Związek na odległość jest smutny tylko wtedy, gdy nie przeżywa się go świadomie. Ci, którzy są otwarci i potrafią dostrzec w nim szansę, mogą odkryć zupełnie nowe wymiary szczęścia. Wiele par żyje osobno – w naszych czasach jest to dość normalne. Jednak zawsze pojawiają się pytania. Ja tutaj, ty tam – czy nasza miłość przetrwa tę odległość? Poznałam chłopaka na wakacjach, ale on zaraz wróci do swojego kraju. Co wtedy? To normalne pytania i bardzo trudne decyzje. Jednak to, że dobry związek jest tylko wtedy, gdy jesteśmy razem fizycznie, jest mitem. Miłość to nie to samo co symbioza. Wręcz przeciwnie. Nie ma bardziej odpowiedniego typu związku, jeśli chcecie być razem, ale wieść niezależne życia niż ten na dystans. Living apart together bywa świetnym rozwiązaniem.

Jeśli chcesz doświadczyć bezpieczeństwa i miłości, ale jednak cieszyć się zaletami singielskiego życia, to w zasadzie możliwe to jest jedynie w związku na odległość. W takiej relacji możesz być całkowicie sobą, a jednocześnie jeszcze bardziej docenić czas spędzony z drugą osobą. Te osoby, które są ze sobą na odległość, mają wystarczająco dużo przestrzeni dla siebie, zwłaszcza jeśli tego potrzebują na co dzień. Oczywiście – SMS-owa czy messengerowa codzienność i spotkania co weekend (w najlepszym wypadku) mają też swoje minusy. W końcu nasz ukochany lub ukochana nie są fizycznie przy nas, aby dodać nam otuchy i siły, kiedy tego potrzebujemy znienacka.

Gdy wiesz, że kolejne 48-godzin spędzisz z TĄ osobą, może cię to sparaliżować i możesz czuć napięcie. Za wszelką cenę nie będziesz chciała/chciał zepsuć tego cennego czasu razem. Ale wszystkie związki mają wzloty i upadki. Czasem może to dobrze, że nie spędzamy ze sobą każdego momentu w tygodniu. Dzięki temu unikamy drobnych sprzeczek – o rozrzucone skarpetki, nieopuszczone deski itd. Nie musimy się też martwić o to, że pochłonie nas codzienność. Gdy pary są na odległość, cieszą się każdą minutą razem i doceniają ten czas. Wręcz nie mogą doczekać się kolejnego spotkania. Tęsknota to słodko-gorzkie uczucie, ale gdy w końcu możemy przytulić się do „naszej” osoby, to czujemy się totalnie wyjątkowo.

Panuje stereotyp, że odległość sprawia, że jesteśmy bardziej podatni na zdradę. Nie jest to prawda. Ekspertka od związków na odległość, Fanny Jimenez, dowiodła, że pary, które mieszkają razem, częściej dopuszczają się zdrady. Badania mówią, że odległość jeszcze bardziej zbliża do siebie w sensie emocjonalnym i seksualnym co drugą osobę. Możliwe, że łatwiej nam otworzyć się na tematy uczuć przez telefon czy Whatsapp niż wtedy, gdy druga osoba jest z nami twarzą w twarz.

Oczywiście to wszystko nie jest gwarancją szczęścia na całe życie. Związki na odległość też mogą się źle skończyć. Według statystyk najczęściej dzieje się tak, gdy relacja zaczyna się „ochładzać”. Z takimi i innymi problemami można sobie poradzić. Pod warunkiem, że obie strony priorytetyzują tę miłość i uważają, że jest warta walki. Jeśli oboje czujecie, że to, co was łączy jest wyjątkowe, to tak naprawdę nie ma znaczenia, czy mieszkacie w tym samym mieszkaniu, czy 1000 kilometrów od siebie. Jeśli potraficie się zaskakiwać, macie marzenia i, co najważniejsze, plany na wspólną przyszłość, to jest ogromna szansa, że wasz związek przetrwa nawet mimo dystansu. Ważne jest tylko to, abyś dobrze czuła/czuł się w takim układzie. Warto przemyśleć kwestię wspólnego mieszkania w przyszłości i zmierzać do tego, jednak nie jest to celem wszystkich par.

Miłość na odległość różni się od tej tradycyjnej tym, że musimy być trochę bardziej kreatywni. Jeśli ci się to uda, nie musisz już mieć łez w oczach, gdy widzisz odjeżdżający pociąg lub odlatujący samolot. Będziesz wiedzieć, że czekasz i cieszysz się na kolejne spotkanie oraz docenisz czas, który spędziliście razem. 

Ten artykuł ukazał się pierwotnie na glamour.hu

Zobacz także: