Jake Gyllenhaal („Do utraty sił”, „Tajemnica Brokeback Mountain”, „Spider-man: Daleko od domu”) wyznał, że współpraca z Jennifer Aniston na planie „Życiowych rozterek” była dla aktora szczególnie trudna. Wyzwaniem stały się zwłaszcza sceny łóżkowe. Jak się okazało, Jake był zauroczony Jennifer Aniston! Pociągająca aktorka onieśmieliła młodego mężczyznę. I wcale mu się nie dziwimy! Dopiero po 20 latach od premiery filmu zdecydował się powiedzieć o tym głośno.

Sceny erotyczne w filmach

Sceny erotyczne są szczególnie trudne dla aktorek i aktorów. Zajęcia w akademiach teatralnych już na pierwszym roku mają za zadanie oswoić studentki i studentów z tym wyzwaniem. W końcu trzeba nauczyć się występować w intymnych scenach nie tylko przed kamerą, ale i przed całym zespołem operatorów, dźwiękowców oraz pozostałą ekipą. Dodatkowym problemem są uczucia, które mogą pojawić się pomiędzy dwójką bohaterów. Tak było w przypadku Jake’a Gyllenhaala, któremu spodobała się jego filmowa partnerka – Jennifer Aniston. Na szczęście dla nich obojga, Jennifer wpadła na dobry pomysł. Ale o tym za chwilę...

„Życiowe rozterki” – film z Jennifer Aniston z 2002 roku

Film w reżyserii Miguela Arteta opowiada historię 30-letniej Justine (w tej roli Jennifer Aniston), którą rozczarowało życie u boku swojego męża Phila (John C. Reilly). W jej pracy pojawia się nowo zatrudniony Holden (Jake Gyllenhaal). Młody chłopak zaprzyjaźnia się z Justine i zaczynają spędzać razem przerwy. Jak wiadomo od przyjaźni do zakochania jeden krok, więc i tę dwójkę zaczyna w końcu łączyć uczucie. Kobieta wreszcie czuje, że żyje. Czy ta historia może zakończyć się happy endem? Zobaczcie same i sami! W pozostałych rolach wystąpili: John Carroll Lynch, Tim Blake Nelson, Zooey Deschanel i Mike White.

Sceny erotyczne Jake’a Gyllenhaalem i Jennifer Aniston

W jednym z talk show Jake Gyllenhaal wyznał niedawno, że w momencie kręcenia „Życiowych rozterek” Jennifer była już na topie za sprawą sukcesu „Przyjaciół”. Aktor powiedział:

To była tortura. Miłosne sceny są niezręczne, ogląda je 30, może 50 osób. Trzeba ułożyć przed kamerą specjalną „choreografię”, jak w tańcu.

Jake Gyllenhaal dodał, że Jennifer Aniston sprawiła, że ​​sceny seksu były wygodniejsze technicznie do zagrania dla obojga, sugerując tak zwaną „technikę poduszki”. To oznacza, że ​​​​poduszka została umieszczona między nimi podczas kręcenia intymnych scen. „To była właściwie sugestia Jennifer” – powiedział. Uznał to za miły gest z jej strony. Powiedziała tylko: „Wkładam tu poduszkę”. Chyba wciąż wiele osób mogłoby mu pozazdrościć!