Nowy James Bond: co mówi produkcja?

Studio MGM trzyma nas w niepewności i wciąż nie ujawnia nawet potencjalnych nazwisk następców Daniela Craiga w roli kolejnego Jamesa Bonda. Tymczasem w rozmowie z „Variety” producenci Barbara Broccoli i Michael G. Wilson poinformowali, że obsadzenie nowego 007 jest bardziej skomplikowanym zadaniem, niż mogłoby się wydawać. Z jednej strony chodzi o oczekiwania widzek i widzów, którzy mają swoje wyobrażenia na temat tego, kim jest, a kim absolutnie nie może być agent Jej Królewskiej Mości. Z drugiej strony chodzi o zamiar „wymyślenia tej postaci na nowo”, którym jakiś czas temu (w wywiadzie dla „Deadline” w czerwcu 2022 roku) podzieliła się Broccoli.

Jak wyjawiła laureatka nagród BAFTA i Tony, twórcom nowych odsłon zależy, by – odpowiadając na zmieniające się czasy – „odświeżyć” swojego bohatera, stworzyć go niemal od zera. Producentka zdradziła, że ma to być Brytyjczyk o dowolnym pochodzeniu etnicznym czy kolorze skóry. Wcześniej Amerykanka wielokrotnie dementowała plotki o możliwości „zmiany płci” agenta 007. Nie wykluczyła jednak możliwości, że w kolejnych odsłonach sagi Bonda zagra osoba niebinarna.

Wszystkie te kwestie są jednak drugorzędne w porównaniu z prawdziwą trudnością, z którą musi zmierzyć się produkcja – twierdzą Barbara Broccoli i Michael G. Wilson. Zdaniem tej dwójki największą komplikacją jest fakt, że angaż do tej roli wiąże się z wieloletnim kontraktem.

To zobowiązanie na 10-12 lat. Nie każdy chce się czegoś takiego podjąć. Wystarczająco trudnym zadaniem było przekonanie [Daniela Craiga, by się zdecydował] – powiedziała producentka w wywiadzie dla „Variety”.

Jak tłumaczyła dalej, choć zagranie najsłynniejszego tajnego agenta na świecie to dla wielu aktorów spełnienie zawodowych marzeń, większość z nich nie ma do końca świadomości, z czym wiąże się taki angaż. To bieg na długi dystans i bycie Agentem Jej Królewskiej Mości w wielu produkcjach, realizowanych w różnych odstępach czasowych. Dlatego wcale nie jest łatwo znaleźć idealnego kandydata nawet wtedy, gdy można wybierać spośród najbardziej cenionych nazwisk.

Wiele osób myśli: „O, tak, fajnie byłoby wystąpić w filmie o Jamesie Bondzie. Cóż, to tak nie działa” – wyjaśniła Amerykanka. Dodała, że bez względu na decyzje obsadowe, 007 będzie się rozwijał, a produkcja zamierza w dalszym ciągu  „uczłowieczać” postać, zapewniając kobietom bardziej znaczące miejsce w serii.

Nowy James Bond: kandydaci do roli

Choć Barbara Broccoli i Michael G. Wilson niezmiennie utrzymują, że jest za wcześnie, by wskazywać nazwiska rozważane do roli następcy Daniela Craiga (prace nad kolejnym filmem z serii mają rozpocząć się dopiero za dwa lata), w sieci huczy od plotek.

Dziennikarz brytyjskiego programu „Lorraine”, Ross King, przekazał w sierpniu rzekome kryteria, którymi produkcja nowych odsłon bondowskiej sagi ma się kierować przy wyborze potencjalnych kandydatów do roli. Z informacji ujawnionych przez Kinga wynika, że poszukiwany jest mężczyzna w wieku niewiele powyżej 30 lat, który ma więcej niż 180 centymetrów wzrostu i zobowiąże się do udziału przynajmniej w trzech filmach o 007.

Zobacz także:

Kto ma największe szanse, by dołączyć do George’a Lazenby’ego, Rogera Moore’a, Timothy’ego Daltona, Pierce’a Brosnana i Daniela Craiga, by dać nową twarz agentowi Jej Królewskiej Mości?

Kto zagra nowego Jamesa Bonda? Idris Elba

To nazwisko chyba jako pierwsze pojawiło się w kontekście potencjalnego następcy Daniela Craiga. Niezapomniany gangster z „The Wire” i nieustraszony detektyw z serialu „Luther” ostatnio ostudził jednak entuzjazm fanek i fanów, twierdząc, że wcielenie się w Jamesa Bonda „nie jest celem jego kariery”. Ponadto brytyjski aktor niedługo skończy 50 lat, zatem nie do końca wpisuje się w wizję producentów zakładającą odmłodzenie swojego bohatera.

