Super Bowl to jedna z większych i ważniejszych imprez sportowych (i muzycznych) w USA. Odbywa się co roku w lutym i de facto jest po prostu finałem krajowych mistrzostw footballu amerykańskiego, jednak w rzeczywistości wzbudza większe emocje niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Wybór piosenkarza lub piosenkarki, którzy dadzą swoje show w przerwie to istotny element show. Zagraniczne media donoszą, że propozycję występu odrzuciła Taylor Swift (!), a na horyzoncie pojawiły się kolejne dwa hot nazwiska: Harry Styles i Miley Cyrus. To byłoby naprawdę coś.

Super Bowl 2024: Czy Harry Styles będzie przyszłorocznym headlinerem?

Za Harrym niewątpliwie gorący okres. Jego płyta „Harry’s House” okazała się hitem, a trwająca dwa lata trasa koncertowa - ogromnym sukcesem. Powodów, dla których Brytyjczyk miałby wystąpić na Super Bowlu 2024 jest więc wiele. Dodatkowo byłoby to kolejne niebywałe osiągnięcie w jego karierze.

Choć nie jest jeszcze pewne, kto pojawi się na scenie Super Bowl 2024, to Harry Styles jest zdecydowanym faworytem. A obok niego… Miley Cyrus. Piosenkarka również wydała ostatnio album, który odbił się szerokim echem. Niektórzy mówią nawet, że artystka mogłaby wystąpić ze swoją matką chrzestną – Dolly Parton. Panie występowały już razem i jesteśmy pewne/pewni, że byłoby to coś wyjątkowego.

Powróćmy jednak do Harry’ego. Plotki na temat jego występu to ostatnio temat numer jeden wśród fanów ikonicznego show i samego muzyka. Profil na Twitterze @_MLFootball przekazał spekulacje na temat występu 29-latka, a fani oszaleli i od razu zaczęli pisać, że jest on jednym z najmocniejszych kandydatów.

Faktycznie jest to prawda, jednak nic nie jest jeszcze potwierdzone. Podobnie było w zeszłym roku, gdy fanki i fani również myśleli, że ich idol da występ na Super Bowl 2023. Jak wszyscy wiemy, okazało się to nieprawdą, a na scenie (po długiej nieobecności) stanęła Rihanna. Czekamy na oficjalne informacje na temat headlinera lub headlinerki show w 2024 roku! I nie ukrywamy, po cichu liczymy na to, że będzie nim właśnie Harry. Może tym razem się uda?