Na rynku istnieje ogromny wybór podkładów do twarzy i chociaż przez długi czas stroniłam od tradycyjnych fluidów i stawiałam na delikatne kremy BB, niedawno na nowo zaczęłam przekonywać się do tego typu produktów. Wiele lat temu moje zamiłowanie do ciężkich podkładów nie wyszło mi na dobre. Zdarzyło się, że na co dzień nakładałam na twarz mocne fluidy, stosowane przy profesjonalnych sesjach zdjęciowych. Przez to przesuszyłam swoją cerę i na dłuższy czas zrezygnowałam z podkładów na rzecz wspomnianych kremów koloryzujących. Obecnie podchodzę do tematu makijażu z rozwagą i wyznaję zasadę, że poprzez make-up nie chcę tuszować niedoskonałości, ale podkreślać naturalne piękno. Jako redaktorka urody testuję wiele produktów, a niedawno w moje ręce wpadł kultowy już podkład polskiej marki, który okazał się uniwersalnym i bardzo jakościowym kosmetykiem. Od tamtej pory praktycznie się z nim nie rozstaję. Chodzi o podkład do twarzy AMC Inglot. 

Podkład to twarzy AMC Inglot to kultowy produkt, który na stałe zagościł w mojej kosmetyczce

Co najbardziej mnie w nim urzekło? Po pierwsze, kremowa konsystencja i to, jak łatwo rozprowadza się na twarzy. Podkład Inglot wtapia się w skórę i daje efekt maksymalnego wygładzenia. Ma średnie krycie, co bardzo mi odpowiada, ponieważ jestem zwolenniczką naturalnego makijażu. Kolejną zaletą jest piękne rozświetlenie, a w połączeniu ze stopniem krycia podkładu uzyskujemy nieskazitelny wygląd. Dodaje naturalnego glow nie za sprawą drobinek, ale efektu zdrowego nawilżenia, przez co prezentuje się naprawdę świetnie.

 

 

Produkt wyrównuje koloryt, ukrywając ewentualne niedoskonałości, takie jak przebarwienia, naczynka i inne zmiany. Ma na tyle uniwersalną formułę, że sprawdzi się dla każdego typu skóry, szczególnie dla suchej i dojrzałej. Minimalistyczne, stylowe opakowanie i wygodna pompka sprawiają, że stosowanie kosmetyku Inglot jest bardzo przyjemne. Co więcej, podkład idealnie współgra z moim ulubionym różem w kremie Glossier Cloud Paint, a moja skóra wygląda na zdrową i wypoczętą.

Za każdym razem, gdy testuję nowy produkt, sprawdzam opinie internautek i internautów w sieci. Podkład AMC Inglot ma swoich wiernych fanów, którzy nie szczędzą mu zachwytów. Z recenzji na oficjalnej stronie marki oraz na portalu wizaz.pl dowiedziałam się, że wiele osób sprawdziło go pod kątem budowania krycia. Nie przetestowałam tej opcji na własnej skórze, ale na pewno zrobię to przy większej okazji. Internautki zapewniają, że dokładając dodatkowe warstwy podkładu, można zwiększyć jego moc i uzyskać spektakularny efekt profesjonalnego makijażu.

Ostatnim game changer, który sprawił, że podkład AMC Inglot trafił na szczyt zestawienia moich ulubionych produktów są właściwości pielęgnacyjne. Kosmetyk ma w składzie witaminę E, czyli jeden z najlepszych składników rewitalizujących i antyoksydacyjnych. Oznacza to, że podkład nie tylko upiększa, ale także dba o odpowiedni poziom nawilżenia w skórze, zapobiega nadmiernej utracie wody i odżywia cerę. Uwielbiam wielofunkcyjne kosmetyki, a kolorowe produkty, które oczywiście nie zastąpią regularnej pielęgnacji, ale wspierają ich działanie, to prawdziwe perełki. 

Zobacz także: