Nauka angielskiego przez seriale

Seriale do nauki angielskiego to stosunkowo nowy pomysł dydaktyczny. Narodził się wraz z upowszechnieniem dostępu do serwisów streamingowych, oferujących ogromną ilość materiału filmowego w rozmaitych wersjach językowych. Nic dziwnego, że zarówno nauczyciele, jak i uczniowie bardzo szybko odkryli potencjał tych narzędzi i podjęli próbę zaadaptowania ich do własnych celów.

Jak jednak sprawić, by dany serial po angielsku rzeczywiście przydał się nam w nauce? Wbrew pozorom, nie jest to aż takie łatwe. Na pewno nie wystarczy po prostu "odpalić" go na laptopie, śledząc bezrefleksyjnie odcinek za odcinkiem. Jeśli postąpimy w ten sposób, zapewnimy sobie oczywiście wiele godzin świetnej rozrywki, ale nasze rzeczywiste kompetencje językowe będą się rozwijały bardzo powoli. Seriale po angielsku należy więc wykorzystywać z głową – walor rozrywkowy jest oczywiście istotny, równie dużą wagę przykładajmy jednak do stosowania odpowiednich strategii edukacyjnych. Wdrażając je w życie, będziemy z powodzeniem ćwiczyć bierne sprawności językowe: słuchanie i czytanie. 

Seriale z seksem nie tylko w tytule >>>

Seriale angielskie z napisami

Filmy i seriale po angielsku należy oswajać stopniowo, aby nie przeraził nas kontakt z materiałami przeznaczonymi dla rodzimych użytkowników języka. W pierwszym etapie warto włączyć oryginalne napisy i śledzić je możliwie uważnie, przyzwyczajając się do wymowy native speakerów oraz do ich sposobu wyrażania myśli. Nie trzeba się przejmować natłokiem nieznanych słów i struktur – ich lepsze rozumienie przyjdzie w niedługim czasie. O ile, rzecz jasna, nie zniechęcą nas trudne początki. 

Po dwóch-trzech tygodniach obserwacji możemy przystąpić do czynnej fazy nauki. W tym celu dobrze jest wybrać jeden dowolny odcinek serialu (najlepiej taki, który mocno przypadł nam do gustu) i obejrzeć go ponownie, z kartką i długopisem w dłoni. Za każdym razem, kiedy trafimy na interesujące słowo, zdanie czy strukturę gramatyczną, wciskamy pauzę i notujemy. Ta metoda sprawdza się zwłaszcza w odniesieniu do angielskich czasów – śledząc wypowiedzi bohaterów, zaczynamy dostrzegać, w jaki sposób Anglicy czy Amerykanie wyrażają teraźniejszość, przeszłość i przyszłość.

Ważna uwaga: sporządzając notatki, starajmy się zapisywać raczej całe zdania niż pojedyncze wyrazy. Ucząc się w taki sposób, zapamiętamy znacznie więcej, a nasze wypowiedzi zyskają na naturalności. Jeżeli uznamy, że "aktywne" oglądanie serialu zajmuje nam zbyt dużo czasu, możemy oczywiście podzielić nasz odcinek na kilkunastominutowe fragmenty i rozłożyć cały proces na parę dni. Takie rozwiązanie posiada tę zaletę, że pozwoli spokojnie konfrontować notatki z wiedzą zawartą w podręcznikach gramatycznych.

Seriale na podstawie książek, które trzeba znać >>>

Zobacz także:

Tak, tak – standardowe podręczniki również przydadzą się w nauce. Zamiast jednak wkuwać suchą teorię, warto sięgać po nią dopiero wtedy, gdy zainteresuje nas konkretny szczegół wyłapany w mowie native'a. Dlaczego on użył tutaj Present Perfect Continuous? Czy nadużywane przez nią słowo posiada jakieś ukryte znaczenie? Zadając sobie podobne pytania, angażujemy nasz intelekt w proces nauki, co przyniesie zdecydowanie lepsze rezultaty niż klepanie formułek.

Istotna wątpliwość brzmi: czy warto oglądać nawet najlepsze seriale do nauki angielskiego bez napisów? Oczywiście, że tak! Zwłaszcza jeśli mowa o którymś z kolei odcinku i zdążyliśmy się już przyzwyczaić do głosów poszczególnych protagonistów. Większość z nas odkryje, że nawet bez napisów z łatwością śledzi rozwój fabuły. A o to przecież chodzi.

Dobre seriale do nauki angielskiego

Przechodzimy do kwestii kluczowej: jaki serial do nauki angielskiego powinniśmy wybrać? Odpowiedź wydaje się banalna – taki, który będzie zgodny z naszym poziomem zaawansowania. Hm, tak, czyli...? Większość osób decydujących się na naukę poprzez seriale określa swój poziom językowy jako B1/B2. Wydaje się, że uniwersalną poradą dla takich uczniów będą seriale obyczajowe – w świecie anglojęzycznym nakręcono ich tyle, że każdy z pewnością odkryje coś dla siebie. Zaleta owych produkcji tkwi w tym, że ich bohaterowie ustawicznie znajdują się w sytuacjach, w jakich możemy się znaleźć i my: chodzą do szkoły, studiują, spotykają się z przyjaciółmi, robią zakupy, nawiązują romanse... Korzyści ze śledzenia ich perypetii wydają się nie do przecenienia. 

