Jeśli w waszym związku jedynym powodem do sporów jest wybór idealnego serialu na wieczór, to po pierwsze: nie, nie oznacza to, że powinniście się zostać, a po drugie: źle dobieracie seriale. Są bowiem takie produkcje, które spokojnie możecie obejrzeć na osobności (np. Sex/Life czy The Bold Type zdecydowanie lepiej ogląda się bez partnera), ale niektóre tytuły aż proszą się, aby oglądać je w towarzystwie. Z wielu powodów. Zarówno ty, jak i twój partner/partnerka, znajdziecie w tych serialach coś dla siebie. I w niektórych przypadkach jeszcze oboje będziecie czerpać z tego korzyść po seansie. Gwarantujemy!

Te seriale najlepiej ogląda się w parach

Bridgertonowie


Twój partner/partnerka kręci nosem na wieść, że ma oglądać kostiumowy serial? Kostiumy (swoją drogą świetne) w produkcji Shondy Rhimes to jedno, ale jest jeszcze wiele innych wątków, które zasługują w Bridgertonach na uwagę. Między innymi sporo gorących scen, które sprawią, że oboje nabierzecie ochoty, by otworzyć je w swojej sypialni.

Sukcesja


Wartka akcja, błyskotliwe dialogi i bohaterowie, którzy wywołują u widzów jednocześnie śmiech, zażenowanie i złość – czy można wymagać od serialu jeszcze więcej? To wszystko ma Sukcesja, jeden z najchętniej nagradzanych seriali ostatnich lat. Nawet nie zdążycie się zorientować, jak z odcinka na odcinek coraz bardziej uzależnicie się od perypetii rodziny Royów. 

Miasteczko Twin Peaks


Macie ochotę na serialowy klasyk? Miasteczko Twin Peaks to strzał w dziesiątkę. To nie tylko okazja, by cofnąć się w czasie i obejrzeć produkcję, która (być może) powstawała w czasach, kiedy jeszcze nie było was na świecie lub byliście zbyt mali na oglądanie serialu, ale również zasmakować twórczości legendy kina, Davida Lyncha. Może być tak, że czasami nie będziecie wiedzieli, co właśnie zadziało się na ekranie, ale uwierzcie – to będą właśnie te najlepsze momenty w trakcie seansu.

Wiedźmin


Męskiej części widowni, zwłaszcza tych pasjonujących się fantastyką i grami komputerowymi, na seans Wiedźmina raczej namawiać nie trzeba. A żeńską może przekonać choćby fakt, że w głównego bohatera, czyli Geralta z Rivii, gra jeden z najprzystojniejszych aktorów na świecie, Henry Cavill. Magiczny świat jego bohatera nagle staje się bardziej atrakcyjny niż można było się spodziewać, serio.

Ted Lasso


Serial o piłce nożnej? Dla jednych brzmi bardziej, dla innych mniej idealnie, jeżeli chodzi o perspektywę wspólnego seansu. Ale Ted Lasso to coś więcej niż piłka nożna. To również przezabawne dialogi, silne kobiece bohaterki, przeuroczy faceci nie tylko na boisku i Jason Sudeikis, który – mamy wrażenie – wcielając się w tytułowego bohatera nie musi za dużo grać. PS Olivia Wilde, może Harry Styles jest piękny, ale Jason jest milion razy zabawniejszy. 

Gambit królowej


Musicie wziąć pod uwagę fakt, że po seansie jest netfliksowej produkcji wieczory będziecie spędzać wspólnie już nie przed ekranem, a nad planszą do gry w szachy. A zachęci was do tego genialna Beth Harmon, którą gra cudowna Anya Taylor-Joy oraz Marcin Dorociński wcielający się w jej groźnego przeciwnika, Vasilia Borgova. 

Zobacz także:

Godless


Facetom na samo słowo „western” oczy powinny się zaświecić się za zachwytu. Nie warto im jednak zdradzać, że Godless to serial, który o wiele bardziej przypadnie do gustu kobietom, bo to one w nim rządzą i bez nich szeryf miasteczka La Belle jest po prostu bezradny. Mocnym ogniwem tej produkcji jest także wcielający się w samotnego rewolwerowca Jack O’Connell. Ale coś czujemy, że jego obecność na ekranie również zrobi większe wrażenie na widzkach niż na widzach.

Breaking Bad


To kolejny serialowy klasyk, który doczekał się pięciu sezonów i spin-offu pt. Zadzwoń do Saula. Dlaczego stał się legendą? Bo ma same mocne strony: wciągający (dosłownie) wątek, świetnie napisanych bohaterów na czele z Walterem White’em i Jesse’em Pinkmanem oraz tak dobrego finału w tak dobrym momencie, że filmowa kontynuacja El Camino była zbędna. Ale po seansie serialu i tak będziecie musieli ją zobaczyć. 

Lupin


Tytułowy Lupin szybko stanie się waszym ulubieńcem. Dlaczego? Bo naprawdę ciężko nie polubić tego inteligentnego złodziejaszka, który oprócz szczęścia i rozumu ma także niekwestionowany urok osobisty. I poczucie humoru, które rozłoży was na łopatki. Podczas seansu również pracę ekipy od castingu, bo założymy się, że dawno nie widzieliście tak idealnie dobranych młodszych i starszych wersji tej samej postaci. 

Dom z papieru


Zastanawiacie się, w czym tkwi fenomen Domu z papieru? Sugerujemy odkryć to wspólnie. Emocji w trakcie oglądania na pewno nie brakuje, bo w każdym odcinku dużo się dzieje, a historie stojące za każdym z bohaterów są ciekawym uzupełnieniem głównego wątku. A skoro o postaciach mowa, to gwarantujemy, że szybko zyskacie swojego crusha. Może się zdarzyć, że oboje tego samego.