Straszne filmy i seriale na Halloween

Lubicie się bać? My też. Nie ma to jak nie móc zasnąć po filmie nawet kilka miesięcy po jego obejrzeniu. Dlatego koniec października i początek listopada to nasz ulubiony czas w roku. Gdy na dworze ciemno zaczyna się robić już w ciągu dnia, horrory działają na wyobraźnię ze znacznie większą siłą niż w innych porach roku. To więc idealny moment, by zapoznać się z najnowszymi mrocznymi filmami i serialami, które ma w swojej ofercie Netflix.

Oto nasze zestawienie nowości filmowych i serialowych spod znaku thrillera i horroru. Jeśli lubicie mocne wrażenia, koniecznie odpalcie wasz ulubiony serwis streamingowy. Gęsią skórkę macie jak w banku!

Straszne filmy na Halloween: „Telefon pana Harrigana”, reż. John Lee Hancock

Jeśli nie możecie się doczekać halloweenowych dreszczy na plecach, przedsmak możecie mieć już teraz za sprawą filmu Johna Lee Hancocka („Wielki Mike”, „Ratując Pana banksa”).

„Telefon pana Harrigana” to adaptacja opowiadania Stephena Kinga (z kolekcji „If It Bleeds”), którą można z czystym sercem polecić.  Produkcja z Donaldem Sutherlandem i Jaeden Martellem jest kameralnym horrorem, opowiadającym o przyjaźni nastolatka i starszego mężczyzny. To jedna z tych relacji, które zostają do końca życia... a nawet dłużej. Komunikację z zaświatami ułatwia smartfon złożony razem ze zmarłym bohaterem do grobu. 

Nie ma tu rozlewu krwi, epatowania przemocą i drastycznymi obrazkami, ale są momenty, w których można się przestraszyć. I to nie na żarty.

Horrory na Halloween: „Ostatnia wieczerza”, reż. Bartosz M. Kowalski

Gdy światło dzienne ujrzał slasher „W lesie dziś nie zaśnie nikt” w reżyserii Bartosza M. Kowalskiego, Polska się podzieliła. Jedni pokochali tę historię, drudzy byli zniesmaczeni krwawymi losami uzależnionych od technologii nastolatkach, którzy trafiają na obóz odwykowy w środku lasu. Ponieważ jednak zarówno pierwsza, jak i druga odsłona filmu przyniosły sukces kasowy, twórca produkcji i na tegoroczne Halloween przygotował dla nas coś strasznego. I obrzydliwego. Z przymrużeniem oka. I wywrotowego. 

Tym razem przenosimy się do 1987 roku. Milicjant (Piotr Żurawski) badający sprawę tajemniczych zniknięć kobiet dostaje się za mury odciętego od świata zakonu, gdzie odkrywa mroczne tajemnice jego mieszkańców. Przy czym egzorcyzmy, których ma być okazję świadkiem, są najmniej przerażającym elementem układanki.

Zobacz także:

Horror z Olafem Lubaszenko i Sebastianem Stankiewiczem trafił na Netflix 26 października, czyli w sam raz na halloweenową „spooky night”. „Ostatnia wieczerza” bawi się gatunkiem, zaskakuje, budzi odrazę, ma wiele naprawdę „strasznych” momentów. I tak jak poprzednie realizacje Kowalskiego dzieli publiczność na dwa obozy: jedno się zachwycają, inni są zdegustowani. 

Thrillery na Halloween: „Obserwator”, twórcy: Ryan Murphy i Ian Brennan 

Oparty na prawdziwej historii „Obserwator” to prawdziwy hit platformy. Rzecz jest oparta na artykule z „New York Magazine”, opisującym historię budynku zlokalizowanego przy 657 Boulevard w mieście Westfield w stanie New Jersey. A Ryan Murphy, twórca „American Horror Story” i głośnego ostatnio true crime Netfliksa „Dahmer – Potwór”, ponownie zaserwował nam mrożącą krew w żyłach opowieść.

W serialu „Obserwator” (z Naomi Watts i Bobbym Cannavale) poznajemy losy rodziny, która po zakupie przepięknego domu na przedmieściach zostaje doprowadzona na skraj wytrzymałości psychicznej przez tajemniczego autora złowrogich listów. Spełnione marzenie zamienia się w horror, na jaw wychodzą ponure sekrety, niczego i nikogo nie można być pewnym. Napięcie rośnie z każdym momentem, mrok wyziera z każdego kąta. Rzecz idealna do zbinge'owania w Halloween.

Co obejrzeć w Halloween: „Klub Północny”, twórcy: Mike Flannagan, Lean Fong

10-odcinkowy serial „Klub północny” nie zapowiadał fajerwerków, ale pozytywnie zaskoczył. Obraz Mike’a Flannagana (m.in. „Nawiedzony dom na wzgórzu”), zabiera nas do niezwykłego hospicjum dla nastolatków. Śmiertelnie chore dzieciaki, które trafiają do ośrodka, zawierają niepokojący pakt – pierwsza osoba, która przejdzie „na drugą stronę”, ma dać pozostałym jasny sygnał z zaświatów.

Choć historii można wiele zarzucić, z pewnością jest interesującą, nienachalną próbą oswajania śmierci przez opowieści. Sam ten wątek zasługuje na docenienie i uwagę, jednak ponieważ w tym zestawieniu mówimy o produkcjach na Halloween, które po prostu są w stanie „napędzić stracha”, skupmy się na tej warstwie. A powiedzieć, że jest ona zrealizowana z rozmachem, to w zasadzie nic nie powiedzieć.

Produkcja przeszła do historii, pobijając rekord 21 „jump scare’ów” (a więc momentów „przestraszenia z zaskoczenia”) w pojedynczym odcinku. Nigdy wcześniej nie udało się to żadnemu tytułowi.  Co najlepsze: w przynajmniej 15 z tych momentów będziecie zasłaniać oczy...

 Straszne filmy na Halloween: „Gabinet osobliwości Guillermo del Toro”, różni twórcy

Niezwykłe koszmary w ośmiu mrożących krew w żyłach opowieściach. Wizualnie olśniewająca, przerażająca antologia horroru pod patronatem Guillermo del Toro.

Tymi słowami Netflix promuje projekt „Gabinet osobliwości Guillermo del Toro”. I w zasadzie nic więcej nie trzeba dodawać. Po prostu trzeba zobaczyć.