Nicola Coughlan, którą ostatnio mogliśmy oglądać w roli Penelope Featherington w serialu Netflixa Bridgertonowie, była jedną gwiazd, która brała udział w tegorocznej, 78. gali rozdania Złotych Globów. Choć, podobnie jak większość została w domu, na tę okazję 34-letnia aktorka wybrała kreację jak na czerwony dywan. A w dodatku stylizację totalnie w stylu jej serialowej bohaterki! Żółtą tiulową suknię od Molly Goddard zestawiła z czarnym krótkim sweterkiem a la bolerko marki Ply-Knits oraz biżuterią z diamentami.

Jej look nie spodobał się dziennikarce i podcasterce Amandzie Richards, która napisała na Twitterze, że „gruba dziewczyna z Bridgertonów” założyła czarny kardigan, i że bez względu na to, jak hot i stylowo się czujesz, jeśli jesteś gruba to i tak czujesz, że powinnaś założyć czarny kardigan. Nicola odpowiedziała na tego Tweeta, pisząc, że po pierwsze, pomysł na taki look zaczerpnęła z pokazu projektantki, a po drugie, ta „gruba dziewczyna z Bridgertonów” ma imię.

Nicola Coughlan, gwiazda serialu Bridgertonowie” od lat walczy z nieprzychylnymi komentarzami dotyczącymi jej wagi 

Słowa dziennikarki, która w swojej pracy dużo miejsca poświęca tematyce body positive, nie spodobały się też innym komentującym. Odpowiedziała więc, że głupio jej, że nie zamieściła w swoim poście imienia aktorki, która wydaje się interesującą kobietą i ma świetny styl, aczkolwiek nie zamierza przepraszać za słowo „gruba”, ponieważ miała pełne prawo, by wyrazić swoją opinię. Gwiazda Bridgertonów postanowiła wykorzystać tę sytuację i odnieść się do problemu, z którym boryka się od lat. A mianowicie, że bardzo często mierzy się z pytaniami dotyczącymi jej wyglądu, a przede wszystkim wagi. Poświęciła temu nawet artykuł, który napisała dwa lata temu dla The Guardian, odnosząc się do recenzji, w której autor skomentował nie jej grę, a tuszę.

„Czy możemy oceniać aktorów za ich pracę, a nie wygląd?” – zaapelowała aktorka i przyznała, że za każdym razem opinie dotyczące jej wagi wprawiały ją w zakłopotanie i sprawiały, że czuła się po prostu źle, bo to ile waży, okazało się ważniejsze od pracy, którą wykonała. Coughlan dodała również, że nie uważa się za aktywistkę i propagatorkę ruchu body positive. Jest przede wszystkim aktorką, która stara się dobrze realizować w swoim zawodzie. A jeśli to będzie od niej wymagało zrzucenia kilogramów, wówczas się na to zdecyduje.