„Legalna blondynka 3”: co wiemy o wyczekiwanej produkcji?

„Legalna blondynka 3” to film, na który czekamy chyba wszystkie i wszyscy. O jednej z najbardziej upragnionych produkcji ostatnich dwóch dekad mówi się już od 2018 roku, kiedy to jej realizację zapowiedziała sama Reese Witherspoon.

Według pierwotnych założeń premiera miała mieć miejsce dokładnie 20 lat po tym, jak światło dzienne ujrzała pierwsza część kultowej już historii Elle Woods. Niestety pandemia COVID-19 pokrzyżowała te plany. Następnie mówiło się o tym, że projekt trafi do kin w maju 2022 roku, ale jak wiemy, i to się nie udało. Mindy Kaling, która jest odpowiedzialna za scenariusz nowego rozdziału opowieści, zapewnia jednak, że choć z opóźnieniem, „Legalna blondynka 3” na pewno powstanie. Co więcej, gwiazda „The Office” wzbudziła ogólną ekscytację, informując, że chciałaby, by w kontynuacji zagrała córka odtwórczyni głównej roli, 23-letnia Ava Phillippe.

Teraz Reese Witherspoon dodatkowo podkręciła temperaturę, odnosząc się do słów, które niedawno zmartwiły fanki i fanów tytułu. W październiku 2022 roku odtwórczyni roli Paulette Bonafonté, Jennifer Coolidge, w jednym z wywiadów powiedziała bowiem, że „jeszcze nie otrzymała telefonu” w sprawie realizacji 3. odsłony „Legalnej blondynki”.

Nic nie wiem, to znaczy może chcą mnie zaskoczyć, czy coś, bo dużo słyszę o tym projekcie – wyjawiła wtedy aktorka.

Wieści te zdruzgotały publiczność. Trudno bowiem wyobrazić sobie Elle Woods bez jej wiernej przyjaciółki, sympatycznej manikurzystki Paulette. Tym bardziej, że wcześniej Kaling twierdziła, iż Jennifer na „1000 procent” powróci w nowej częściOna jest po prostu kimś, dla kogo wszyscy scenarzyści daliby się zabić – mówiła scenarzystka, zdradzając, że przygotowała dla Bonafonté naprawdę „soczystą historię”.

Nie ma „Legalnej blondynki” bez Jennifer Coolidge – zapewnia Reese Witherspoon

Do zamieszania odniosła się ostatnio sama Witherspoon. Promując swój najnowszy film  „U ciebie czy u mnie” (premiera wkrótce na Netfliksie), w rozmowie z „Entertainment Tonight” gwiazda stwierdziła, że wprost uwielbia swoją koleżankę po fachu. I marzy o tym, by ponownie stanąć na planie z Jen, która aktualnie przeżywa złoty czas w swojej karierze m.in. za sprawą serialu „Biały Lotos”, którego jest niekwestionowaną gwiazdą.

Brak mi słów, jeśli chodzi o Jennifer Coolidge – mówiła rozemocjonowana 46-latka. Ona zasługuje na każdy z tych kwiatów, które teraz otrzymuje. Jest jedną z tych naturalnie utalentowanych i zabawnych osób, których nie da się nie kochać (...). Od tak dawna wykonuje świetną robotę w naszym biznesie, że naprawdę miło jest widzieć, jak jest ostatnio doceniania.

Reese nie chciała zdradzić żadnych szczegółów dotyczących kontynuacji historii Elle, zapewniła jednak, że realizacja projektu bez odtwórczyni roli Paulette po prostu nie wchodzi w grę.

Nie ma „Legalnej blondynki” bez Jennifer Coolidge – skwitowała Reese.

Uff, czujemy się uspokojeni!

Zobacz także: