Niedawno głośno było o modzie na cichy luksus (w j. angielskim – quiet luxury), który sprawił, że hasło „mniej znaczy więcej” nabrało zupełnie nowego znaczenia. Spopularyzowany przez zagraniczne media trend opiera na świadomym konsumpcjonizmie i inwestowaniu w ponadczasowe, wysokogatunkowe ubrania, które zagoszczą w naszych szafach nie tylko na lata, ale i dekady. Nie oznacza to jednak ubrań z dużymi, charakterystycznymi emblematami, a jedynie stawianie na dobre materiały, które idą w parze z klasyką i minimalizmem. To właśnie jakość, a nie znane logo, ma mówić o luksusie naszej stylizacji, która choć prosta, będzie wyglądać jak milion dolarów. 

Quiet luxury nie jest jednak ostatnim trendem, który skupia się na prostocie, nieśmiertelnych elementach garderoby i właśnie (wspomnianym już wcześniej) minimalizmie. Zagraniczne serwisy zapowiadają kolejne wydanie mody na simple chic. Tym razem kryje się ono pod enigmatycznym i krótkim hasłem – „Philo”. Nazwa najnowszego trendu, który określany jest mianem minimalizmu 2.0 wywodzi się z nazwiska brytyjskiej projektantki, Phoebe Philo. 50-latka zasłynęła jako królowa połączenia elegancji i prostoty w czasach, gdy zajmowała stanowisko dyrektor kreatywnej takich marek jak Celine (od 2001 do 2006 roku, gdzie objęła stery po Stelli McCartney) oraz Chloé (od 2008 do 2018 roku). Nazywana matką chrzestną minimalizmu, słynie z rozwiązań, które łączą wygodę i klasę z bezpretensjonalną prostolinijnością. Nic więc dziwnego, że najnowszy trend na bazie minimalizmu nosi właśnie jej nazwisko.

fot. Getty Images / Nick Harvey

Minimalizm 2.0 – na czym polega prostota w stylu „Philo”

Media społecznościowe bez wątpienia sprawiły, że trendy w świecie mody zmieniają się szybciej, niż kiedykolwiek wcześniej. To, co jeszcze kilka miesięcy temu uznawano za szczyt stylu, dziś leży zapomniane na dnie szafy, bo po prostu jest już passé. Co kilka tygodni internet szaleje na punkcie kolejnej estetyki, która za chwilę ustąpi miejsce kolejnej, kolejnej i jeszcze kolejnej (mieliśmy i miałyśmy już w końcu do czynienia z gorpcorepreppy styleballetcore czy plazacore – a to tylko kilka z popularnych w ostatnim czasie trendów). W tym natłoku informacji, ubrań i nieustannie nakręcanego konsumpcjonizmu górę bierze wszystko to, co ponadczasowe, nieśmiertelne, klasyczne i kapsułowe. O jakich elementach garderoby mowa? Zgodnie z myślą minimalizmu „Philo”, są to marynarki o prostym kroju, dobrze skrojone spodnie garniturowe, wysokogatunkowe płaszcze, długie spódnice, gładkie koszule, eleganckie sukienki, drobna biżuteria, nie wychodząca z mody torebka oraz buty, którym nie potrzeba zdobienia, by robiły efekt i dopełniły stylizację.

Wybierz ubrania w stylu minimalizmu „Philo”

Co więcej, według idei minimalizmu „Philo”, neutralne odcienie ziemi królują nad intensywnymi kolorami sezonu (tj. zielenią, mocnym różem czy słoneczną żółcią. Madé Lapuerta, specjalistka w dziedzinie data collection w świecie mody (znana również jako autorka książki „The Little Book of Big Fashion Data”), analizuje, że 40% stylizacji prezentowanych na wybiegach w sezonie wiosna-lato 2023 składały się z tylko jednego koloru. W ten sam sposób platforma Tag Walk zaprezentowała najczęściej stosowaną paletę kolorów w kolekcjach na na kolejną zimę: wygrywały biel, czerń, beż i szarość jako jeszcze jedno odzwierciedlenie chwili pełnej prostoty i powagi.

Jak stworzyć więc stylizację, która na pierwszy rzut oka odzwierciedli styl brytyjskiej projektantki mody, która okazała się inspiracją dla minimalizmu „Philo”?  Możliwości, wbrew pozorom, jest nieskończenie wiele. Jedną z możliwości jest zestawienie klasycznego trencza (beżowego lub w oliwkowym odcieniu), spodni garniturowych, śnieżnobiałej koszuli i prostych (oraz powracających obecnie do łask) balerin. Inną opcją jest zestawienie cygaretek, śnieżnobiałych sneakersów i wysokogatunkowego swetra z golfem – taki zestaw miała na sobie Phoebe Philo w 2011 roku, gdy prezentowała pokaz marki Celine na sezon jesień-zima 2011/12.

Stwórz stylizację w stylu minimalizmu „Philo”

 

Zobacz także: