Zdrady niestety się zdarzają. I nie jest to łatwy moment dla obu stron. Wiadomo, że najgorzej czuje się w tym wszystkim strona zdradzona i ma do tego pełne prawo. Jednak ten lub ta, który/a zdradził/a, również nie ma łatwo (co oczywiście nie jest żadnym usprawiedliwieniem). W jego/jej głowie przewija się mnóstwo pytań i wątpliwości. A jednym z nich jest – czy przyznać się do zdrady? Jeśli właśnie ty jesteś w takiej sytuacji, przeczytaj, co na ten temat sądzą eksperci i ekspertki.

Czym jest zdrada?

Na początku trzeba poruszyć kwestię definicji zdrady. Problem w tym, że każdy ma inną. Warto więc na początku każdego związku porozmawiać o swoich granicach i ustalić je. Dzięki temu będziesz czuła/czuł się spokojniejsza/y.

Dla niektórych (w ekstremalnych przypadkach) zdradą jest kontakt z płcią przeciwną, dla innych flirt czy kontakt sms-owy lub telefoniczny, dla kolejnych całowanie. No i najpopularniejszą definicją zdrady jest po prostu seks z kimś innym, który często przeradza się w romans. Przeprowadźcie zatem rozmowę w waszym związku (jeśli jeszcze tego nie zrobiliście) i ustalcie granice, aby każdy wiedział na czym stoi.

Zdradziłam/em. Czy warto się do tego przyznać?

Przyznanie się do winy jest naprawdę trudne. A w szczególności, gdy ranimy jedną z najbliższych nam osób i sprawiamy, że czuje się okropnie z naszego powodu, czuje, że nie może nam ufać. Z jednej strony, gdy nie mówimy nic partnerowi/partnerce – nie ranimy go/jej. Ale z drugiej jednak, gdy trzymamy to w sobie, czujemy się źle, sekret nam ciąży. I z tym, że mamy coś za uszami, i z tym, że nie mówimy o tym osobie, którą kochamy. Co więc powinno się zrobić w takiej sytuacji?

Naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Kalifornijskiego twierdzą, że przyznanie się do zdrady jest najlepszą decyzją, jaką można podjąć, jeśli chce się odbudować swój związek. Wbrew pozorom otworzenie się przed ukochanym lub ukochaną, nawet jeśli mówimy tu o przyznaniu się do zdrady, może pomóc twojej relacji. Przegadacie ważne dla was sprawy, dowiecie się przez to, czego brakuje w waszym związku (w końcu z czegoś ta zdrada musiała się wziąć), być może zdecydujecie się nawet na terapię dla par, która jeszcze bardziej was wzmocni. Z pewnością z przyznania się do tego błędu mogą płynąć różne korzyści.

Oczywiście jest jeszcze druga wersja. Partner lub partnerka mogą nie chcieć nawet rozmawiać, spakować swoje rzeczy i wyjść. Wtedy takiej osobie trzeba dać czas. Może po kilku dniach, tygodniach będzie gotowa na rozmowę. Zawsze warto jednak spróbować. Choć naturalnie nie za wszelką cenę, z poszanowaniem uczuć i granic.

Nieprzyznanie się do zdrady. Czym może skutkować?

Jeśli zdecydujesz, że nie chcesz powiedzieć swojemu ukochanemu/ej, że go/ją zdradziłaś/eś, to także musisz liczyć się z konsekwencjami. Oczywiście odczujesz je w sobie. Być może odezwie się twoje poczucie winy albo sumienie. Zastanów się, czy naprawdę chcesz okłamywać lub raczej zatajać prawdę przed swoją partnerką/em. Ciężko będzie przede wszystkim tobie. Ukrywanie takiej tajemnicy może również odbić się na twoim samopoczuciu czy nawet zdrowiu psychicznym. A co za tym idzie – także na waszej relacji. Z innej jeszcze strony, są osoby, według których powiedzenie o zdradzie osobie partnerskiej to egoistyczne działanie, zadanie bólu i myślenie o sobie... Pamiętać jednak trzeba też o tym, że zdrada może wyjść prędzej czy później na jaw bez naszego udziału i w takiej sytuacji bywa najgorzej.

Zobacz także: