Kolejną książką, którą miały okazję zrecenzować nasze czytelniczki, jest najnowsza powieść Rebekki Serle. Pięć lat z życia Dannie Kohan, w Polsce wydana przez wydawnictwo Czwarta Strona, to lektura z serii tych zaskakujących: jeden zwrot akcji zmienia nie tylko historię głównej bohaterki, czyli tytułowej Dannie, ale również percepcję czytelnika. Jeżeli jesteście ciekawi naszej opinii, znajdziecie ją TUTAJ. Poniżej natomiast przeczytacie recenzje Joanny, Justyny i Michaliny, członkiń Glamour Girls Club, gdzie co tydzień rozdajemy nowe pozycje do przeczytania. Zainteresowane? Dołączcie już teraz i bądźcie na bieżąco! 

Pięć lat z życia Dannie Kohan Rebecca Serle – recenzje czytelniczek Glamour Book Club 

Recenzja Joanny

Dannie Kohan to tytułowa bohaterka powieści. Już od początku wie, czego chce od życia i jak ma ono wyglądać. Ambitna prawniczka dostająca pracę w najlepszej kancelarii, zajmującej się prawem korporacyjnym, ma plan na najbliższe 5 lat w małym paluszku. Realizuje swoje marzenia, mieszkając w Nowym Jorku z chłopakiem, z którym wiąże nadzieje na wspólną przyszłość. Wszystko idzie po jej myśli, aż do wieczora zaręczyn z Davidem. Przepiękna kolacja w luksusowej restauracji zakończona zostaje magicznym pytaniem, na które Dannie czekała od zawsze. I nagle zasypia i budzi się pięć lat później. W innym mieszkaniu, z innym mężczyzną. Tytułowe pięć lat z życia zatarło się pomiędzy rokiem 2020 i 2025. Dla perfekcjonistki to koszmar. Nie tak miały wyglądać jej najlepsze lata życia. Bo sama nie wie, jak wyglądały. Gdy Dannie budzi się ze snu w mieszkaniu na Murray Hill, wszystko wydaje się być normalne, ale czy na pewno?

Historia zaczyna się jak każda romantyczna idylla. Ona ambitna, pewna siebie młoda kobieta. On przystojny i stworzony do idealnego związku. Co może pójść nie tak? Czytając perypetie życia Dannie, każda kobieta szuka w sobie podobnych cech u samej siebie. Przeżywamy razem z nią pierwsze dni w nowej pracy, wypady z przyjaciółka na szybkie lunche, wieczory spędzone z narzeczonym. Na początku myślałam, że jest to historia jak każda inna z happy endem na końcu. Jakie było moje zaskoczenie, gdy z każdą przerzucaną stroną książki ułożone życie Dannie Kohan zaczyna się zmieniać i sama bohaterka nie ma wpływu na to, co się dzieje. Może tylko być wsparciem dla swojej najlepszej przyjaciółki Belli, najlepszym młodszym partnerem w firmie, ale życie dla niej ma zupełnie inny plan, odbiegający od założeń Dannie.

Książka łączy w sobie wzruszającą historię o miłości, przyjaźni i niepewności, która to pokazuje, że nie wszystko w życiu będzie szło po naszej myśli. Ale mając przy sobie rodzinę i bliskich wszystko w życiu nabierze kolorów. Ogromnie wartościowa przyjaźń Dannie i Belli pokazuje, jaka więź łączy obie kobiety i jakiej więzi szukamy same w sobie.

 

Klub Książkowy Glamour: Nasze czytelniczki przeczytały książkę „Wyrwa” Wojciecha Chmielarza [recenzje] >>>
 

Zobacz także:


Recenzja Justyny

Na początku myślałam, że będzie to książka, gdzie głównym tematem jest życie miłosne głównej bohaterki. Owszem, był tam taki wątek, jednak najpiękniejszym motywem dla mnie, był motyw przyjaźni Dannie i Belli. Działo się wiele, dobrego i złego, ale ich miłość była czymś niesamowitym. Książka wzruszała i chociaż można było domyśleć się zakończenia, to nikt by nie przypuszczał, jak do niego dojdzie.

Dannie, chociaż specyficzna i na początku poukładana od A do Z, zmieniła się w trakcie i wyszła poza swój schemat. Nowy York, w którym dzieje się akcja książki jest przepięknie opisane, można się poczuć jakby się było na miejscu. Zdecydowanie polecam tę książkę, pozwala oderwać się od naszych codziennych problemów, które zaprzątają nam głowę. Możemy wczuć się w postacie i zaprzyjaźnić się z nimi.


Recenzja Michaliny

Pięć lat z życia Dannie Kohan to książka, której musiałam dać szansę. Początkowo czytało mi się ją ciężko z powodu licznych opisów czasu wykonywanych czynności. Jednak im dalej historia mnie prowadziła, tym coraz bardziej książkę pochłaniałam. Historia tytułowej bohaterki jest bardzo ciekawa, ponieważ w jej idealnie poukładanym życiu nagle budzi się w 2025 roku i wszystko się zmienia – mieszkanie pierścionek, narzeczony. Czy to był tylko sen?

Na to pytanie odpowie Wam książka, bo ja Wam tego nie powiem. Warto również zaznaczyć, że w książce ukazana jest piękna relacja głównej bohaterki z jej przyjaciółką. Choć mogłoby się wydawać, że w książce chodzi tylko o romantyczne przeżycia, to jest tam pięknie opisana przyjaźń, która jest na dobre i na złe.

Zakończenie bardzo mnie zaskoczyło, dlatego bardzo polecam tę książkę mimo trudnego początku. Powieść nada się na wieczór do lampki wina. 

 

[KSIĄŻKA TYGODNIA] „Trzy kobiety” Lisy Taddeo – najbardziej pogłębiony portret kobiecego pożądania, jaki napisano >>>