Każdy z nas przynajmniej raz w życiu jadł na śniadanie płatki kukurydziane. To najprostsza, najszybsza i bardzo przyjemna forma śniadania. Jesteśmy jednak przekonani, że nie mieliście pojęcia, jaka jest geneza ich powstania. I że ich twórca – John Harvey Kellogg, lekarz, pełniący funkcję dyrektora szpitala Battle Creek w Michigan – upatrywał w płatkach narzędzi do walki z masturbacją.

Tak, dobrze przeczytaliście. Doktor John Harvey Kellogg, twórca kultowych Kelloggsów, które są popularne szczególnie w Stanach Zjednoczonych (ale w Polsce też można je dorwać) nie był fanem uprawiania samomiłości. Uważał, że masturbacja powoduje liczne choroby, trądzik, padaczkę, psychozy i może prowadzić do szaleństwa, a nawet śmierci. W swojej publikacji z 1988 roku pt. Leczenie z samogwałtu i jego konsekwencji opisywał metody, którymi można z nim – według niego – skutecznie walczyć. I trzeba przyznać, że przyprawiają one o dreszcze, bowiem u dziewczynek Kellogg rekomendował np. przypalanie łechtaczki fenolem, a u chłopców zaszczycie napletka drucikiem.

Twórca płatków kukurydzianych nazywał je „antymasturbacyjnym posiłkiem”. O co chodzi?

„Ale co mają do tego płatki kukurydziane?” – zapytacie. Już tłumaczymy. Po pierwsze Kellogg, który był nie tylko lekarzem, ale również Adwentystą Dnia Siódmego, uważał, że z diety należy wykluczyć mięso (sam był zagorzałym wegetarianinem). Uważał, że nakręca ono popęd seksualny. Zaś w jego planie zmiany metod żywieniowych Amerykanów kluczowe okazały się właśnie płatki kukurydziane - nazywał je wprost „zdrowym, gotowym do zjedzenia, antymasturbacyjnym posiłkiem”. Trzeba dodać, że wówczas płatki sporo różniły się od tych, które znamy dzisiaj, ponieważ nie były tak słodkie (a wręcz w ogóle niesłodzone), a więc pozbawione smaku i wartości odżywczych. Choć jego brat Will, który pomagał mu w opracowaniu płatków, naciskał, aby były one jednak pokryte cukrem, John upierał się przy swoim.

Na szczęście szaleńcze plany doktora Kelloggsa spełzły na niczym. A dziś musiałby on pogodzić się z wynikami badań, które wyraźnie mówią, że masturbacja ma wiele pozytywnych korzyści dla naszego zdrowia i jest wręcz zalecana przez lekarzy. Masturbacja zmniejsza stres i napięcie, poprawia odporność organizmu, jakość snu, a także ryzyko raka prostaty. Tak więc spokojnie nadal jedzcie płatki, a samomiłość uprawiajcie, kiedy tylko macie na to ochotę.