Pamiętam pierwszy koncert w moim życiu. Nie było to nic wielkiego. Impreza z okazji dnia dziecka w moim rodzinnym mieście połączona z koncertem zespołu typu Fasolki. Miałam około cztery lata. Tata wziął mnie na barana, żebym lepiej widziała artystki oraz artystów na scenie. W ręce trzymałam balon z helem. Generalnie: super. Myślę, że niejeden dzieciak chciałby tak spędzić 1 czerwca. Jednak gdy rozległa się muzyka, moje ciało całe się spięło. Poczułam się bardzo niekomfortowo i niepewnie, a do oczu zaczęły napływać mi łzy. Choć w głębi duszy wiedziałam, że nie dzieje się nic złego i nie grozi mi niebezpieczeństwo, nie potrafiłam się uspokoić. Nie chciałam, by ktokolwiek zauważył moją reakcję. Kilka lat później – podczas wakacji w popularnym nadmorskim kurorcie – wybraliśmy się z rodzicami na kolację do lokalnej restauracji. Obok trwał dancing. Jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi: głośna muzyka, kolorowe światła oświetlające parkiet i tańczący na nim ludzie (także głośni) wywołali u mnie ból brzucha, poza tym doprowadzili mnie do płaczu. Siedziałam na ławce i nie potrafiłam wytłumaczyć zatroskanym rodzicom, o co chodzi. Z czasem trochę przyzwyczaiłam się do tego typu bodźców. Natomiast sytuacje, w których reaguję w podobny sposób, nadal się zdarzają. Do tego dochodzą overthinking (w tym tworzenie niekiedy całkowicie odrealnionych scenariuszy w mojej głowie) czy wrażliwość na różne bodźce. Przez lata słyszałam, że jestem przewrażliwiona, że przesadzam albo wręcz, że udaję. Dopiero terapeutka uświadomiła mi, że wszystko jest ze mną OK. Po prostu trochę inaczej niż większość społeczeństwa odbieram otaczającą mnie rzeczywistość. Trochę bardziej. Powód: WWO

WWO, czyli wysoko wrażliwa osobowość. Co to jest?

WWO to skrót od wysoko wrażliwej osobowości. Ten termin został użyty po raz pierwszy przez Elaine Aron – psycholożkę, która w latach 90. ubiegłego wieku rozpoczęła badania na ten temat, a następnie spopularyzowała je. Dziś mówi się o tym o wiele więcej. A wysoka wrażliwość nie brzmi już tak tajemniczo. I całe szczęście, bo Dagmara Seliga-Krawczyńska – psycholożka, którą poprosiłam o komentarz, uświadomiła mi, że osoby wysoko wrażliwe stanowią (aż!) 20% społeczeństwa. 

To osoby, których układ nerwowy bardzo szybko reaguje na różnorakie stymulacje. Czułość przetwarzania sensorycznego wynika przede wszystkim z funkcjonowania układu nerwowego, przede wszystkim mózgu, który przy odbieraniu bodźców aktywuje obszary powiązane z empatią, myśleniem autorefleksyjnym czy nagradzaniem – wyjaśniła Dagmara Seliga-Krawczyńska. – Bardzo często osoby wysoko wrażliwe potrzebują dużo mniejszej ilości bodźców choćby światła, dźwięków czy zapachów, nie przepadają za dużą ilością osób, tłumem oraz bywają bardzo wrażliwe na to, co się dzieje w relacjach na poziomie mikro – subtelne sygnały, mimika, zmiany tonu głosu już są wychwytywane i analizowane.

Jak rozpoznać wysoko wrażliwą osobowość?

Dla niektórych osób to wymówka, synonim wspomnianego „przewrażliwienia” albo introwertyzmu. Dla innych szansa na zrozumienie siebie i / lub kogoś bliskiego. W tym wypadku nie mamy do czynienia ani ze schorzeniem, ani z jednostką chorobową. Dlatego trudno mówić o objawach towarzyszących WWO. To raczej sposób odbierania świata, co może wiązać się z pewnymi charakteru bądź typami zachowania w różnych sytuacjach. 

Wysoką wrażliwość można poznać po tym, jak osoba odbiera bodźce z otoczenia i wyróżnia się cztery główne cechy charakterystyczne dla osób wysoko wrażliwych:

  • Głębokość przetwarzania – osoby WW zauważają dużo więcej detali i szczegółów, które głęboko analizują, łączą w schematy, rozpatrują różne możliwości i scenariusze zanim zaczną działać. 
  • Szybkość przestymulowania – skłonność do szybkiego zmęczenia i utraty możliwości optymalnego funkcjonowania w środowisku przepełnionego bodźcami m.in. ostre światło, hałas, przeludnienie, nadmierne zapachy. Po dniu wypełnionym spotkaniami bardzo często osoby WW potrzebują ciszy i samotności, aby układ nerwowy mógł „odtajać” i wrócić do swojego optimum.
  • Reaktywność emocjonalna i empatia – umiejętność bardzo sprawnego odczytywania emocji i nastrojów innych osób. Osoby WW bardzo szybko wychwytują subtelne sygnały wysyłane przez inne osoby, stąd bardzo często potrafią na bazie krótkiego spotkania podjąć decyzję czy ta relacja jest dla nich odpowiednia. Empatia zaś powoduje u osób WW przeżywanie silnych reakcji, przejmowanie odpowiedzialności za dobrostan innych czy wczuwanie się w położenie osób czy zwierząt.
  • Wrażliwość na szczegóły, subtelności – osoby wysoko wrażliwe mają niesamowita umiejętność wychwytywania szczegółów dla innych niezauważalnych zarówno w otoczeniu jak i zachowaniu innych – wymieniła psycholożka. 

Jak żyć z wysoką wrażliwością? Jak pomóc osobie WW?

Pozostaje pytanie: jak radzić sobie z wysoką wrażliwością? To bardzo indywidualne. Wiele osób uważa, że terapia nie jest konieczna. Natomiast według mnie, rozmowa z profesjonalistką lub profesjonalistą może okazać się pomocna w zrozumieniu siebie. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Kolejna kwestia to wyrozumiałość. W trudnych momentach powtarzam sobie, że mam prawo do swoich emocji. Staram się je zaakceptować. Poza tym nauczyłam się nie robić nic na siłę, żeby np. spełnić oczekiwania innych wobec mnie. Jeśli potrzebuję poleżeć w cichym i zaciemnionym pokoju, po prostu to robię i nie tłumaczę się. Polecam. 

Wysoka wrażliwość może być odbierana jako przeszkoda lub zasób, wszystko zależy od odpowiedniego nastawienia i przekonań na temat wrażliwości budowanych już od dziecka. Myślę, że kluczowe jest przede wszystkim zrozumienie, czym jest wysoka wrażliwość, jak u danej osoby się przejawia (bo nie jest standardowym zestawem zachowań czy odczuć) i czego dana osoba potrzebuje do optymalnego funkcjonowania w życiu prywatnym i zawodowym. Im lepiej poznajemy siebie i swój sposób funkcjonowania, tym łatwiej nam decydować, w jakie relacje i sytuacje chcemy wchodzić. Ale też, co robić, aby regulować funkcjonowanie układu nerwowego, np. po dniu pełnym spotkań, ludzi, rozmów, hałasu, być może potrzebujemy ciszy i odosobnienia. Może zamiast pracy na open space, możemy znaleźć spokojniejsze miejsce w biurze, gdzie jest mniejsza ekspozycja na bodźce lub umówić się z szefem na większą ilość dni pracy w domu – rekomendowała ekspertka.

Warto zadbać również o, nazwijmy to, bardziej przyziemne kwestie. Czyli m.in. o odpowiednią ilość snu i aktywność fizyczna na co dzień. Można popracować także nad organizacją swojego czasu (nie tylko wolnego, ale i w pracy). Rutyna i związany z nią brak niespodzianek mogą stać się naszymi sprzymierzeńcami. 

Warto poznać swoje potrzeby, aby móc je zaspokajać zwłaszcza w obszarze dobrostanu min. sen, aktywność fizyczna, odpowiednie planowanie rozkładu dnia, aby mieć chwile między spotkaniami, dopasowane miejsce pracy. Również stawianie i ochrona swoich granic są niezbędne, aby móc optymalnie funkcjonować, gdyż osoby wysoko wrażliwe mają tendencje do nadmiernego analizowania i przejmowania zarówno emocji jak i obowiązków innych osób, stąd bywają przytłoczone, przebodźcowane i zmęczone – wytłumaczyła Dagmara Seliga-Krawczyńska.

Oczywiście taka akceptacja siebie, w tym swoich zachowań przychodzi z czasem. Do tego wymaga pracy. Choć, jak wspomniałam wyżej, dziś jestem fanką życia na własnych zasadach, to nie zawsze tak było i nadal miewam momenty zwątpienia. Ba! Nawet pracując nad tym tekstem, spytałam ekspertkę, czy można się jakoś uodpornić? Zapytałabym przewrotnie: a w jakim celu się uodparniać? – brzmiała jej odpowiedź. 

Mając świadomość, jak wiele wysoko wrażliwe osoby mogą wnieść do otoczenia, relacji czy miejsca pracy, uważam, że są bardzo potrzebne i to jest bardziej praca nad kulturą, w jakiej żyjemy i funkcjonujemy, aby było w niej miejsce dla neuro-różnorodności. Zamiast uodpornienia, szukałabym optymalnych warunków funkcjonowania dla siebie, aby z jednej strony dbać o swój układ nerwowy a z drugiej korzystać właśnie z tych umiejętności, które wysoka wrażliwość daje – kontynuowała psycholożka. 

Teraz wiem, że wysoka wrażliwość ma także swoje zalety i to właśnie na nich staram się skupiać. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem dobrą obserwatorką – świata, jak również ludzi, co z kolei ma przełożenie na podejmowanie (właściwych) decyzji. Natomiast moja wrażliwość na detale przydaje się w pracy, którą wykonuję na co dzień. 

Zobacz także:

––

Dagmara Seliga-Krawczyńska – psycholożka biznesu, coach liderów i liderek, ekspertka z 18-letnim doświadczeniem w obszarze HR. Współpracuje z fundacjami oraz organizacjami działającymi na rzecz kobiet i ich aktywności zawodowej. Prowadzi podcast „Moc liderek”.