Co to znaczy, że w związku pojawiła się rutyna?

To, że z czasem każdy związek ulega transformacji, to normalne i trzeba mieć tego świadomość. Fakt, że poniekąd przyzwyczajamy się do drugiej osoby i ta olbrzymia ekscytacja z początku związku znika, to też nic nadzwyczajnego. Co więcej, to nic złego!

To naturalny proces, który pojawia się w wielu aspektach życia codziennego i nie dotyczy tylko relacji między parterami, ale również na linii koleżeńskiej oraz rodzinnej. Chyba podstawową rzeczą, którą trzeba wiedzieć, aby związek był długotrwały i szczęśliwy, to świadomość, że życie realne nie zawsze wygląda tak bajecznie jak to bywa w komediach romantycznych, a prawdziwa miłość dwojga ludzi nie opiera się wyłącznie na komplementach, randkach i jedynie pięknych chwilach uniesienia. Uświadomienie sobie tego to bardzo istotna sprawa i pozwala na zweryfikowanie swoich związkowych oczekiwań.

Kolejnym ważnym elementem układanki pod tytułem „związek” jest praca i duże zaangażowanie w to, aby między wami zwyczajnie było dobrze. Trzeba się po prostu starać. Na początku praktycznie każdy chce się wykazać, ale sztuką jest dbać o siebie wzajemnie, zaskakiwać i świadomie pracować nad tym, aby wasz związek stale rozkwitał, nawet jeśli etapy tej relacji co jakiś czas się zmieniają.

Warto też oczywiście rozmawiać. O tym, jaka jest wasza wizja związku, gdzie się pokrywa, gdzie rozchodzi, na co się umawiacie, co sobie obiecujecie. Słowem: KOMUNIKACJA to podstawa w każdej relacji

Rutyna w związku: czy zawsze oznacza coś złego?

Rutyna w związku pojawi się praktycznie zawsze w relacjach z bardzo długi stażem. Raczej nie ma możliwości, żeby w długoletniej relacji jej nie było. Pojawia się codzienność, praca, obowiązki, problemy, itp. To jak wracacie z pracy i widujecie się codziennie o tej samej porze w domu to rutyna? Oczywiście! Jak co weekend wspólnie jedziecie na zakupy, a potem spędzacie czas z dziećmi to rutyn? Pewnie! To jak jeździcie do tej samej knajpy raz w miesiącu na kolację to też rutyna.

Rutyną jest również to jak codziennie tak samo się mijacie we własnym domu i nie mówicie sobie nic miłego. Jak stale kłócicie się o te same rzeczy. Gdy specjalnie bierzecie nadgodziny żeby się widzieć krócej i uniknąć sprzeczki – to także jest rutyna. Tylko można ją różnie interpretować i ma ona różne oblicza. Ważne jest to czy cieszycie się na swój widok, czy jeszcze staracie się dla siebie i czy naprawdę chcecie dalej być w związku?

Utopijne podejście do relacji jest złudne i tych, którzy takie mają czeka zderzenie ze ścianą o imieniu „rzeczywistość”, kiedy przyjdzie zwykły dzień i gdy zobaczysz swojego partnera/partnerkę w codziennych sytuacjach.

Zobacz także:

Zazwyczaj to nie rutyna zabija związki, lecz my sami, ponieważ ona nie jest niczym zły. Pojawia się i często daje nam poczucie bezpieczeństwa, przez co nasza relacja może jeszcze bardziej się rozwinąć. Niektórzy w związku potrzebują tej pewności i spokoju, by wszystko mieć pod kontrolną. Czują się dobrze w takiej powtarzalności i cieszą się monotonią wspólnie z partnerką/partnerem

Jak panować nad rutyną w związku?

Trwanie w szczęśliwym związku to duża sztuka. Jest do tego potrzebne przede wszystkim uczucie i świadomość, o czym już pisałyśmy i pisaliśmy. Przydaje się też przyjaźń i wspólna praca nad relacją, decydowanie każdego dnia, że chce się być razem. Do tego, aby w jakiś sposób przygotować się na rutynę, dobrze wiedzieć, kiedy ona może się pojawić.

Wchodząc na różne etapy wspólnego życia, dobrze jest wcześniej przegadać, jakie niebezpieczeństwa mogą was czekać i jaki macie pomysł na radzenie sobie z nimi. Takie dyskusje mogą być zbawienne w skutkach i mogą pomóc przetrwać niejeden trudny okres. Po raz kolejny powtarzamy więc: komunikacja to absolutna podstawa, by uporać się z każdego rodzaju kryzysem w związku.

Jak wspólne cztery kąty wpływają na relację?

Częstym przypadkiem, kiedy związek zmienia się i wkrada się swego rodzaju „nuda”, może być decyzja o zamieszkaniu razem. Wtedy jesteśmy świadkami normalnego życia swojej wspaniałej drugiej połówki. Widzimy, kiedy jest zmęczona po pracy, kiedy ma gorszy dzień, kiedy jest chora albo zdenerwowana. Dostrzegamy cechy, których wcześniej nie widzieliśmy i bańka napakowana wyidealizowanymi wyobrażeniami pęka. Dzielenie razem dachu nad głową pokazuje również przyzwyczajenia i nawyki, które mogą nam przeszkadzać u innych.

Kolejną rzeczą, którą można wrzucić do szuflady zwanej rutyną jest fakt, że mieszkając razem, widzicie się znacznie częściej i przez to rzadziej niż na początku związku wychodzicie w nowe, nieznane wam miejsca. Nie ma tej ekscytacji i nowości podsycającej dobre emocje wokół was.

Po ślubie wszystko się zmienia, tylko czy to coś złego? Rutyna po ślubie czy przed ślubem?

Następny etap, który może wprowadzić was w przyzwyczajenie destrukcyjnie wpływające na relację jest zawarcie związku małżeńskiego. Być może źle to brzmi, ale już tłumaczymy, o co chodzi. Często słyszymy od starszych lub bardziej doświadczonych par, że „po ślubie wszystko się zmienia”.

Nie ma co się z tym kłócić, tak po prostu jest. Tylko czy ta zmiana będzie czymś dobrym czy złym – to już zależy tylko od nas. Negatywny wpływ w tym przypadku może mieć zwiększenie pewności co do utrzymania małżeństwa. Czujemy, że teraz, gdy związek jest przypieczętowany, nic nie wymknie się spod kontroli i często podświadomie staramy się mniej albo przestajemy całkiem. Cel pod tytułem „małżeństwo” został osiągnięty i tak już pozostanie. Nic bardziej mylnego. Już sama liczba rozwodów powinna dawać do myślenia. Dlatego jeszcze raz powtarzamy, związek na każdym etapie to nieustanna praca, która powinna pojawić się po obu stronach. W końcu do tanga zawsze trzeba dwojga. W relacji romantycznej jest identycznie – obie strony muszą ciągle się starać, by związek pozostał zdrowy, udany i przynoszący satysfakcję zamiast frustracji.

Istotne zmiany w życiu kontra rutyna w związku

Jest jeszcze jeden mały aspekt, który wprowadza do naszego związku rutynę, przez co zapominamy o pielęgnowaniu uczucia. „Mały”, ponieważ chodzi o potomstwo. Gdy pojawia się maluch, często zapominamy o relacji w parze, a to przecież jest owoc waszej miłości.

Cała sytuacja jest poniekąd zrozumiała, ponieważ nie da się uwagi przede wszystkim nie kierować w stronę tej istoty, która jest bezbronna i dopiero pojawiła się na świecie, ale jeżeli się postaracie i będziecie mieli świadomość wszystkiego, co w waszej rodzinie jest ważne, wówczas znajdziecie choćby małą chwilę dla siebie, aby ogień waszego uczucia nie wygasł.

Zdecydowanie warto, ponieważ później bardzo ciężko rozpalić go od nowa.

Czas goi rany, ale nie tylko?

Teraz trzeba powiedzieć o rzeczy, która dotyczy każdego związku bez wyjątku i potrafi namieszać w niejednym. Mianowicie chodzi o czas. O okres, w którym jesteście razem.

Im jest on dłuższy, tym o większej rutynie może być mowa. Ważne, aby nad nią panować we dwoje. Dobrą praktyką nie tylko w tym przypadku, ale w odniesieniu do całego funkcjonowanie niejednej relacji, jest szczera rozmowa. Warto wspólnie wyznaczać sobie cele na różnych etapach życia. Nie tylko materialne, ale przede wszystkim emocjonalne i mentalne. Kierunek, w którym będziecie podążać razem pomoże w budowaniu i utrzymaniu szczęśliwego związku.

Wymienione wyżej elementy życia nie są niczym złym i przez większość z nich będziecie przechodzić. To nic strasznego, trzeba tylko dobrze do nich podejść i cieszyć się wspólnie każdą chwilą. Jeśli jednak obawiacie się rutyny, warto już dzisiaj wspólnie zastanowić się nad sposobami radzenia sobie z nią oraz wypracować zdrową, szczerą i opartą na szacunku komunikację, która pozwoli wam przejść każde, nawet największe kryzysy w związku.