jest ogólnodostępna, a jej produkty nie kosztują majątku. Dzięki temu możesz sobie zafundować podobną opaleniznę w domowych warunkach. Do tego ta opcja jest dostępna w różnych odcieniach. Kusząca wizja na lato? To już zdradzamy wszelkie szczegóły. Samoopalacz Ryana Goslinga bez tajemnic! 

Samoopalacz Ryana Goslinga – mgiełka Isle of Paradise

Film „Barbie” to wyczekiwana produkcja z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem w rolach głównych. Z tego powodu nikogo nie powinien zaskakiwać fakt, że każde nowe zdjęcie lub przeciek z planu od razu są powielane na masową skalę. Niedawno do mediów przedostała się kolejna informacja związana tym razem z metamorfozą w Kena. Wszystko dzięki Kimberley Nkosi, artystce zajmującej się opalenizną w filmie „Barbie”. To właśnie ona opowiedziała o przemianie Ryana Goslinga w Kena. Dzięki temu wiemy z pierwszej ręki, że na planie użyto dwóch podstawowych produktów do opalania. Pierwszym z nich jest baza Isle of Paradise Prep it Self-Tan Priming. Ten spray pozwala przygotować skórę do aplikacji kolejnych kosmetyków. W jego składzie znajdują się witaminy i woda równoważąca pH, które optymalizują warunki dla długotrwałej opalenizny. To jednak tylko baza. Efekt, który zobaczyliśmy na skórze Ryana Goslinga, zależał od innego kosmetyku samoopalającego.

W tym przypadku mowa o Isle of Paradise Self-Tanning Water. Ta mgiełka samoopalająca jest dostępna w trzech odcieniach. Dla ułatwienia wyboru zdradzamy, że Ken ma na swojej skórze wariant „Medium”. Sam kosmetyk to przejrzysta woda samoopalająca bogata w składniki wyrównujące koloryt oraz olejki z kokosa, nasion chia i awokado, które tworzą łatwą w użyciu, nawilżającą mgiełkę. Składniki korygujące o brzoskwiniowym odcieniu rozświetlają skórę, nadając jej idealny, promienny i opalony blask. Ta wzbogacona składnikami woda samoopalająca rozpyla się na skórę bez ryzyka przebarwień, zatykania porów i bez możliwości zabrudzenia pościeli lub ubrania. Jeżeli szukałaś lub szukałeś idealnego kosmetyku samoopalającego, to być może właśnie ten spełni wszystkie oczekiwania. Na tym jednak nie koniec. Poza mgiełką w asortymencie Isle of Paradise czeka jeszcze wiele innych opcji, które sprawią, że twoja skóra zyska bezpieczną opaleniznę bez udziału promieni słonecznych.

Kosmetyki samoopalające Isle of Paradise

Kosmetyki Isle od Paradise są niezwykle popularne na TikToku. Dzięki temu ich etykieta może wcale nie być zupełnie nowym widokiem. Ich stała obecność w mediach społecznościowych nie wynika jednak z estetyki opakowania, a ich możliwości potwierdzonych przez tysiące internautek i internautów. Z tego powodu nie trzeba się ograniczać wyłącznie do mgiełki samoopalającej Ryana Goslinga. Wśród przebojów tej marki można wymienić także krople samoopalające i piankę samoopalającą. Wybierz zatem odpowiednią dla siebie formę i z jej pomocą zafunduj sobie pięknie opaloną i świetlistą skórę bez niepotrzebnej ekspozycji na słońce. Być może właśnie znalazłaś swoją ulubioną markę z kosmetykami samoopalającymi. Ten brand cieszy się tym statusem wśród wielu osób, więc staniesz się częścią niemałej społeczności.

Zawsze możesz też sięgnąć po kosmetyki samoopalające innych marek. Na rynku nie brakuje ciekawych propozycji.