Chcesz wiedzieć, jak skończy się historia, spójrz, jak się zaczyna – stwierdza w serwisie Bustle Shirley Johnson, psychoterapeutka specjalizująca się w pomaganiu kobietom w budowaniu pewności siebie i leczeniu współuzależnień. I trudno nie zgodzić się z jej słowami.

Co prawda w pierwszej fazie związku – gdy hormony w naszym ciele serwują nam miłosny koktajl, sprawiający, że fruwamy nad ziemią, świat jest piękny, a druga osoba cudowna i idealna – trudno trzeźwo patrzeć na rzeczywistość. Ekspertki i eksperci zajmujący się psychologią relacji nie mają jednak wątpliwości: czerwone flagi pojawiają się bardzo wcześnie (naprawdę rzadko jest tak, że „on na początku był zupełnie inny” a „ona tak bardzo się zmieniła”). Tylko od ciebie zależy to, czy zwrócisz na nie uwagę, czy z premedytacją będziesz je ignorować.

Wczesne sygnały, że wasz związek nie przetrwa

– Na wczesnym etapie relacji kluczowy jest realistyczny ogląd tego, czego się doświadcza i zwracanie uwagi na to, co jest wspaniałe, ale też na to, co nie działa – mówi Shirley Johnson. I choć takie aktywne wypatrywanie czerwonych lampek może wydawać się przesadą, czarnowidztwem, niedawaniem komuś (ale także sobie!) szansy, wbrew pozorom jest zupełnie odwrotnie.  

Świadomość tego, co dzieje się na wczesnym etapie związku, zwłaszcza jeśli jest to coś niepokojącego, stwarza bowiem możliwość świadomego zajęcia się problemem i (być może) w konsekwencji zbudowania długotrwałej relacji. Na pewno już na początku warto zwrócić uwagę na trudne kwestie, by móc świadomie określić, czy masz gotowość, by nad nimi pracować, czy wolisz nie marnować swojego (cennego przecież) czasu.

Chcesz się upewnić, że twoja nowa miłość ma potencjał, by przerodzić się w długoterminowy, szczęśliwy związek? Oto 5 wczesnych znaków, które mogą wskazywać, że ta relacja raczej nie rokuje na przyszłość

Nie macie wspólnych celów i wartości 

To dość oczywista sprawa, ale jakże często ignorowana! Podobne wartości i cele, wspólne aspiracje i pragnienia dotyczące przyszłości, dalekosiężne plany uwzględniające potrzeby drugiej osoby – bez tych elementów nie ma wielkich szans na trwały związek. Zdaniem specjalistek i specjalistów, bycie „on the same page” (w kwestiach dotyczących myślenia o rodzinie, stylu życia, finansach, sprawach duchowych) jest jednym z najistotniejszych budulców udanych, długoterminowych  relacji. Jeśli nie ma tego między wami, jest spore prawdopodobieństwo, że gdy minie emocjonalny haj, będziecie musieli się rozstać.

Czujesz, że gdy jesteście razem, nie jesteś do końca sobą

Aby związek miał szansę przetrwać, kluczowe jest, by obie strony były w nim prawdziwe i nie musiały przed sobą nawzajem udawać nikogo innego. Oczywiście, jeśli dopiero zaczęliście się spotykać, pełne otwarcie się na drugą osobę może zająć trochę czasu. Ale jeśli przyłapiesz się na tym, że wciąż grasz, próbujesz być kimś innym lub czujesz się skrępowana w obecności partnera/partnerki, na dłuższą metę jest to nie do utrzymania.

Zobacz także:

Poza łóżkiem nie macie o czym gadać

W fazie „miesiąca miodowego” to całkowicie normalne, że wpadacie w wir pożądania i namiętności. Ale jeśli wasza relacja opiera się wyłącznie na tym, że jest między wami chemia i że nie możecie się od siebie oderwać, cóż… to nie wróży dobrze na przyszłość. Jeśli nie rozmawiacie o ważnych sprawach, nie dzielicie się emocjami, nigdy nie będziecie razem wzrastać ani budować prawdziwej więzi.

— Kiedy namiętności jest jedyną rzeczą, która trzyma ciebie i twojego partnera razem, związek jest zagrożony. Przecież jeśli „zakochałaś się po uszy”, równie łatwo możesz się odkochać… — zaznacza w serwisie Bustle, dr Beverly B. Palmer, psycholog kliniczny i ekspert ds. relacji.

Chcesz coś zmienić w drugiej osobie

Uwielbiasz człowieka, z którym się spotykasz. Jest zabawny, uroczy i świetny w łóżku. Ale nie zawsze odpisuje, zdarza mu się zmieniać plany w ostatniej chwili, notorycznie się spóźnia lub niezbyt dobrze (twoim zdaniem) się ubiera… Trochę ci to przeszkadza, jednak  myślisz, że to „drobiazgi”, które  można zmienić z czasem. 

Jakby to powiedzieć… No nie. Wszystkie te rzeczy mogą wskazywać na to, że macie inne temperamenty, gusty, przyzwyczajenia, rysy osobowości. I to nie jest problem. To część bycia z drugą osobą. Problemem są zakusy, by kogoś zmieniać. Nie można „naprawić” nikogo, kto nie czuje potrzeby, by być naprawionym. I warto sobie to uświadomić na początku relacji, by potem nie było zdziwienia.

Twoi przyjaciele i rodzina nie lubią osoby, z którą się spotykasz

Ten punkt jest kontrowersyjny. Bo przecież „to twoje życie, twoje wybory i nikomu nic do tego”. Prawda. Nikt nie siedzi w twojej głowie, nie odczuwa tego, co ty, nie wie, co cię połączyło z drugą osobą. Jednak zazwyczaj twoja rodzina i prawdziwi przyjaciele chcą dla ciebie jak najlepiej,pewne sytuacje widzą wyraźniej od ciebie. Właśnie dlatego, że nie są pod wpływem silnych emocji i mogą spojrzeć na sprawy z innej perspektywy i z dystansem.  Dlatego wzięcie pod uwagę ich głosów może być pomocne w dostrzeżeniu czerwonych flag, których możesz świadomie lub nieświadomie unikać. To chyba lepsze niż ślepe brnięcie w związek bez przyszłości?