To chyba najlepszy okres w karierze 51-letniej aktorki. Pod koniec lutego 2017 roku, Davis zdobyła Oscara w kategorii "Najlepsza aktorka drugoplanowa" za rolę w filmie "Fances", a w ostatnią niedzielę odebrała nagrodę "Artist Of The Year" przyznawaną przez uniwersytet Harvard podczas corocznego festiwalu "Harvard Cultural Rhythms Festival".

To nie jedyne wyróżnienia, które trafiły w ręce gwiazdy serialu "Sposób na morderstwo". Davis jest pierwszą czarnoskórą aktorką w historii kina, która zdobyła wszystkie prestiżowe nagrody filmowe (Oscar, Emmy, Tony, BAFTA). W swojej poruszającej przemowie przyznała, że droga do tego sukcesu nie była dla niej łatwa i prosta. I nie zawsze była tak silną i odważną kobietą. 

Sztuka, to bardzo święte miejsce - scena i ekran. To co robię jako aktorka, czyli odtwarzanie ludzkich charakterów, tych wszystkich momentów i historii, które ludzie chcą zatuszować w swoim życiu, ponieważ wewnątrz siebie odczuwają istny chaos i wstyd. Pragnę, by tych wszystkich ludzi zauważono, by poczuli się trochę mniej samotni. Waszym zadaniem jako widowni, jest bycie świadomym obserwatorem, otwartym i chętnym na to doświadczenie. 

Podczas swojej nauki w Juilliard wiele razy chciałam kogoś uderzyć. Myślę, że w tamtym czasie osiągnęłam szczyt swojej złości. Swoją drogą, nawet dzisiaj muszę walczyć z myśleniem "bycia gorszą od pozostałych", byciem skorym do kłótni. Powodem tego jest i był fakt, że mój głos jako artystki bardzo często był zagłuszany. 

Na koniec swojego wystąpienia artystka obiecała, że będzie starała się ze wszystkich sił udowodnić, że zasługuje na tytuł "Artystki roku". To nie oznacza jednak, że raz na jakiś czas nie wystąpi w typowych, hollywoodzkich produkcjach. Zobaczcie wystąpienie Violi Davis.