„Pretty Woman”  „Erin Brockovich” „Jedz, módl się, kochaj” czy „Raport pelikana” to tylko kilka filmów z imponującego portfolio Julii Roberts. Aktorka pierwszy raz stanęła przed kamerą ponad 30 lat temu, a do dziś zagrała w co najmniej 50 produkcjach. Mimo to jednym z najbardziej kultowych projektów Roberts nadal pozostaje „Notting Hill” z 1999 roku. 32-letnia wówczas Julia wraz z czarnym beretem, ciepłym uśmiechem i popularnymi trampkami Vans na platformie, na stałe zapisała się na kartach historii komedii romantycznych. Choć dziś film o miłości gwiazdy kina i nieporadnego sklepikarza to jeden z najchętniej oglądanych projektów, mało osób wie, że Julia Roberts nie chciała przyjąć roli w produkcji. O tym, dlaczego wcielenie się w Annę Scott było jednym z najtrudniejszych zawodowych wyzwań, aktorka opowiedziała w rozmowie ze scenarzystą „Notting Hill” Richerdem Curtisem w okładkowym wywiadzie dla brytyjskiej edycji magazynu Vogue.

Julia Roberts prawie nie zagrała w „Notting Hill”. Dlaczego?

Film „Notting Hill” z Julią Roberts i Hugh Grantem w rolach główny świętuje w tym roku 25-lecie. Niecałe trzy dekady od premiery produkcji, Roberts przyznała, że o mały włos nie wzięła roli Anny Scott. Dlaczego?

Szczerze powiedziawszy, zagranie aktorki w „Notting Hill” było jedną z najtrudniejszych rzeczy, jakie w życiu zrobiłam! To było tak niekomfortowe. Prawie nie wzięłam tej roli, rozmawialiśmy o tym wiele razy. To wydawało mi się takie niezręczne – nie wiedziałam, jak zagrać Annę Scott – wyznała Roberts w rozmowie ze scenarzystą filmu, Richardem Curtisem.

Filmowa Anna Scott była problematyczna również ze względu na jej garderobę. Curtis wspomniał w wywiadzie kultową scenę z księgarni, podczas której Anna wyznaje Williamowi (w tej roli oczywiście Hugh Grant) miłość, prosząc jednocześnie o przebaczenie: I'm just a girl standing in front of boy asking him to love her. Jak się okazuje, stylizacja, którą ma na sobie Roberts to... jej prywatne ubrania. To były moje własne klapki, moja śliczna niebieska spódnica, mój t-shirt i mój sweter – wspomina aktorka, przyznając, że „nienawidziła” konieczności ubierania się w stylizacje hollywoodzkiej gwiazdy.