Bez wątpienia realia, w których żyjemy, dynamicznie się zmieniają. Kobiety są niezależne, także finansowo, co całkowicie zmieniło zasady randkowania. Pozostaje pytanie: „kto płaci na randce”. Postaramy się wyczerpująco odpowiedzieć.

Savoir-vivre - kto płaci na randce

Według zasad savoir-vivre za kolację/kino/drinka płaci ta osoba, która wyszła z inicjatywą spotkania. Na pewno warto więc o tym pamiętać, żeby uniknąć ewentualnych, nieprzyjemnych sytuacji. Temat płacenia na randkach często jest jednak nieco bardziej złożony. W pierwszej kolejności zalecamy odpowiedzieć sobie na pytanie, jak rozumiemy słowo „randka”, a także czy oczekiwania drugiej strony są zbliżone do naszych. Jeżeli wybieramy się na spotkanie typowo zapoznawcze/towarzyskie, najbezpieczniejszy będzie podział rachunku. Pamiętajmy jednak, że dzielenie rachunku co do grosza jest nieeleganckie i może sprawić, że wprawimy naszego towarzysza/towarzyszkę w dyskomfort. Najbezpieczniej będzie więc podzielić rachunek na pół. Nie zapominajmy o napiwku dla kelnera,  zwyczajowo zostawia się 10 proc. sumy rachunku. Jeśli pominiemy ten element, wyjdziemy na dusigrosza. Średnie wrażenie przy pierwszym spotkaniu.

Kto powinien płacić na randce: podejście kobiet

Kobiety są dziś niezależne, wykształcone, aktywne zawodowo i... bardzo często otwarte, jeśli chodzi o płacenie za siebie na randkach. Potencjalnego partnera zdecydowanie nie musimy wybierać na podstawie zasobności jego portfela. Ponadto wiele z nas nie chce czuć się do niczego zobowiązana. Niektórzy mężczyźni wciąż uważają, że w zamian za postawiona kolację, należą im się szczególne przywileje. 

Mimo to bardzo wiele kobiet, także feministek, oczekuje wręcz, że wyłącznie mężczyźni będą płacić za kolację i drinki podczas randki. Czy takie podejście jest w porządku? Tak, o ile mamy pewność, że druga strona nie czuje się wykorzystana.  W przeciwnym razie taka relacja może nie potrwać zbyt długo. Jeżeli macie zupełnie różne oczekiwania od związku (ty chcesz, żeby to on finansował większość rzeczy, a jego wizja to podział wspólnych wydatków 50:50 albo mniejszy wkład mężczyzny), prawdopodobnie będzie to w przyszłości jeden z głównych powodów waszych kłótni. Oczywiście trudno to rozstrzygać po pierwszym spotkaniu, ale zawsze elegancko jest przynajmniej zaproponować równy podział rachunku.

Istnieje również duże grono kobiet, które zwyczajnie lubi, kiedy partner pokazuje im w ten sposób, że się o nie stara (w szczególności na początkowych etapach budowania relacji). Zaproszenie na randkę do restauracji może być jedną z przyjemniejszych form zademonstrowania, że zależy nam na drugiej osobie, a także zbudowania wyjątkowej atmosfery danego wieczoru.

 

Era Tindera – kto płaci?

W dzisiejszych czasach coraz popularniejszym zjawiskiem jest umawianie się z ludźmi, których poznajemy przez internet. Aplikacje randkowe to zdecydowanie najczęstsza forma nawiązywania nowych znajomości. Zdarza się, że  kiedy dochodzi do spotkania w realnym świecie… coś idzie nie tak. Już od pierwszych chwil jesteśmy wówczas w stanie wyczuć, że nie nadajemy na tych samych falach. Ponadto coraz częściej słyszymy, że tinderowi rekordziści potrafią w ciągu jednego tygodnia umówić się na 7 (lub więcej) randek. Być może dlatego właśnie najpopularniejszą (i, naszym zdaniem, najbezpieczniejszą) formą jest po prostu założenie z góry, że w takich sytuacjach płacimy za siebie. Hitem ostatnich miesięcy są także coffee dates lub tzw. vibe checks, czyli szybkie, niedrogie spotkania na kawę. Bo tyle wystarczy, by sprawdzić, czy jest chemia, czy zupełnie jej nie ma.

Zobacz także:

Kto płaci w związku?

Zarabiamy coraz więcej, więc coraz chętniej partycypujemy w domowym budżecie. Przede wszystkim błędem jest unikanie tematu finansów, to przecież jeden z filarów szczęśliwego, stabilnego związku.

Oczywiście wszystkie kwestie dotyczące finansów każda para powinna ustalić ze sobą indywidualnie. Jest to bowiem temat uzależniony od bardzo wielu czynników. Jeżeli np. on uwielbia chodzić do drogich restauracji i wybiera tylko takie, podczas gdy ty dysponujesz o wiele skromniejszymi zasobami finansowymi – w takiej sytuacji warto przeprowadzić szczerą rozmowę i uregulować sferę dotyczącą płatności na randkach. Jeśli z kolei np. na co dzień opiekujesz się waszym dzieckiem, rezygnując tym samym z możliwości zarobku, albo nie możesz pracować ze względu na kwestie zdrowotne – wymaganie, że w takim przypadku będziesz pokrywać koszty połowy wspólnych wyjść, niekoniecznie się sprawdzi. Oczywiście tak samo ten temat wygląda w odwrotnej sytuacji. Jak widać, każdy związek to indywidualna sprawa - i tak też warto do niego podchodzić.

 

Wskazówki, dzięki którym randkowanie będzie prostsze

  1. Bez względu na to, czy zapraszasz partnera/partnerkę, czy też zostałaś zaproszona na spotkanie, zawsze bądź przygotowana finansowo na takie wyjście - nie zapominaj o karcie kredytowej czy portfelu.
  2. Mile widziane jest wzięcie ze sobą gotówki - na wypadek, gdyby w lokalu możliwa była wyłącznie taka forma płatności.
  3. Będąc w gorszej kondycji finansowej lub przed wypłatą, nie wybieraj ekskluzywnych miejsc, skoro cię na nie nie stać.
  4. Wiele kobiet podczas wyjść do restauracji chce płacić za siebie – dzieje się tak również wtedy, kiedy to mężczyzna planuje uregulować rachunek. W takiej sytuacji warto już na początku spotkania powiedzieć „Tym razem ja stawiam” albo „Pozwól, że zapłacę dziś za siebie”. W dobrym guście jest uszanować wolę drugiej strony.
  5. Jeśli widzisz, że osoba, z którą się umówiłaś, chce zapłacić za posiłek - pozwól na to. Pamiętaj, że taki układ wcale nie oznacza, że jesteś mniej niezależna czy też zobowiązana do czegokolwiek.