Mają grono zaufanych i stałych klientów, zaangażowanych fanów w mediach społecznościowych i kosmetyki, które chętnie polecam koleżankom. Mówi się, że dobry produkt zawsze obroni się sam, ale obawiam się, że osoby powtarzające tę mantrę nawet nie śniły o rzeczywistości, w której obecnie się znajdujemy. Pandemia koronawiursa wywróciła świat do góry nogami i wymusiła na przedsiębiorcach – lokalnych i międzynarodowych – w jakimś stopniu zmianę strategii i kierunku działania. Postanowiłam dowiedzieć się, jakie nastroje panują w zespołach marek kosmetycznych, dobrze znanych w Polsce. Jak radzą sobie z kryzysem, jakie planują działania i jakie są według nich perspektywy na przyszłość. Zapraszam do lektury!
Kosmetyczne hity na marzec 2020 – co warto kupić? Polecają redaktorki Glamour.pl >>>
Polskie marki kosmetyczne a pandemia koronawirusa – jak sobie radzą w czasach zarazy?
Ponad tydzień temu ogłoszono w Polsce stan epidemii, a co za tym idzie zamknięto szkoły, uczelnie, galerie handlowe i placówki kultury. Izolacja społeczna to jedyne wyjście, aby poradzić sobie z rozprzestrzeniającym się wirusem Covid-19. Gospodarka już odczuwa bolesne skutki pandemii, ludzie tracą pracę, a małe przedsiębiorstwa zamykają swoje biznesy, ponieważ nie mają wystarczających środków, aby je utrzymać. - Nasza sytuacja zmienia się z dnia na dzień i jest to mocno odczuwalne dla marki. Dwa z trzech naszych sklepików są zamknięte, część z nas pracuje w systemie home office, machamy do siebie przez kamerki i brakuje nam codziennych uścisków dłoni. Kryzys uderza w nas szczególnie, ponieważ jesteśmy firmą produkcyjną. W tym momencie zespołowo pracujemy nad tym, aby zabezpieczyć dostawy opakowań i surowców, i przystosować sprzedaż do warunków, które potrwać mogą jeszcze dłuższy czas - mówi Ania Bieluń, współzałożycielka Ministerstwo Dobrego Mydła, które powstało z inicjatywy jej i siostry Uli. Dziewczyny stworzyły markę, która w ofercie – oprócz mydeł – ma oleje, kule do kąpieli i pielęgnacyjne sztyfty. Ostatnim hitem, który pokochały klientki, a także ja i spora część redakcji Glamour.pl, jest konfitura róża-malina. Co ciekawe, krem powstał z połączenia sił Ministerstwa Dobrego Mydła i Iossi – jak wszystkie produkty jest wykonany ręcznie i z naturalnych składników. - W tym wszystkim cieszymy się, że mamy siebie nawzajem, zgrany, zmotywowany zespół to na ten czas najlepsze, co może się człowiekowi przytrafić. W dużej mierze to od tych ludzi będą zależały losy naszej firmy na przestrzeni najbliższych miesięcy - dodaje Ania.
- Jesteśmy jeszcze małą firmą, tak naprawdę dopiero budujemy i rozwijamy naszą markę – stąd obecna sytuacja dotyka nas niestety mocniej niż korporacje z wieloletnią, ugruntowaną pozycją na rynku. Ale to nie oznacza, że odpuszczamy – wręcz przeciwnie! Nasze hasło #JestemGotowa obowiązuje w każdej sytuacji. Pracujemy nad kolejnymi nowościami, myślimy o nowych akcjach. Nasz sklep online cały czas działa, dostajemy mnóstwo super wiadomości od naszych Klientek oraz zdjęć z hashtagiem #wspieramypolskiemarki. To dodaje energii w tym gorszym czasie - mówią Anna Białas-Bednarczyk i Anna Koss, założycielki uwielbianej przez gwiazdy (i nie tylko) marki Miya Cosmetics. Brand ma również swoje zwolenniczki w mojej redakcji. Nic dziwnego, bo produkty polskiego brandu są wykonane z naturalnych składników, odpowiadają potrzebom skóry i są bardzo funkcjonalne. A do tego wszystkiego są zamknięte w pięknych opakowaniach. Założycielki Miya Cosmetics dodają, że działają elastycznie i starają się dopasować do okoliczności, nie tracąc nadziei. - Nasze produkty cenione są za doskonałą jakość w atrakcyjnej cenie, dają też dużo przyjemności, a to dobre połączenie na niepewne czasy. Jesteśmy optymistkami - mówią.
Aby utrzymać sprzedaż, marki kosmetyczne prowadzą akcje promocyjne, rabaty i przede wszystkim komunikują się ze swoimi klientami za pośrednictwem mediów społecznościowych – w jeszcze większym stopniu niż dotychczas. - Staramy się być bliżej klienta. Promocje na stronie, rabaty, darmowa wysyłka – jakoś sobie radzimy - mówi Ewa Polna z firmy Jardin, która powstała z zamiłowania do naturalnych kosmetyków. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z marką, czas nadrobić zaległości. Krem nawilżający „Miłość”, mleczko owsiane do mycia twarzy z nagietkiem i lekki kremik pod oczy z bawłatkiem i pietruszką to małe cuda, które natychmiast poprawiają stan nawet najbardziej wymagającej skóry. Podobnie działa Annabelle Minerals, czyli kosmetyki mineralne do makijażu. Ich podkłady w pudrze to absolutne perełki, które jednocześnie zakrywają niedoskonałości i pielęgnują cerę! - Na profilach w mediach społecznościowych, prowadzimy regularne transmisje na żywo, w których udział biorą nasi konsultanci – po to, by klienci mogli w swobodny sposób zadać pytanie i otrzymać na nie odpowiedź bez konieczności oczekiwania. Staramy się, by każdy, kto chciałby się z nami skontaktować, mógł to zrobić w preferowanej przez siebie formie – pisemnie lub telefonicznie, poprzez e-mail, wiadomość na Messengerze albo komentarz pod postem - wyjaśnia Anna Szczerba, założycielka marki.
Niektóre marki kosmetyczne wprowadzają wyjątkowe zestawy, które można nabyć w atrakcyjnych cenach: Pibu Beauty przygotowało Summer Set z maseczkami w płachcie (rozświetlającą i nawadniającą), Miya wyselekcjonowała kuracje, opracowane we współpracy z kosmetologiem, a także przygotowała zestawy: Home office i Home spa. Z kolei u Iossi w stałym kontakcie z klientami jest Ewa, która „pracuje zdalnie, doradza na Instagramie, Facebooku, przez telefon. Wymieniamy się dobrą energią, bo jesteśmy w tym razem”. Ministerstwo Dobrego Mydła wprowadziło natomiast promocję „Malinowy marzec” – do każdego zamówienia powyżej 50zł dokładamy buteleczkę 30ml oleju malinowego – naszego ukochanego, multifunkcyjnego kosmetyku: sprawdzi się jako zamiennik lub dodatek do kremu do twarzy, serum na końcówki włosów czy wcierka do paznokci.
Skóra na detoksie, czyli co dały mi dwa tygodnie bez makijażu i jak wpłynęły na stan mojej cery >>>
Niepewne czasy mogą być demotywujące, nie tylko dla właścicieli marek kosmetycznych, ale również pracowników. Jak wyglądają nastroje w firmach? - Jak wszystkie firmy obawiamy się o naszą przyszłość. A jako zespół - cóż, tęsknimy za dynamiką pracy w grupie, naszymi codziennymi rytuałami. W trudnych momentach łączy nas Skype. Wspieramy się nawzajem, jak tylko możemy. Jako zespół zawsze byliśmy ze sobą blisko, a sytuacja wymusiła, że musieliśmy na nowo zaplanować pracę wewnątrz firmy - mówi Joanna z Iossi. Z kolei Ania z Ministerstwa Dobrego Mydła opowiada o tym, że kluczem jest dobra organizacja i opanowanie: - Początkowo byliśmy przestraszeni i zagubieni; z setek doniesień, wywiadów i przekazów medialnych próbowaliśmy ulepić obraz sytuacji. Dziś działamy spokojnie i w skupieniu. Procentują systemy, które budowaliśmy w ubiegłych latach, takie jak mobilne narzędzia pracy zespołowej czy przygotowane zawczasu listy backupowe dostawców, z których mogliśmy szybko i efektywnie skorzystać, kiedy dotychczasowe źródła dostaw przestały odpowiadać. - Z początkiem roku razem z moją siostrą zostałyśmy nowymi właścicielkami Pibu Beauty i na chwilę obecną same zajmujemy się wszystkim. Nadal mamy super energię i milion pomysłów, które stopniowo i względem możliwości realizujemy. Jeżeli chodzi o nastroje w firmie, to u nas wystąpiła konieczność przetrwania, a co za tym idzie - jeszcze większy wzrost motywacji. Spełniłyśmy swoje marzenie o posiadaniu własnej marki i myślę, że to nas odciąga od złych emocji, a przypomina o tym, że trzeba skoncentrować się na pozytywnych aspektach, nie poddawać się i dać z siebie wszystko - dodaje Karina Pinkowska z Pibu Beauty. Marka specjalizuje się w maskach w płachcie, których nie powinno zabraknąć w Waszym domowym spa!
Żadna z nich nie zwalnia tempa i pracuje nad nowymi, kreatywnymi rozwiązaniami. Marki planują również nowe produkty. - Świat trochę zwolnił, zmieniły się i nasze priorytety. Odwołanie dużych projektów, jakimi były dla nas targi w Bolonii oraz Hiszpanii, sprawiło, że ponownie, na spokojnie usiedliśmy nad strategią. W tym momencie pracujemy koncepcyjnie nad nowymi produktami - mówi Joanna Hołuj z Iossi. Podobnie jak Miya Cosmetics, Jardin, Annabelle Minerals i Pibu Beauty.
Każda marka, z którą udało mi się porozmawiać, przeanalizowała dokładnie sytuację, ale wszyscy są dalecy od prognozowania. Nie wiadomo, w jaki sposób pandemia odbije się na sprzedaży i funkcjonowaniu firm. Każda z nich – Jardin, Ministerstwo Dobrego Mydła, Pibu Beauty, Iossi i Miya Cosmetics – stara się przygotować na każdy możliwy scenariusz. - Myślę, że reakcja klientów, pragnących wesprzeć polskie marki w tym trudnym czasie, podnosi nas wszystkich na duchu. A już na pewno wnosi odrobinę wiosennej nadziei - mówi Joanna z Iossi. Ponieważ dzisiaj robimy zakupy za pośrednictwem Internetu, warto zatroszczyć się o ulubione brandy kosmetyczne i pamiętać o nich, uzupełniając zapasy. Domowe spa nie zakończy pandemii, ale jest doskonałym sposobem na odstresowanie się i zadbanie o skórę w tym trudnym czasie. Dlatego ja również dołączam się do apelu: korzystajmy z tych dobrodziejstw, bo to to najlepsze, co możemy zrobić dla marek, które w tym okresie wyjątkowo potrzebują naszego wsparcia.
Komentarze