O serialu Mare z Easttown mówią teraz wszyscy. Z wielu powodów. Po pierwsze dlatego, że finał produkcji cieszył się tak dużą popularnością, że w Stanach Zjednoczonych w czasie emisji ostatniego odcinka padły serwery HBO Max (w Polsce serial można było oglądać na antenie HBO i w serwisie HBO GO). A po drugie, to ze względu na wielki powrót Kate Winslet na wielki ekran. Ostatni raz aktorka zagrała w Mildred Pierce, również w produkcji HBO, dziesięć lat temu. Jak sama przyznała, dostając do rąk scenariusz Mare z Easttown (jego autorem jest Brad Ingelsby, pełniący również obowiązki producenta wykonawczego i showrunnera), zachwyciła ją nie tylko historia, ale również postać Mare. Winslet bardzo zależało na tym, by wypaść w tej roli tak naturalnie, jak to tylko możliwe. Dlatego między nią i reżyserem doszło do wymiany zdań przy okazji jednej ze scen, w której Craig Zobel zaproponował aktorce ingerencję w jej wygląd.

Kate Winslet nie dała się "poprawić" w serialu „Mare z Easttown”. Dlaczego?

W rozmowie z The New York Times Kate Winslet wyznała, że reżyser Mare z Easttown powiedział, że można wyciąć „wystający kawałek brzucha” aktorki, który widać podczas sceny seksu Mare i Richarda (Guy Pearce) w pierwszym odcinku sezonu. Kate oczywiście na to nie pozwoliła, podobnie jak na wygładzenie jej twarzy na plakacie promującym produkcję HBO. - Wszyscy mówili: „Kate, naprawdę możesz”, na co ja odpowiedziałam: „Ludzie, ja wiem, ile mam linii dookoła oczu. Dodajcie je z powrotem, proszę” – powiedziała Winslet.

Okazuje się, że aktorka miała ogromny wpływ na to, jak wygląda jej bohaterka. Kate Winslet nalegała, by operatorzy nie manipulowali światłem po to, by twarz Mare wyglądała lepiej. Z kolei podczas wybierania ubrań dla głównej bohaterki wraz z kostiumografką, Winslet sięgała po najprostsze, znoszone t-shirty. Wszystko po to, by dać widzom realny obraz kobiety w średnim wieku i uniknąć niepotrzebnego upiększania. 

Jak Kate Winslet od lat walczy z retuszowaniem jej zdjęć

Działanie na rzecz naturalnego wyglądu i ciałopozytywności w wydaniu 46-letniej Kate Winslet nie zaczęło się od Mare z Easttown. W 2015 roku, gdy zawarła współpracę z gigantem kosmetycznym L’Oreal, zastrzegła, że jej zdjęć nie można retuszować. Był to jeden z jej wymogów jako ambasadorki marki Lancôme w ponownie podpisanym konktrakcie. - To jest bardzo dla mnie ważne, ponieważ szczerze sądzę, że ponosimy odpowiedzialność za młode pokolenie kobiet, dopiero co wchodzących w dorosłe życie – argumentowała swoją decyzję laureatka Oscara za rolę w filmie Lektor (2008).