Seks analny: czy Polacy lubią „miłość grecką”?

Seks analny to temat, który dawno już przestał być tabu, a mimo wszystko mówienie o nim u wielu osób wciąż wywołuje rumieniec zawstydzenia. Tymczasem -  jak pokazują statystyki - za zamkniętymi drzwiami sypialni nie jesteśmy tak powściągliwi, jak można by się spodziewać. Z przygotowanego przez prof. Zbigniewa Izdebskiego raportu „Seksualność Polaków 2020” wynika, że miłość grecką (tak bywa nazywany ów rodzaj kontaktów seksualnych) ma za sobą co piąta Polka i co piąty Polak. A tendencja jest wzrostowa, bo w 2005 roku seks analny uprawiało 12 procent kobiet i 16 procent mężczyzn w kraju.

Większa popularność oznacza większą liczbę wątpliwości. A czy to aby na pewno bezpieczne? A czy kochając się w ten sposób, można osiągnąć orgazm? A czy konieczna jest lewatywa? A czy może dojść do zapłodnienia?

Ponieważ ta ostatnia kwestia zdaje się dręczyć szczególnie wiele osób, dziś redakcja Glamour.pl postanowiła definitywnie rozwiać wątpliwości. Zatem: czy można zajść w czasie seksu analnego?

Odpowiedź jest prosta. Teoretycznie NIE. Ale w praktyce TAK. No więc... jak?

By to wyjaśnić, musimy ustalić fakty.

Seks analny: czy można zajść w ciążę?

FAKT NR 1: By mogło dojść do zapłodnienia i ciąży, nasienie musi dostać się do wnętrza dróg rodnych osoby z macicą.

FAKT NR 2: Seks analny to forma stosunku płciowego, który polega na stymulacji odbytu partnerki lub partnera.

Zobacz także:

FAKT NR 3: Odbyt nie jest częścią dróg rodnych osoby z macicą.

FAKT NR 4: Nie ma możliwości, które plemniki, które w czasie wytrysku znalazły się w odbycie, przemieściły we wnętrzu organizmu do struktur pochwy.

ERGO: W czasie stosunku analnego w ciążę zajść nie można. W teorii. Praktyka pokazuje, że jest zupełnie inaczej.

Jak to możliwe? Otóż sperma ma to do siebie, że jest płynna i po wytrysku zostaje nie tylko tam, gdzie powinna. Innymi słowy: jeśli nasienie wycieknie z odbytu i przedostanie się do pochwy, może dojść do zapłodnienia. Może się tak zdarzyć np. poprzez przeniesienie plemników na palcach. Wagina i odbyt nie leżą na odległych krańcach ciała, więc trzeba uważać.

Niech nikomu POD ŻADNYM POZOREM nie przyjdzie do głowy, by po pieszczotach analnych wkładać palec lub członek do pochwy. Najpierw trzeba go porządnie umyć i zmienić prezerwatywę. W innym razie „zabezpieczenie” nie tylko nie zabezpieczy, ale jeszcze przyniesie odwrotny skutek. A  dodatkowo przetransferuje do pochwy bakterie z odbytu. To może skończyć się niefajne - poważna infekcja niemal gwarantowana.

Powtórzymy to więc jeszcze raz, żeby każdemu dobrze się utrwaliło: przechodząc od seksu analnego do waginalnego trzeba umyć palce i penisa oraz ZAWSZE zmienić prezerwatywę!

Seks analny nie chroni przed chorobami przenoszonymi drogą płciową

Chociaż prawdopodobieństwo zajścia w ciążę podczas seksu analnego nie jest duże, pamiętaj więc, że miłość grecka przed ciążą nie chroni. Co gorsza, w żaden sposób nie zabezpiecza też chorobami przenoszoną drogą płciową! A trzeba wiedzieć, że w przypadku seksu analnego zarażenie się nimi jest znacznie wyższe niż w czasie stosunków pochwowych.

Dlatego pierwsze przykazanie seksu analnego brzmi: użyjcie prezerwatywy. Nawet jeśli jesteś z partnerem bądź partnerką w monogamicznym związku. Pomińmy nawet fakt, że bardzo niewielu Polaków bada się na HIV i inne STD, a lekarze alarmują, że tego typu infekcje szerzą się w najlepsze, i wcale ich nie brakuje w monogamicznych relacjach. Pomyślcie o wygodzie: prezerwatywa zmniejsza tarcie i pozwala na łatwiejsze i bardziej płynne wprowadzenie penisa. Do tego na rynku są dostępne specjalne prezerwatywy do uprawiania seksu analnego wykonane z grubszego materiału i z dużą ilością lubrykantu. Innymi słowy: nic, tylko się zabezpieczać.