Relacje romantyczne od dawien dawna są przedstawiane jako jeden z najważniejszych aspektów życia każdego człowieka i ideał, do którego wszyscy powinniśmy dążyć. Czy jednak aby na pewno jest rozwiązanie, które najlepiej sprawdza się w dzisiejszych czasach?? Czy rzeczywiście potrzebujemy „drugiej połówki”, aby być szczęśliwymi (nawet jeśli sami nie jesteśmy połówka tylko całością)? 

Z wielu stron coraz chętniej odzywają się głosy, że – tak samo jak nie wszyscy powinni zostać rodzicami – tak nie wszyscy powinni (chcieć) być w związku. W obecnym świecie, który daje nam niemalże nieskończone morze możliwości, ograniczenie się do monogamicznej relacji „na całe życie” w wielu przypadkach przynosi skutek odwrotny do obiecanego. Zamiast zwiększać radość, unieszczęśliwia.

I choć komedie romantyczne, agencje reklamowe i korporacje zarabiające na „do miłości” wciąż próbują nam wmówić, że nie ma innej recepty na satysfakcję w życiu niż znalezienie sobie kogoś „do pary”, nie dajcie się zwieść. Dla wielu osób uleganie presji związków to droga przez mękę: przynosi poczucie uwięzienia i liczne rozczarowania. Sprawdźcie, dlaczego bycie w pojedynkę (dla niektórych) może być znacznie lepsze!

Związki są przereklamowane. Solo większa niezależność i samodzielność

Osoby żyjące solo wykazują większą niezależność i samodzielność – to fakt. Bella DePaulo, psycholożka społeczna z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara (w pracy „Singled Out: How Singles Are Stereotyped, Stigmatized, and Ignored, and Still Live Happily Ever After” z 2004 r.) wskazuje że single mają poczucie większej sprawczości w swoim życiu i swobodniej podejmują decyzje bez potrzeby konsultacji z innymi. 

Związki są przereklamowane. W pojedynkę mniejszy poziom stresu 

Związki często niosą ze sobą stres związany z rozwiązywaniem konfliktów i kompromisami. Wiele przeprowadzonych do tej badań wykazało, że osoby funkcjonujące w pojedynkę w życiu codziennym nie przeżywają tylu gwałtownych i negatywnych emocji, co pozytywnie przekłada się na ich zdrowie i samopoczucie (a ponieważ życie mamy jedno, o zdrowie i samopoczucie naprawdę warto dbać).

Związki są przereklamowane. U singli lepsze zarządzanie finansami

Związek często wymaga wspólnego zarządzania finansami, co może prowadzić do nieporozumień, dyskomfortu, ale też niekontrolowanych wydatków. Jak podkreślają specjaliści (np. Joeffrey P. Dew i Janet Dakin w publikacji „Financial disagreements and marital conflict tactics. Journal of Financial Therapy” z 2011 r.), osoby żyjące samodzielnie są zwykle bardziej zdyscyplinowane w kwestiach finansowych, co przynosi im rozliczne korzyści, takie jak inwestycje czy oszczędności.

Związki są przereklamowane. Bardziej intensywne przeżywanie życia poza związkiem

Do stwierdzenia tego faktu nie potrzeba badań, wystarczy obserwacja rzeczywistości: osoby żyjące solo mają zwykle więcej czasu na rozwijanie swoich pasji i zainteresowań. Brak konieczności dostosowywania się do harmonogramu partnera często prowadzi do bardziej intensywnego doświadczania życia, daje bowiem większą swobodę w stawianiu sobie celów i realizacji planów. 

Zobacz także:

Związki są przereklamowane. W pojedynkę większa samoświadomość

Single często mają również więcej czasu na introspekcję i pracę nad sobą. Dzięki temu – jak podkreślają specjaliści – nierzadko cechuje ich lepsze zrozumienie własnych potrzeb, celów i wartości. Psycholożki i psychologowie, w tym Brené Brown („Dary niedoskonałości. Jak przestać się przejmować tym, kim powinniśmy być, i zaakceptować to, kim jesteśmy”, Media Rodzina 2022 ), podkreślają znaczenie samoświadomości i samoakceptacji w budowaniu zdrowego i satysfakcjonującego życia

innymi słowy: choć bycie w związku ma swoje zalety, coraz częściej przekonujemy się o tym, że funkcjonowanie solo może przynosić jeszcze wiele korzyści. Kluczem jest znalezienie równowagi i dokonanie wyboru, który najlepiej odpowiada naszym indywidualnym potrzebom i celom. Nie ma jednego właściwego modelu życia, każdy powinien kierować się własnymi pragnieniami i wartościami! Grunt to wiedzieć, które pragnienia i wartości są naprawdę „nasze”, a które zostały narzucone przez kulturę i społeczeństwo.