Media społecznościowe mają swoje jasne i ciemne strony. Niestety czasami mogą bardzo zaszkodzić, zarówno twórcom treści, jak i odbiorcom. Jakiś czas temu było bardzo głośno o wideo, które stworzyli polscy celebryci na czele z Basią Kurdej-Szatan, Julią Wieniawą, Joanną Koroniewską, Marcinem Dowborem i innymi gwiazdami. Chodzi o #CucChallenge, który wyszedł bardzo niefortunnie. Intencją była walka z przemocą domową, ale wyzwanie zostało skrytykowane przez fanów, którzy zwrócili uwagę na to, jak ofiary przemocy domowej mogą zareagować na prześmiewczy materiał. 

TikTok to miejsce w sieci, w którym każdy może nagrywać zabawne filmiki i publikować je na platformie. W ciągu ostatnich lat aplikacja zdobyła ogromną popularność, a osoby, które mają najwięcej lajków, stały się influencerami, zarabiającymi na współpracach oraz treściach tworzonych na słynny już kanał społecznościowy. Grupą docelową aplikacji na początku byli młodzi odbiorcy, ale w miarę, jak TikTok zdobywał popularność, użytkownicy w każdym wieku znaleźli przestrzeń dla siebie. Niestety co jakiś czas aplikacja pokazuje swoją ciemną stronę. Dowodem na to jest nowe, szkodliwe wyzwanie z dziećmi w roli głównej.

Jak zdobyć popularność na TikToku? Oto wskazówki od popularnych twórców >>>

Ten trend podbija TikToka. Filmiki z rodzicami, którzy oblewają swoje dzieci wodą, zgłoszono do Komitetu Praw Dziecka 

Doktor Nauk Humanistycznych Jakub Jędrzejczak, który zajmują się m.in. wpływem technologii cyfrowych na społeczeństwo, opublikował na swoim oficjalnym profilu na Facebooku kilka filmików, które stały się trendem na TikToku. „No child were harmed in this video” („żadne dziecko nie ucierpiało w tym filmiku), deklarują rodzice pod każdym wideo, w którym oblewają dzieci wodą. Ale deklaracja to jedno – oglądając te krótkie TikToki wiele osób odniosło odmienne wrażenie – zarówno Jędrzejczak, jego obserwatorzy i my również. Co więcej, autorki nieszczęsnych filmików oraz matki tych małych dzieci, które wyraźnie nie były zachwycone oblewaniem ich z zaskoczenia wodą z butelki, zablokowały możliwość dodawania komentarzy pod publikacjami. Podejrzewamy więc, że wiele osób – zarówno w Polsce, jak i za granicą, jest oburzonych tym „wyzwaniem”. „Prezentowane filmy to tylko kilka z setek, a może tysięcy takich filmów. I nie chodzi tu o poszczególne przypadki. Na świecie jest niezliczona liczba osób, które wyrządzają swoim dzieciom krzywdy o wiele większe, niż te, które możecie tu zobaczyć. Chodzi o to, że ktoś uznaje, że to modne, popularne, hajpowe, normalne ... Chodzi o to, że matariały te oglądają dzieci i młodzież. Chodzi o to, że w tym idiotycznym trendzie nie ma za grosz empatii, która stanowi jeden z fundamentów istnienia społeczeństw”, napisał pod postem doktor Jędrzejczak. 

Jakub Jędrzejczak postanowił zgłosić problem TikTokowi, ale aplikacja nie reagowała na jego uwagi, dlatego postanowił zgłosić sprawę do Komitetu Praw Dziecka ONZ. Mamy nadzieję, że wkrótce ktoś zareaguje na ten szkodliwy materiał i usunie go z aplikacji. A rodzicom proponujemy – skoro są tak rządni uwagi i popularności na TikToku – aby nakręcili film, w którym sami oblewają się wodą.