Kto zastąpi Daniela Craiga w roli Bonda? Henry Cavill

Wiedźmin, Superman, Sherlock Holmes. Ciało greckiego boga i obezwładniająca uroda. Jest wprost stworzony do zagrania Bonda. Chciał nim zostać już w 2005 roku, ale jako 22-latek nie miał szans z ówczesną wizją bohatera Iana Fleminga. Niestety, jeśli wierzyć kryteriom ujawnionym przez Rossa Kinga, i tym razem Henry Cavill rozminie się z wymarzoną rolą – w momencie rozpoczęcia prac nad nowym filmem o 007 aktor będzie już po czterdziestce.

Nowy James Bond: Richard Madden?

Niezapomniany Robb Stark z „Gry o tron” dołączył do nieoficjalnego wyścigu o rolę Bonda po tym, jak wystąpił w miniserialu „Bodyguard”. Wcielił się tam w ochroniarza, weterana z Afganistanu, za co został nagrodzony Złotym Globem. Sam Richard Madden zaskoczył wszystkich, gdy przyznał, że chętnie zagrałby... „drugie skrzypce” u boku Bonda, gdyby ten został kobietą.

Kolejny agent 007: Tom Hardy?

Jeśli weźmiemy pod uwagę ujawnione kryterium wiekowe dotyczące nowego Bonda, 45-letni Tom Hardy nie ma szans na angaż.  Wielu fanów i fanek franczyzy z pewnością jednak chętnie zobaczyłoby go jako agenta 007. Co by nie mówić: aktor znany z takich tytułów jak „Bronson”, „Mroczny rycerz powstaje”, „Mad Max: Na drodze gniewu” czy „Venom” umie grać twardzieli jak mało kto!

Kto będzie nowym Jamesem Bondem? Regé-Jean Page

Wasz ukochany książę Hastings z „Bridgertonów” pojawił się wśród kandydatów do zagrania nowego Bonda po tym, gdy Anthony i Joe Russo stwierdzili, iż  jest on wręcz stworzony do tego angażu. Bracia, którzy obsadzili 34-latka w roli czarnego charakteru w przeboju Netfliksa „Gray Man”,  zapewnili, iż „ma on w swoim małym palcu więcej charyzmy niż większość ludzi w całym ciele” i z emocjami „oglądaliby go nawet, gdyby czytał książkę telefoniczną”. 

Nowy James Bond: kto go zagra? Riz Ahmed

Zdobywca Oscara za najlepszy krótkometrażowy film aktorski za „Długie pożegnanie” (2020) to chyba jeden z najbardziej zaskakujących typów wśród potencjalnych kandydatów do roli Bonda. Jego nazwisko w tym wyścigu pojawia się jednak nader często. Riz Ahmed twierdzi, że z pewnością rozważyłby propozycję zagrania 007, nazywając ją „interesującą okazją do przeformułowania klasycznej historii i przełamania trwającego dekady schematu”.

Nowym Jamesem Bondem będzie Tom Holland?

Zdaniem ekspertów duże szanse na zostanie nowym Jamesem Bondem ma Tom Holland – po tym, jak zakończy swoją przygodę ze „Spider-Manem”, nic nie będzie stało na przeszkodzie. Sam zainteresowany już w ubiegłym roku przyznał, że marzy o tej roli od kiedy był dzieciakiem.  A jego pomysł, by stworzyć film o młodości agenta 007 zainspirował ludzi z Sony do stworzenia ekranizacji „Uncharted”.

Szanse chłopaka Zendayi na zostanie następcą Craiga zwiększa fakt, że w momencie rozpoczęcia prac nad nowym filmem o Bondzie aktor będzie tuż przed trzydziestką. Gorzej ze wzrostem niestety, aktor ma zaledwie 173 cm wysokości.

Kto jeszcze ma szansę na zagranie nowego Bonda?

Oczywiście na wymienionych wyżej nazwiskach nie kończą się plotki o tym, kto zastąpi Daniela Craiga w kolejnych częściach franczyzy. Wśród aktorów, których wspomina się jako potencjalnych kandydatów do zostania nowym Jamesem Bondem, są jeszcze m.in.

  • Michael Fassbender,
  • Jamie Dornan,
  • Cillian Murphy,
  • Jack Lowden,
  • Charlie Hunnam,
  • Nicholas Hoult,
  • Sam Heughan,
  • Daniel Kaluuya,
  • Tom Hiddleston,
  • James Norton,
  • John Boyega,
  • Luke Evans,
  • Henry Golding,
  • Paul Mescal,
  • Omar Sy,
  • Jacob Elordi.

A wy kogo najchętniej zobaczylibyście i zobaczyłybyście w tej roli?