Nic nie stoi zresztą na przeszkodzie, abyśmy jeszcze ściślej sprofilowali nasze oczekiwania. Jeśli np. planujemy przeprowadzkę do anglojęzycznego kraju i chcielibyśmy podpatrzyć realia życia małej społeczności, możemy się skusić na serial Happy Valley z 2014 roku. Jeżeli interesują nas zagmatwane relacje rodzinne (bo np. w niedługim czasie zamierzamy zawrzeć małżeństwo z obywatelem brytyjskim), rzućmy okiem na Cuckoo. Pragnąc zaś dodać naszej angielszczyźnie szczyptę dramatyzmu, obejrzyjmy Thirteen


Nigdzie nie jest powiedziane, że możemy wykorzystywać wyłącznie brytyjskie seriale do nauki angielskiego. Równie skutecznie, a często jeszcze łatwiej dostępne, są przecież produkcje amerykańskie. Nie należy się przesadnie obawiać różnic językowych – angielski to angielski, niezależnie od tego, czy posługują się nim Anglicy, Amerykanie, Australijczycy czy obywatele Kanady. Rozmaitość akcentów i bogactwo słownictwa wyjdzie nam wręcz na dobre, bo przygotuje nas do realiów prawdziwego życia.

Warto się rozejrzeć za serialami kręconymi na przestrzeni kilku lat. Spędzając wiele godzin z tymi samymi postaciami, lepiej "zżyjemy się" z ich światem i językiem. Nie oznacza to oczywiście, ze ze wszystkich tych odcinków musimy pisać notatki. Materiał do głębszego studiowania wybierajmy selektywnie, zgodnie z własnymi potrzebami, resztę zaś traktujmy jako przyjemną językową praktykę. Spośród amerykańskich "tasiemców" z ostatniej dekady na szczególną uwagę zasługują pozycje w rodzaju The Affair czy Bates Motel – nie dość, że mocno wciągają, to jeszcze pozwalają śledzić różnorodne rejestry językowe.

Nieco bardziej ambitną opcją będą dokumentalne seriale do nauki angielskiego. Takie rozwiązanie polecamy przede wszystkim osobom zaawansowanym, pragnącym poszerzyć swój zasób leksykalny o słownictwo z konkretnej dziedziny: historii, geografii, gospodarki czy którejś gałęzi sztuki. W tym wypadku korzystanie z napisów okaże się niejednokrotnie bardzo przydatne, bo nawet świetna znajomość języka nie gwarantuje bezproblemowego poruszania się w gąszczu dat i nazwisk.

Seriale po angielsku dla początkujących

To, co do tej pory powiedzieliśmy, dotyczyło w głównej mierze uczniów o średniej i zaawansowanej znajomości angielskiego. Nie oznacza to, że osoby początkujące zostały pozostawione same sobie. Choć z drugiej strony trudno zaprzeczyć: początki nauki języka (każdego, nie tylko angielskiego!) skazują nas na kontakt z umiarkowanie ciekawymi materiałami. Prawdziwy świat kultury otworzy się przed nami nieco później.

Na szczęście, angliści-dydaktycy myślą także o swoich mniej zaawansowanych uczniach. Specjalnie dla nich powstał serial Extr@, który pokazuje, w jaki sposób pewien Argentyńczyk uczy się angielskiego wraz z dwiema sąsiadkami. Cóż, streszczenie fabuły nie brzmi może zbyt interesująco, ale sam serial stanowi naprawdę wartościową pomoc dydaktyczną dla debiutantów.

Osoby usiłujące znaleźć łatwe seriale po angielsku powinny wziąć pod uwagę produkcje dla dzieci. Wszyscy znamy Teletubisie - kolorowe stworki z odbiornikami telewizyjnymi w brzuszkach, z wdziękiem skaczące po kałużach. Obejrzenie kilku odcinków na pewno nikomu nie zaszkodzi, a pozwoli się nieco osłuchać z językiem –zwłaszcza że fragmenty każdego epizodu powtarzane są dwukrotnie.

Seriale, które warto zobaczyć i nadrobić zaległości z klasyki >>>

Innym dobrym rozwiązaniem dla dorosłych na poziomie A1/A2 będzie Świnka Peppa. Podobnie jak w przypadku Teletubisiów, mamy tu do czynienia z bardzo prostym słownictwem i sympatyczną atmosferą, co niewątpliwie pozwoli nam oswoić lęk przed nauką angielskiego. Serial ten warto zresztą oglądać ze swoimi dziećmi – któż powiedział, że przyswajanie języka nie może stanowić rodzinnego hobby?

Na koniec jedno zastrzeżenie: nie należy przyjmować za pewnik, że wszystkie filmy i seriale po angielsku, które przeznaczono dla brytyjskich bądź amerykańskich dzieci, sprawdzą się świetnie jako materiał dydaktyczny dla dorosłych. Nie zapominajmy, że rodzimy użytkownik języka (nawet ten kilkuletni) posługuje się nim lepiej od nas, cudzoziemców. Potrafi tworzyć skojarzenia, gry słów, rymowanki. Nie zdziwmy się, gdy nagle odkryjemy, że z książeczki dla czterolatka nie rozumiemy praktycznie nic.

W jeszcze większym stopniu dotyczy to seriali młodzieżowych – tutaj z kolei natężenie slangu może być tak olbrzymie, że nawet same dzieciaki nie zawsze wiedzą, o co chodzi ich kumplowi. W początkowej fazie nauki zdecydowanie lepiej trzymać się pozycji z tzw. mainstreamu.