Travis Kelce to po pierwsze obecny chłopak Taylor Swift, a po drugie – jeden z najlepszych graczy amerykańskiej ligi NFL, grający na co dzień dla drużyny Kansas City Chiefs. Nie od dziś wiadomo, że 34-letni sportowiec początkowo planował poderwać Taylor w lipcu, podczas koncertu artystki na stadionie Arrowhead Stadium. Wokalistka nie przyjmowała jednak wówczas gości na backstage'u, a cały plan gracza amerykańskiego futbolu legł w gruzach. Przygotowana specjalnie na tę okazję bransoletka z numerem Kelce nie zapewniła Travisowi randki z Taylor, jednak szczęście i tak było po stronie 34-latka. Co sprawiło, że artystka zwróciła uwagę na niepozornego futbolistę?

Jak Travis Kelce poderwał Taylor Swift? Szczęście było po jego stronie

Jak się okazuje, za obecnym związkiem Taylor Swift i Travisa Kelce stoją... osoby trzecie. To właśnie osoby z bliskiego otoczenia artystki zwróciły jej uwagę na gracza drużyny Kansas City Chiefs. Jestem pewien, że ktoś powiedział jej, że byłem na koncercie i bardzo chciałem z nią porozmawiać. Ktoś się nade mną zlitował i postanowił wcielić się w rolę Kupidyna – żartował Kelce w rozmowie z „WSJ Magazine”​​​​​​, przyznając, że był zaskoczony nagłą zmianą nastawienia Swift w stosunku do niego.

Taylor wyjaśniła mi później kto stał za tym, że miałem okazję się z nią spotkać. Gdy poleciałem do Nowego Jorku, mieliśmy już za sobą wiele rozmów. Wiedziałem więc, że mogę ją zabrać na kolację i że spędzimy miły wieczór. Jak potoczyła się reszta sami wiecie.

Od pamiętnej randki w Nowym Jorku para jest niemalże nierozłączna. Artystka ochoczo i regularnie pojawia się na meczach Kansas City Chiefs, a Travis widziany był podczas koncertu Swift w Argentynie. Wygląda na to, że na naszych oczach rośnie w siłę kolejna power couple.