Regé-Jean Page: niezapomniany Simon Basset z „Bridgertonów”

Gdy zakomunikował, że po pierwszym sezonie nie zamierza kontynuować swojej przygody z „Bridgertonami”, na całym świecie rozległ się trzask złamanych serc. Trudno się dziwić. Kiedy pojawiał się na ekranie, krew w żyłach setek tysięcy (jeśli nie milionów) fanek i fanów zaczynała krążyć szybciej, a na twarzach rozkwitały rumieńce. A gdy oblizywał łyżeczkę... no cóż, sami i same wiecie.

Bezdyskusyjnie Regé-Jean Page, który w kostiumowej sadze wcielił się w seksownego Simona Basseta, stworzył na ekranie niezapomnianą kreację. Dlatego widownia wciąż nie może pogodzić się z jego odejściem i bezustannie żywi nadzieję, że aktor wysłucha modłów i „w kolejnym sezonie” powróci jako książę Hastings.

Ten konsekwentnie jednak trzyma się wersji, że nie chce wiązać się na dłużej z jedną postacią i woli rozwijać się na innych zawodowych polach. Jako potencjalny kandydat do roli nowego Jamesa Bonda ma ułatwione zadanie, bo nie może narzekać na brak interesujących propozycji: niedawno można było go oglądać u boku Ryana Goslinga w najdroższej produkcji Netfliksa w historii – „Gray Man”, wkrótce zaś będzie można go podziwiać w głośnej adaptacji gry wideo  „Dungeons & Dragons: Złodziejski honor” z Chrisem Pinem.

Regé-Jean Page: prawdziwy powód odejścia z „Bridgertonów”

W nowym wywiadzie dla „Vanity Fair” 34-latek został zapytany o to, czy decyzja o odejściu z „Bridgertonów” była próbą uniknięcia zaszufladkowania. Regé-Jean Page, okrzyknięty ostatnio przez naukowców „najprzystojniejszym mężczyzną na Ziemi”, odparł, że prawdziwy powód był „znacznie mniej skomplikowany” niż sugerowano.

Miałem do wykonania pracę i ją wykonałem, a potem wykonałem kilka innych prac. Tyle. Taka jest historia – wyjaśnił. Chciałbym, żeby to było bardziej efektowne – dodał.

W zasadzie można więc uznać, że ujawniając „prawdziwy powód” rezygnacji z udziału w kolejnych sezonach hitowego serialu, Regé-Jean Page nie powiedział nic nowego. Już w wywiadzie dla  „Variety” z czerwca 2022 roku tłumaczył bowiem, że nie zakładał pojawienia się w kolejnych odsłonach przeboju Netfliksa nawet w drugoplanowej roli. Podpisany przez niego kontrakt od samego początku zakładał udział jedynie w pierwszej części serii, było to dla niego jasne i na tym też miał polegać czar stworzonej przez niego postaci.