Kto korzystał z aplikacji randkowych wie, jak trudno znaleźć kogoś, z kim można zarówno umówić się na bezpieczny seks czy stworzyć szczęśliwy związek. Prawdopodobieństwo natrafienia na kogoś wartościowego za pośrednictwem apki, można porównać do poznania tej samej osoby w realu – trzeba mieć po prostu szczęście. I zazwyczaj wymaga to także czasu. Dlatego tak łatwo zatracić się, używając Tindera, Badoo czy innej apki randkowej, bo to niezłe pochłaniacze czasu. Czasami bywa to nawet niebezpieczne i niezdrowe, bo jak ze wszystkim, w tym przypadku również należy znać umiar.

Stąd pomysł na stworzenie aplikacji, jakiej jeszcze nie było. Czyli takiej, która nie działa przez 85,7% czasu. Zaintrygowani? Mowa o apce Thursday, która wychodzi 6 maja, a oczekuje na nią już około 100 tysięcy przyszłych randkowiczów. Co ciekawe, idea jaka towarzyszyła jej powstawaniu, jest nieco sprzeczna z klasycznym rozumieniem aplikacji randkowych – ma ona na celu zmniejszenie ilości czasu, jaki poświęcany na szukaniu znajomości w sieci, a znalezienie go na wychodzenie z domu oraz docenianie faktu bycia singlem.

Nazwa aplikacji nie jest przypadkowa. Będzie można z niej korzystać tylko w czwartki. I uwaga, wszystkie matche – a może być ich maksymalnie 10, a także oraz rozmowy, które apka odnotuje tego dnia, znikną wraz z wybiciem północy. Co oznacza, że trzeba będzie się spieszyć, jeżeli zechcemy umówić się z nowo poznaną osobą online. Inaczej kontakt przepadnie (no chyba, że weźmiemy od tej osoby numer telefonu albo przejdziemy od razu na inny komunikator). Według twórców, czyli George’a Gawlingsa i Matta McNeilla Love, takie działanie aplikacji Thursday ma zachęcić korzystających z niej singli do większej spontaniczności i chęci lepszego poznawania ludzi już bez użycia telefonu.

Apka Thursday będzie od korzystających wymagała nie tylko podejmowania szybkich decyzji, ale również potwierdzenia tożsamości w celach bezpieczeństwa. Aby znaleźć się w społeczności Thursday, trzeba będzie potwierdzić swoje dane za pośrednictwem paszportu lub prawa jazdy. W ten sposób mamy pewność, że każda poznawana osoba po pierwsze naprawdę istnieje, a po drugie nie ma złych intencji i znalazła się na apce w tym samym celu, co my – by poznać kogoś i dać sobie szansę na ciekawą nową relację.

Twórcy apki ostrzegają też, że wszelkie przejawy mowy nienawiści, rasizmu i inne niestosowne zachowania nie będą tolerowane. Przyznacie, że brzmi to wszystko naprawdę nieźle? Niestety, nie mamy dobrej wiadomości. Póki co, apka Thursday będzie dostępna na początku tylko i wyłącznie w Londynie oraz w Nowym Jorku, ale w planach są także inne angielskie oraz europejskie miasta. A z czasem kto wie, może nawet kraje. Chcielibyście skorzystać?