Można lubić „Zmierzch” albo nie, ale trzeba przyznać: saga, za której stworzenie odpowiada Stephenie Meyer, to prawdziwy fenomen przełomu pierwszej i drugiej dekady XXI wieku. Historia miłości Belli Swan i Edwarda Cullena na stałe zapisała się w historii popkultury. Zarówno książki, jak i powstałe na ich podstawie filmy z Kristen Stewart oraz Robertem Pattinsonem w rolach głównych osiągnęły międzynarodowy sukces. Niestety „Twilight” należy do grona produkcji, które źle się zestarzały (dlatego tym bardziej dziwi fakt, że rozpoczęły się prace nad serialem na bazie sagi). Potwierdzających to przykładów jest kilka. Natomiast jako te najjaskrawsze można wskazać przystojnego wampira, a także jego związek z nastolatką. Naprawdę nie chcę łamać waszych serc i muszę przyznać, że też jestem byłam #TEAMEDWARD. Natomiast: Edward Cullen był naprawdę toksycznym chłopakiem

„Zmierzch”, czyli saga, która (w przeciwieństwie do wampirów) źle się starzeje

Główny bohater – ponad 100-letni wampir był w związku z nastolatką. Stalkował ją, kontrolował, odcinał od znajomych, a także od rodziny. Do tego manipulował nią. No a w pewnym momencie nawet zghostował. Umówmy się: to nie brzmi dobrze. 

Być może ktoś zastanawia się: po co pisać takie rzeczy? Przecież „Zmierzch” to fikcja, a Edward Cullen nie istnieje. Owszem, ale w prawdziwym życiu każda i każdy z nas może trafić na osobę, która ma podobne cechy charakteru. I zachowuje się w chociażby zbliżony do tego bohatera sposób. Trudno mi powiedzieć, jak to wygląda teraz, jednak te 15 lat temu saga „Zmierzch” miała naprawdę ogromny wpływ na dzieciaki, nastolatki oraz nastolatków na całym świecie. Jako romantyczne przedstawiano nam – dorastającym odbiorcom i odbiorczyniom – zachowania, które w rzeczywistości są toksyczne, a wręcz przemocowe. Właśnie dlatego warto nawet po latach zwracać uwagę na tego typu zachowania, punktować je.

„Zmierzch”: Edward Cullen był ultra toksycznym chłopakiem. Oto dowody

Okej, poniżej znajdziecie kilka argumentów, które potwierdzają, że (jako ex nastoletnia fanka „Zmierzchu” piszę to z bólem serca) Edward Cullen był toksycznym chłopakiem

Edward, czyli ponad 100-letni facet umawia się z nastolatką

Zacznijmy od tego, że Edward Cullen tylko wygląda jak 17-latek. Gdy poznaje Bellę Swan (która – w przeciwieństwie do niego – naprawdę jest nastolatką) ma ponad 100 lat na karku. Mimo to (i mimo chęci zamordowania jej, która towarzyszyła mu na początku ich znajomości) zaczyna się z nią spotykać. 

Edward manipuluje Bellą

Jednym z kluczowych momentów w pierwszej części „Zmierzchu” jest ten, w którym Edward odpycha rozpędzony samochód, a tym samym ratuje Bellę. Choć główna bohaterka doskonale wiedziała, że jej (wtedy jeszcze) kolega stał za daleko, by faktycznie móc jej pomóc, a do tego wykazał się nadludzką siłą, to ten próbował jej wmówić, że było inaczej. Oczywiście ktoś może teraz powiedzieć, że przecież nie mógł zdradzić swojej tożsamości. Jednak dla mnie to po prostu gaslighting

Edward jest stalkerem

W tej samej części Edward potajemnie zakradał się do pokoju Belli i obserwował ją podczas snu. Po pierwsze: to mega creepy. Po drugie: przez jego zachowanie bohaterką, w którą wcieliła się Kristen Stewart, była przekonana, że ma dziwne sny i czuła się dość niekomfortowo. 

Zobacz także:

Edward to control freak

Kolejna kwestia: Edward był control freakiem. Frustrowało go to, że nie mógł przeczytać myśli Belli. Często podejmował za nią decyzje, uważając, że wie, co jest dla niej lepsze w danej sytuacji. 

Edward odcina Bellę od znajomych i rodziny 

No i jeszcze jeden przykład. Gdy Bella przeprowadziła się do Forks, poznała nowe osoby ze szkoły. Spędzała czas m.in. z Jessicą, Angelą, Mikiem i Erikiem. Poza tym zaprzyjaźniła się z Jacobem, który bym synem przyjaciela jej ojca i uczył się w szkole w rezerwacie. Będąc w związku z Edwardem, w zasadzie nie mogła utrzymywać z nimi kontaktu. Potem została nawet odcięta od rodziny. Charlie, bo właśnie tak brzmi imię jej taty, martwił się o nią, a w pewnym momencie nie wiedział nawet, co się z nią dzieje. 

Co więcej, w „Zmierzchu” powielono stereotyp, według którego kobieta jest niesamodzielna i wymaga opieki czy prowadzenia przez trudy codzienności za rękę. Bella Swan bardzo często była przedstawiana jako „dama w opałach” – dziewczyna, która potrzebowała Edwarda, by przeżyć (nawet mimo niebezpieczeństw, jakie groziły jej z jego strony). A jeśli on akurat nie mógł albo nie chciał się nią zająć (bo np. z nią zerwał), to Jacoba. A potem znowu wampira. Tak w kółko. 

To dobry moment, by przeczytać książki autorstwa Stephenie Meyer i / lub obejrzeć bazujące na nich filmy jeszcze raz i spojrzeć na całość z nowej – prawdopodobnie trochę innej perspektywy.