Maskary potrafią za sprawą kilku pociągnięć całkowicie odmienić spojrzenie. Nic nie dzieje się jednak przez przypadek. Kluczowa jest sama formuła, jak i dopasowana do niej szczoteczka. Taki duet potrafi sprawić, że stanie się magia. Wybór konkretnego tuszu nie powinien mieć zatem związku tylko z kolorem, ale przede wszystkim efektem, który chcemy uzyskać. Tych natomiast jest wiele. Wśród nich nie sposób pominąć tusz z efektem sztucznych rzęs. Ten jest jednym z najpopularniejszych. Ogromnym zainteresowaniem cieszą się też maskary z efektem wachlarza. Nikomu też nie trzeba przedstawiać takiego pewniaka jak maskara z efektem lokówki do rzęs. Takie kosmetyki do makijażu oka podkręcają bez zalotki. Przedstawiamy 5 propozycji, które to potrafią.

Yves Saint Laurent Mascara Volume Effet Faux Cils The Curler

Yves Saint Laurent Mascara Volume Effet Faux Cils The Curler to tusz do rzęs, który działa na trzy różne sposoby. Przy każdym pociągnięciu bowiem jego formuła pogrubia, pielęgnuje i podkręca jak zalotka. Dzięki temu efekt lokówki do rzęs jest spotęgowany, a spojrzenie jeszcze bardziej wyraziste. Poza pigmentami i olejkami (z kokosa, z liści orzecha włoskiego i z bambusa), które nawilżają i odżywiają, kluczowa dla tak podkreślonych włosków jest również szczoteczka, która w tym przypadku wykonana jest z różowego elastomeru. To właśnie ona dba o równomierne pokrycie rzęs dla ich pogrubienia i o uniesienie oraz podkręcenie, które zastępuje zalotkę. Do tego tusz jest trwały, nie osypuje się, co sprawia, że można cieszyć się tym efektem przez długie godziny bez żadnych poprawek.

 

 

Lancome Lash Idôle

Zalotnie podkręca rzęsy, unosi je i zwiększa ich objętość. Taka jest maskara Lancome Lash Idôle. Za efekt lokówki do rzęs odpowiada połączenie formuły z odpowiednią szczoteczką. Ta specjalnie została pokryta włosiem o różnej długości i gęstości. Pozwala to nie tylko dobrze rozczesać włoski, ale jeszcze pokryć tuszem nawet te krótkie i trudnodostępne. Dzięki temu każda rzęsa zostaje odmieniona. Po kilku pociągnięciach zostają nie tylko idealnie rozdzielone, ale do tego jeszcze pogrubione i podkręcone. Na plus działa nie tylko efekt końcowy, ale również czas, jakim można się nim cieszyć. Ten tusz do rzęs utrzymuje się bowiem do 24 godzinach. Oznacza to, że nawet po wielu godzinach od zrobienia make-upu, prezentuje się świeżo jak zaraz po aplikacji.

 

 

Zobacz także:

Benefit Cosmetics Roller Lash

Kiedy chce się pożegnać zalotkę i sięgnąć po maskarę ze szczoteczką jak lokówka, to warto wybrać tusz do rzęs Benefit Cosmetics Roller Lash. W oka mgnieniu pozwoli stworzyć wyjątkowy makijaż. Szczoteczka Hook ‘n’ Roll™ jednocześnie obejmuje, rozdziela, unosi i podkręca rzęsy. Przy tym świetnie współgra ze specjalną podkręcającą formułą. Dodatkowo ta utrzymuje się na rzęsach przez 12 godzin, co sprawia, że efektem można cieszyć się przez wiele godzin bez żadnych poprawek. Maskara Benefit Cosmetics poza podkręcającymi zdolnościami oferuje jeszcze prowitaminę B5 oraz serynę, a więc składniki znane ze swoich wartości odżywczych i pielęgnujących rzęsy. Dzięki takiemu dodatkowi włoski stają się mocniejsze, a makijaż w żaden sposób ich nie osłabia.

 

 

Guerlain Noir G

Wertykalne podkręcenie i wyjątkowa objętość to główne atuty tuszu do rzęs Guerlain Noir G. Na taki efekt składają się oczywiście dwa czynniki – odpowiednia szczoteczka oraz formuła. Tylko w parze są w stanie stworzyć zachwycający makijaż oczu, na jaki liczymy. W tym przypadku od razu widać zakrzywioną szczoteczkę, która zapowiada podkręcające zdolności. Ta idealnie podąża za kształtem rzęs i wywija je. Trwała formuła pozwala się tym cieszyć nawet do 24 godzin. Do tego jeszcze dochodzi odcień, który uchodzi za bardziej czarny niż sama czerń. Jego sekretem jest połączenie pigmentów hebanu i midnight blue. Takimi rzęsami można zatrzepotać. Podobnie jak w przypadku maskary z efektem skrzydeł motyla.

 

 

Maybelline The Colossal Curl Bounce

Maybelline The Colossal Curl Bounce to jedna z tych maskar, które pozwalają zapomnieć o zalotce. Zaskoczeniem nie będzie fakt, że we wnętrzu opakowania znajdziemy zaokrągloną szczoteczkę. To właśnie ona w sporej mierze odpowiada za podkręcające zdolności tego kosmetyku do makijażu. Sunie po rzęsach, utrwala ich ułożenie i zachowuje ten efekt nawet do 24 godzin. Wystarczy jedno pociągnięcie, choć oczywiście można budować stopień pokrycia włosków nakładając kolejne warstwy. Dzięki temu rzęsy jednocześnie staną się pogrubione i podkręcone. Tusz nie kruszy się, nie rozmazuje i nie pozostawia grudek. Z nim można zapomnieć o ewentualnych poprawkach. Pomalowane i podkręcone raz a dobrze. Jakby została użyta lokówka do rzęs.