Zaskórniki to problem, który dotyczy wielu osób. Mogą pojawić się w każdym wieku i chociaż największą skłonność do powstawania wągrów mają cera tłusta i mieszana, coraz więcej dziewczyn i chłopaków mierzy się z tą dolegliwością skórną. Białe grudki pod skórą (zaskórniki zamknięte) lub czarne kropki (zaskórniki otwarte) nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale przede wszystkim są sygnałem, że coś jest nie tak – np. z hormonami (jeżeli Wasza skóra jest w słabej kondycji i nie umiecie sami sobie z tym poradzić, koniecznie wybierzcie się do dermatologa) lub w codziennej pielęgnacji skóry. Pojawiają się najczęściej w okolicach nosa, brody i czoła. Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić, to wyciskać wągry samodzielnie. Dermatolodzy przestrzegają przed tą praktyką, ponieważ może mieć niebezpieczne skutki. Po pierwsze w domowym zaciszu nie jesteśmy w stanie przygotować skóry do takiego zabiegu i nie oczyścimy wągrów do końca. To oznacza, że w miejscu niedokładnie oczyszczonych porów powstanie stan zapalny, a co za tym idzie – pryszcze ropne. 

Zaskórniki powstają wtedy, gdy gruczoły łojowe produkują nadmiar sebum, a naskórek niewłaściwie się złuszcza. Wydzielina i zrogowaciały naskórek zatykają ujścia mieszków włosowych. – To drobne czopy wypełnione zalegającą masą rogowo-łojową, które tworzą się w ujściu mieszka włosowego, często z towarzyszącym rumieniem i powstawaniem krost. Wyróżniamy dwa rodzaje zaskórników, otwarte i zamknięte – tłumaczyła w rozmowie z nami kosmetolog Karolina Głogowska. Przyczyn tworzenia się zaskórników jest kilka, ale jeśli o to, w jaki sposób sami przyczyniamy się do tworzenia się wągrów, to na pewno: nieodpowiednie oczyszczanie twarzy (zbyt krótkie mycie, niedokładne oczyszczanie lub za pomocą nieodpowiednich kosmetyków), a także stosowanie komedogennych składników. Każda skóra jest inna, ale istnieją substancję, mogą „zapychać” cerę. Co to oznacza? To właśnie składniki komedogenne powodują powstawanie zaskórników, czyli blokują pory. Na szycie listy znajdują się oleje.

Tych składników powinnaś unikać w kosmetykach, jeśli chcesz pozbyć się zaskórników

Urodowe grupy na Facebooku to kopalnia rzetelnej wiedzy – jeżeli nie znacie pielęgnacyjnej grupy „TWARZING”, gdzie pielęgnacja cery i wszystkie kwestie z tym związane są szeroko komentowane, a każdy użytkownik może zapytać o radę dotyczącą pielęgnacji i problemów skórnych, to koniecznie ją sprawdźcie. To właśnie tam użytkowniczki bardzo często piszą o komedogennych składnikach w kosmetykach, których należy unikać, aby nie podrażniać cery i zapobiegać powstawaniu problematycznych zaskórników. Chodzi o oleje, które mają wiele dobroczynnych właściwości i są naturalne – zaleca się ich stosowanie zarówno samodzielnie, jak i w kosmetykach pielęgnacyjnych. Ale powinno unikać się ich w przypadku, gdy mamy cerę skłonną do zaskórników. O jakie oleje chodzi?

Olej z awokado

Olej awokado ma dobroczynne właściwości nie tylko dla zdrowia, ale również dla skóry. Jednak cera, która ma skłonności do zaskórników, nie powinna używać produktów na bazie tego oleju lub kosmetyków z jego dodatkiem. Mimo swoich zalet, takich jak działanie łagodzące i odżywienie skóry oraz spowalnianie procesów starzenia, wykazuje działanie komedogenne. Dlatego jeżeli szukacie oleju do demakijażu (skóra z wągrami powinna być oczyszczana dwuetapowo, to bardzo ważne w pielęgnacji tego typu cery), unikajcie oleju z awokado, który zamiast pomóc, może wywołać jeszcze większy „wysyp” zaskórników. 

Olej z pestek malin

O właściwościach oleju z pestek malin rozpisywałyśmy się tutaj >>>. To wspaniały produkt, który jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, przeciwstarzeniowym specyfikiem i ma szereg innych zalet takich jak niwelowanie podrażnień, ale nie lubią go cery ze skłonnością do zaskórników. Olej z pestek malin może zapychać – chociaż jak wiadomo to indywidualna kwestia – i blokować ujścia łojowe, przez co na twarzy mogą pojawić się wągry. Dlatego rekomendujemy unikać go w codziennej pielęgnacji.

Olej kokosowy

Kilka lat temu olej kokosowy był remedium na wszystko – od cudownego składniku odchudzającego po antidotum na problemy ze skórą i włosami. Niestety szybko okazało się, że nie jest on dla wszystkich. Mimo tego, że świetnie sprawdza się jako zamiennik masła i innych tłuszczy w codziennej diecie, to lepiej unikać go w kosmetykach, jeżeli mamy problem z zaskórnikami. Znajduje się wysoko na czarnej liście komedogennych składników. Jego największą wadą jest to, że po prostu nie daje skórze oddychać, a to prowadzi do zatkania porów – stąd już tylko jeden krok do powstania zaskórników, zarówno otwartych, jak i zamkniętych. 

Olej ze słodkich migdałów

Olej ze słodkich migdałów słynie ze swoich właściwości nawilżających, ale niestety jednocześnie jest składnikiem komedogennym, co oznacza, że powinny go unikać osoby ze skłonnością do zaskórników. Ma piękny zapach, ale polecany jest głównie dla cer wrażliwych, suchych i atopowych. Skóra, na której tworzą się wągry, prawdopodobnie nie będzie zadowolona z działania oleju migdałowego, ale to nie oznacza, że nie możecie używać go na inne partie – np. do nawilżenia skórek paznokci i wzmocnienia płytki paznokcia. 

Zobacz także:

5 powodów, dla których nigdy nie powinnaś wyciskać wągrów – tłumaczy dermatolog >>>

Olej z kiełków pszenicy

Ostatnim olejem, którego powinny unikać osoby z zaskórnikami, jest olej z kiełków pszenicy. Oprócz działania przeciwzmarszczkowego, rewitalizującego i nawilżającego, niestety „zapycha” skórę.